Gino Rossi nowa emisja może za rok

Inwestorzy, którzy kupowali niedawno w ofercie akcje firmy obuwniczej, nie mają powodów do wielkiej radości.

Inwestorzy, którzy kupowali niedawno w ofercie akcje firmy obuwniczej, nie mają powodów do wielkiej radości.

Prawa do akcji firmy obuwniczej na wczorajszym giełdowym debiucie kosztowały 12,45 zł, czyli 3,75 proc. powyżej ceny emisyjnej (12 zł). Po piętnastu minutach notowania na chwilę spadły poniżej 12 zł. Później znowu nieco wzrosły. Ostatecznie prawa do akcji słupskiej firmy zakończyły sesję na poziomie 12 zł. - Papiery były sprzedawane w okresie, kiedy nastroje inwestorów były lepsze - skomentował Michał Marczak, analityk BRE.

Maciej Fedorowicz, prezes Gino Rossi, nie krył zadowolenia z wejścia spółki do obrotu giełdowego. - Pozyskaliśmy pieniądze z emisji. Teraz przystępujemy do realizacji naszej strategii rozwoju - mówił prezes Fedorowicz. - Zapewniam, że akcjonariusze się nie zawiodą - przekonywał.

Reklama

Możliwa korekta w górę

Po I kwartale grupa kapitałowa Gino Rossi miała 29,8 mln zł przychodów ze sprzedaży (prawie 27 proc. tegorocznych planów) oraz 2,7 mln zł zysku netto (blisko 42 proc. prognozowanego zysku w 2006 r.). - Według wstępnych szacunków, w II kwartale uzyskamy sprzedaż nieco powyżej planu - powiedział M. Fedorowicz. Nie podał jednak, jakich wyników się spodziewa. Spółka rozważa możliwość korekty podwyższenia tegorocznych planów finansowych, ale dopiero po uzyskaniu pełnych danych za pierwsze półrocze. Zarząd Gino Rossi prognozował w tym roku uzyskanie 112 mln zł przychodów ze sprzedaży oraz 6,5 mln zł zysku netto. W poprzednim roku było to odpowiednio 96 mln zł i 2 mln zł.

Spółka chce się dynamicznie rozwijać. Firma obuwnicza chce w kolejnych latach utrzymać dynamikę przychodów ze sprzedaży na poziomie 15-20 procent. Nie wyklucza też kolejnych emisji. Prezes Fedorowicz twierdzi, że może do niej dojść, ale nie wcześniej niż za rok. Pieniądze mogłyby być przeznaczone na alianse kapitałowe oraz przejęcia.

Pieniądze na inwestycje

Spółka wyemitowała 3 mln walorów serii C w dwóch transzach. Dla inwestorów instytucjonalnych przeznaczono 2,2 mln papierów. Transza otwarta obejmowała 800 tys. akcji. Do obrotu giełdowego firma wprowadzi także 7,7 mln papierów serii B. Poza obrotem pozostanie 1,9 mln (14,6 proc. kapitału) akcji imiennych serii A, uprzywilejowanych pod względem głosu (25,5 proc. ogólnej liczby głosów). Spółka dodatkowo podwyższy kapitał zakładowy o 150 tys. walorów serii D i 390 tys. papierów serii E.

Z emisji spółka pozyskała 36 mln zł. Większość pieniędzy przeznaczy na rozwój sieci salonów firmowych. W perspektywie trzech lat zamierza otworzyć co najmniej 44 sklepy w kraju i za granicą (teraz ma 90 salonów). Część pieniędzy wykorzysta także na rozbudowę i modernizację parku maszynowego oraz na nowe centrum logistyczne w Słupsku.

Zaczyna się czas konkurencji

Na warszawskiej giełdzie Gino Rossi jest trzecią spółką po CCC i Protektorze produkującą i sprzedającą obuwie. Firmy na razie bezpośrednio ze sobą nie rywalizują. Gino Rossi to marka premium adresowana głównie do bogatego klienta. W ubiegłym roku firma w tym segmencie sprzedała ponad 420 tys. par butów (około 25 proc. w rynku). CCC to lider segmentu ekonomicznego

z produkcją ponad 6,5 mln par (około 5,5 proc.). Protektor wytwarza obuwie dla służb mundurowych oraz buty ochronne. Spółki powoli zaczynają jednak wchodzić sobie w drogź. Gino Rossi rozwija sprzedaż tańszych butów pod marką G&R.

Z kolei CCC wkrótce otwiera salon nowej sieci Quazi

z obuwiem ze średniej półki. Chce też mieć butiki

z eleganckimi butami skórzanymi.

Andrzej Kazimierczak

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | gino rossi | emisja | firmy | rossi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »