Giełdy. Dobre prognozy na luty

Większość indeksów giełdowych w Nowym Jorku i Warszawie zakończyła wczorajsze sesje na niedużych minusach. Mimo to prognozy na luty są dobre. Choć banki centralne zaostrzają politykę pieniężną, to zdaniem wielu analityków, inwestorzy nie będą omijać rynków giełdowych. Zwłaszcza jeśli w tym roku stopy procentowe w USA zostaną podniesione tylko 3-4 razy, a realne stopy w Polsce pozostaną ujemne.

Nowy tydzień na Wall Street zaczął się słabo, jednak w całym poprzednim tygodniu S&P 500 zyskał 1,5 proc., Dow zwyżkował 1,1 proc., a Nasdaq o 2,4 proc. To był dopiero drugi wzrostowy tydzień dla głównych indeksów od początku 2022 roku.

Nieudany początek roku

W styczniu na giełdzie w Nowym Jorku królowały spadki i wyjątkowo duża zmienność. Ostatecznie S&P500 spadł o 5,3 proc, choć w najgorszym momencie miesiąca tracił na wartości 11,4 proc. Przeciętne dzienne ruchy cen wyniosły 2,1 proc, co oznacza, że były prawie dwa razy większe niż w 2021 roku.

Reklama

Jak przypomina Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro w Polsce, spadkowy styczeń wcale nie oznacza, że minusowy jest potem cały rok. Nie był to zresztą najgorszy pierwszy miesiącu roku w historii - na przykład w styczniu 2009 roku amerykański rynek spadł o 10 proc., po czym całe 12 miesięcy zamknął wzrostem aż o 23 proc.

- W 1972 roku stworzony został i spopularyzowany przez Yale’a Hirsha, autora Stock Trader Almanac, tak zwany barometr stycznia. Ma z niego wynikać, że "jaki styczeń, taki cały rok". Zasada ta jest tylko częściowo trafna, a sprawdza się bardziej w sytuacji, gdy pierwszy miesiąc roku jest wzrostowy - komentuje Paweł Majtkowski.

Od 1972 roku pozytywne wyniki rynku akcji w styczniu prowadziły do dodatniego wyniku w całym roku w 58 proc. przypadków. Gdy styczeń przynosi spadki, zasada "jaki styczeń, taki rok" sprawdza tylko w 25 proc. Indeksowi S&P500 minusowy styczeń zdarzył się w sumie 13 razy, ale tylko 4 razy prowadził do negatywnego roku. Był to naznaczony recesją w Stanach Zjednoczonych rok 1981, rok 1987 z "czarnym poniedziałkiem", rok pęknięcia bańki internetowej, czyli 2000 oraz czas światowego kryzysu finansowego w 2008 roku.

Zwycięzcą tegorocznego stycznia na Wall Street został sektor energii, który urósł o 19 proc. i była to jedyna branża nad kreską. Najbardziej, bo o 10 proc., cofnął się sektor towarów konsumpcyjnych i luksusowych. Największe spadki wśród spółek odnotowały Moderna, Netflix i Etsy. A najwyższe wzrosty firmy związane z ropą naftową - Halliburton, Occidental, Hess i Exxon.

Luty ma być lepszy

- W tym momencie nie obserwujemy symptomów recesji lub krachu, dlatego nasze spojrzenie na rynek giełdowy w USA jest umiarkowanie optymistyczne. Może być podobnie, jak w 2019 roku, gdy styczeń przyniósł spadki o 6 proc., zaś cały rok amerykański parkiet zakończył 15-procentowym zyskiem. Efektem spadków na początku tego roku, a jednocześnie dobrych wyników finansowych spółek za czwarty kwartał 2021 roku, jest obniżenie się o 10 proc. przeciętnego wskaźnika cena/zysk (C/Z) - mówi w imieniu firmy eToro Paweł Majtkowski.

W tej chwili C/Z spadł poniżej 20 i jest o jedną czwartą mniejszy od maksimum z 2020 roku. Nadal pozostaje wyższy od średniej wartości z okresu ostatnich 5 lat (18,5) i 10 lat (16,7). Wyliczona przez eToro wartość godziwa tego wskaźnika w dzisiejszej sytuacji rynkowej wynosi 19.

Wynika ona z faktu, że zyskowności spółek i ich marże są teraz na rekordowo wysokim poziomie, dobre są także prognozy wzrostu PKB a niska pozostaje rentowność 10-letnich obligacji USA. - W najbliższym czasie najlepiej skupić się na tańszych sektorach i rynkach. To one mają najlepszą perspektywę wzrostów w 2022 roku. Stanowią też dobre zabezpieczenie przed presją na obniżenie wycen spółek związaną ze spodziewanym wzrostem stóp procentowych. Branża energetyczna i finansowa to w tym momencie dwa globalnie najtańsze sektory. Warto też pamiętać, że akcje w Europie, w tym w Polsce, oraz Chinach oferują poziom C/Z o 30-45 proc. mniejszy niż w USA - zauważa Paweł Majtkowski.

Łukasz Wardyn z CMC Markets jest zdania, że w pierwszych tygodniach stycznia na Wall Street handel był uzależniony od algorytmów, bo to "maszyny sprzedawały akcje". - Ludzie też mają jednak coś do powiedzenia. Inwestorzy wcale nie chcą uciekać z giełdy w Nowym Jorku. Nie widać na przykład wielkiego przepływu pieniędzy na rynek złota. Sytuacja skomplikuje się po kilku podwyżkach stóp procentowych w USA, bo wtedy inwestujący zaczną szanować gotówkę - dodaje Łukasz Wardyn.

Zdaniem Piotra Kuczyńskiego, analityka DI Xelion, negatywne sentymenty na amerykańskiej giełdzie są już przeszłością. - Główne indeksy na Wall Street obroniły kluczowe poziomy, a polityka pieniężna Rezerwy Federalnej nie będzie tak ostra, jak niektórzy ekonomiści prognozują. Zapowiadanie siedmiu podwyżek stóp procentowych w tym roku to przesada. Ja spodziewam się 3-4 ruchów, a pierwszy z nich zostanie wykonany w marcu - przewiduje Piotr Kuczyński.

Nagrody i kary od inwestorów

Decydujący wpływ na zmiany wskaźników mają w ostatnich dniach wielkie amerykańskie spółki ogłaszające wyniki finansowe. Podczas ostatniej sesji w minionym tygodniu Amazon podrożał o 13,5 proc. Koncern w czwartym kwartale 2021 roku osiągnął 9-procentowy wzrost przychodów w skali rok do roku, a także zysk w wysokości prawie 12 miliardów dolarów z inwestycji w spółkę Rivian produkującą samochody elektryczne.

Kilka dni wcześniej świetne - dużo lepsze od oczekiwanych - rezultaty przedstawił Alphabet (Google). Amerykański gigant technologiczny wypracował zysk na akcję w wysokości 30,69 dolara, podczas gdy rynki spodziewały się 27,34 dolara. Przychody spółki wyniosły 75,33 miliarda dolarów, choć prognozowano 72,17 miliarda.

Efekt był taki, że Google - właściciel najpopularniejszej na świecie przeglądarki internetowej - podczas jednej sesji drożał momentami o 10 proc. Kapitalizacja spółki przekraczała wówczas poziom 2 bilionów dolarów i dawała jej pozycję trzeciej największej firmy na świecie.

Dla odmiany, inwestorzy mocno uderzyli ostatnio w akcje PayPala, po tym jak wyniki kwartalne i prognozy spółki nie spełniły oczekiwań. Zysk na akcję wyniósł 1,11 dolara wobec oczekiwanego wyniku 1,12, choć przychody były wyższe od prognozowanych (6,92 miliarda dolarów wobec 6,87 miliarda). W dodatku, spółka poinformowała, że spodziewa się zysku na akcję za pierwszy kwartał 2022 roku w wysokości 87 centów, czyli poniżej oczekiwań analityków na poziomie 1,16. Walory firmy zajmującej się płatnościami online jednorazowo spadły o ponad 25 proc..

Wielka, 11-procentowa przecena pod koniec zeszłego tygodnia dotknęła także walory Forda. Zysk na akcję spółki w czwartym kwartale 2021 roku wyniósł 26 centów, a rynek szacował je na 45 centów. Dla odmiany, akcje Snapa rosły o około 58 proc. Snap pokazał pierwszy w historii spółki zysk. Wyniósł on 22 centy na akcję wobec oczekiwanych przez analityków 10 centów.

Prognozy dla GPW

Ostatnie sesje nie były najlepsze dla indeksów na GPW. Wczoraj prawie wszystkie kluczowe wskaźniki spadły (z wyjątkiem mWIG40), ale nieznacznie. Obroty były nieduże, gdyż inwestorzy w napięciu czekają na decyzję RPP w sprawie stóp procentowych.

- Z analizy technicznej indeksu WIG20 wynika, że zadziałało wsparcie i nie zostało przebite - podkreśla Łukasz Wardyn z CMC Markets. Jego zdaniem, jest szansa na wzrosty na warszawskim parkiecie, gdyż wyceny spółek nie są tak wysokie jak w Nowym Jorku. - Można się spodziewać dobrych wyników kwartalnych polskich firm, a w związku z tym niezbyt wysokich wskaźników cena/zysk. Nie są one tak wielkie jak w wypadku Tesli, czy spółki Alphabet, która osiąga C/Z na poziomie 25-30 - dodaje Łukasz Wardyn.

Analityk CMC Markets prognozuje, że mimo zaostrzenia polityki monetarnej przez NBP realne stopy procentowe w Polsce jeszcze długo będą ujemne, a to jest argument przemawiający za inwestowaniem na giełdzie. Polscy inwestorzy nie mają też wielu innych możliwości lokowania pieniędzy, bo na przykład rynek nieruchomości jest coraz mniej atrakcyjny z powodu drożejących kredytów hipotecznych.
Analitycy DM BOŚ w pojawiającym się co miesiąc raporcie wskazującym spółki mogące w danym miesiącu zachowywać się lepiej niż szeroki rynek, na luty wprowadzili kilka istotnych zmian. Ich zdaniem z dotychczasowej listy usunięcia wymagają: Lotos, Ferro, Creepy Jar, 11 bit studios, Ten Square Games i Asseco BS. Z kolei do grona lutowych faworytów zaliczone zostały: KGHM, Asseco SEE, Big Cheese Studio i CD Projekt.

Jacek Brzeski

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | inwestowanie | GPW | Wall Street
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »