GPW czekają cieżkie chwile

Większość analityków jeszcze kilka dni temu rekomendowała zakup akcji. Teraz zaś jednym chórem wróżą długotrwałą bessę. Ich zdaniem, poprawy sytuacji, zresztą śladowej, należy oczekiwać najwcześniej w drugiej połowie roku. A i to nie jest zbyt pewne.

Większość analityków jeszcze kilka dni temu rekomendowała zakup akcji. Teraz zaś jednym chórem wróżą długotrwałą bessę. Ich zdaniem, poprawy sytuacji, zresztą śladowej, należy oczekiwać najwcześniej w drugiej połowie roku. A i to nie jest zbyt pewne.

Większość analityków jeszcze kilka dni temu rekomendowała zakup akcji. Teraz zaś jednym chórem wróżą długotrwałą bessę. Ich zdaniem, poprawy sytuacji, zresztą śladowej, należy oczekiwać najwcześniej w drugiej połowie roku. A i to nie jest zbyt pewne.



Sebastian Słomka, kierownik Działu Analiz BDM PKO BP

Obecnie rynek jest silnie wyprzedany więc możliwe jest krótkotrwałe odbicie podczas dwóch lub trzech sesji. Nie sądzę jednak, że będzie ono początkiem trwalszej zmiany trendu na rodzimym parkiecie. Na to musimy poczekać, aż złoty ulegnie osłabieniu co skłoni do aktywności inwestorów zagranicznych. Początku odwracania trendu spodziewam się przy wartości WIG 20 w okolicach 1200-1250 punktów.

Reklama



Roman Sosnowski, doradca inwestycyjny WBK AIB AM.

Najwyższa pora, aby myśleć o nadchodzącym końcu bessy. Jednak sądzę, że czeka nas jeszcze kilku procentowa korekta i dopiero poźniej możliwy będzie wzrost. Dużo będzie zależało jednak od zachowania zagranicznych rynków.



Rafał Gębicki, dyrektor Banku Inwestycyjnego Concordia.

Aktualnie ceny wielu walorów osiągnęły taki poziom, że warto zastanowić się nad ich zakupem. Jednak nie oczekiwałbym gwałtownego wzrostu notowań spółek z warszawskiego parkietu. Za duży sukces będzie można uznać już samo zahamowanie trendu spadkowego. Poprawa koniunktury na GPW jest możliwa, ale tylko wtedy, gdy poprawi się klimat inwestycyjny na rynku amerykańskim.



Sławomir Gajewski, doradca inwestycyjny Credit Suisse AM.

Przy tak wysokim tempie spadków cen akcji, jaki obserwowaliśmy w ostatnich dniach, odbicie wydaje się bardzo prawdopodobne. Wszystko wskazuje na to, że poprawa koniunktury powinna nastąpić już wkrótce. Jednak warszawski parkiet trochę niepokoją wieści ze Stanów Zjednoczonych o spadających notowaniach spółek "starej ekonomii".



Benita Mikołajewicz, analityk ING Barings

Wydaje się, że gorzej być już nie może. Ceny akcji wielu spółek znalazły się już na bardzo atrakcyjnych poziomach i trudno oczekiwać, aby mogły nadal spadać. Jednak ponure nastroje panujące na giełdzie, jak również spadki notowań na giełdach światowych, mogą spowodować dalsze obniżanie wartości rodzimych spółek. W perspektywie trzech miesięcy trudno oczekiwać trwalszej i głębszej poprawy - brak jest pozytywnych informacji makroekonomicznych. Należy z uwagą przyglądać się sytuacji na świecie, szczególnie za Atlantykiem - tylko poprawa koniunktury na tych rynkach może pozytywnie wpłynąć na nastroje inwestorów działających na naszym rynku..



Zbigniew Bętlewski, kierownik Działu Analiz AmerBrokers

Dalsze spadki wartości akcji, nawet kilkuprocentowe, są nadal bardzo prawdopodobne. Wydaje się, że dolną granicą jest osiągnięcie przez WIG 20 wartości 1280 punktów. Nie można jednak wykluczyć paniki na giełdzie i dalszych spadków. Po ustabilizowaniu się sytuacji giełdowej nie należy jednak liczyć na gwałtowny wzrost notowań - będzie to raczej odbicie korekcyjne. Na rzeczywistą poprawę możemy liczyć dopiero w perspektywie minimum półrocznej, a uzależnione jest to od kilku czynników. Podstawową rzeczą jest uspokojenie na giełdach światowych, przede wszystkim w USA. Nie najlepsze są również prognozy makroekonomiczne. Spadająca wartość PKB, malejąca, ale nie ustabilizowana, inflacja oraz deficyt na rachunku bieżącym nie są dobrymi wiadomości dla inwestorów. Trzecim czynnikiem, który ma wpływ na koniunkturę jest zbyt silna pozycja złotego. Jego kilkuprocentowe osłabienie powinno zachęcić inwestorów zagranicznych do powrotu na naszą giełdę. Wydaje się, że tylko nagły napływ zagranicznego kapitału spekulacyjnego może gwałtownie poprawić notowania, lecz jest to bardzo mało prawdopodobne.



Katarzyna Perzak, analityk DM BIG BG

Akcje spółek internetowych zostały głęboko przecenione, ich cena jest zdecydowanie za niska. Nie jest to jeszcze koniec spadków, chociaż taki stan rzeczy nie powinien już długo potrwać. W ciągu najbliższych 3 miesięcy należy spodziewać się poprawy notowań. Kiedy to dokładnie nastąpi zależy w największym stopniu od prognoz i sytuacji na giełdach światowych. Nasz rynek bardzo silnie reaguje na czynniki zewnętrzne, szczególnie na informacje napływające zza oceanu. Mniejsze znaczenie mają wewnętrzne prognozy makroekonomiczne. Nie należy jednak oczekiwać gwałtownych skoków wartości akcji - będzie to najpierw forma akumulacji, dopiero później nastąpi wzrost notowań. Odbudowa zaufania inwestorów do naszej giełdy musi potrwać przynajmniej kilka miesięcy.



Maria Skowron-Szafrańska, analityk Pekao SA

Trudno obecny kryzys GPW rozpatrywać tylko z perspektywy naszego rynku. Decydujące znaczenie dla dalszego rozwoju sytuacji będą mieć wydarzenia na rynkach światowych. Polska giełda jest bardzo podatna na wpływ czynników zewnętrznych i nie ma szans na poprawę koniunktury, jeśli nie poprawi się ona na świecie. Innym czynnikiem decydującym o poprawie nastrojów mogą być pozytywne informacje makroekonomiczne oraz wieści z samych spółek, szczególnie o dobrych wynikach finansowych.



Tomasz Ćwintal, analityk BM BPH

Spadki głównych indeksów na GPW trwają od lutego. Wydaje się, że kursy większości spółek są już na bardzo atrakcyjnym poziomie. Nasz parkiet jest skorelowany jednak z zagranicznymi giełdami, szczególnie z Nasdaq. Globalne uwarunkowania powodują, że jeśli dojdzie do zmiany koniunktury na zagranicznych rynkach to i na naszym parkiecie nastąpi zmiana trendu. Obniżka stóp procentowych przez Fed w USA niewiele zmieniły na tamtejszych rynkach. Odnosząc się jednak wyłącznie do sytuacji na naszym rynku wydaje się, że GPW bliska jest osiągnięcia pewnego poziomu równowagi.



Grzegorz Stulgis, doradca inwestycyjny PKO/Credit Suisse.

Myślę że czeka nas obecnie uspokojenie nastrojów, mimo, że znajdujemy się cały czas w nadzwyczaj silnej korelacji z rynkiem Nasdaq, który cały czas spada. W perspektywie 3 miesięcznej oczekuję powstania trendu horyzontalnego, być może z niewielkim wzrostem WIG, który szacowałbym na około 5 proc. Uważam, że ten rok dla WIG zakończy się jednak niewielkim spadkiem w porównaniu do końca 2000 roku. W drugiej połowie roku należy jednak oczekiwać wyraźniejszej, choć mało spektakularnej poprawy nastrojów na rynku.



Grzegorz Sawicki, doradca inwestycyjny Union Investment.

Trudno określić czy mamy obecnie do czynienia z końcem spadków, gdyż w tej chwili istnieje silne zagrożenie w postaci istotnej przeceny indeksu Dow Jones. Gdyby tak się stało, to prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z sytuacją, kiedy inwestorzy w ogóle rezygnowaliby z posiadania akcji w swoich portfelach. Dla warszawskiej giełdy miałoby to wymierny oddźwięk w postaci na przykład przesunięcia terminu sprzedaży kolejnego pakietu akcji Telekomunikacji, która teraz kosztuje niewiele ponad 20 zł. To z kolei w negatywny sposób wpłynęłoby na budżet, oraz mogłoby spowodować dodatkowe zawirowania wokół polskiej waluty. tego typu czynniki na pewno nie sprzyjają poprawie koniunktury na parkiecie.



Andrzej Powierża, doradca inwestycyjny Wood & Company.

Przy tak silnej korelacji z rynkami zachodnimi sytuacja na GPW uzależniona jest od tego co będzie się działo w ujęciu globalnym, szczególnie na rynku amerykańskim. Wzrost na naszych rynkach jest możliwy gdy złoty będzie słabszy. Właśnie od tego czynnika inwestorzy zagraniczni uzależniają swoją decyzje o powrocie na GPW. Polskie akcje mimo, że nie są drogie, to w kontekście możliwego umocnienia dolara, mogą teraz dla inwestorów zagranicznych kosztować zbyt dużo biorąc pod uwagę ich rozliczenie dolarowe. Myślę, że przy urealnieniu wartości złotego poprawa na rynku jest możliwa, ale prawdopodobnie dopiero w drugim półroczu.



Tadeusz Gacyk, wiceprezes PTE Dom

Trzeba wreszcie podjąć decyzje dotyczące kapitału spekulacyjnego i tego czy jest on nam potrzebny. Brakuje stanowiska RPP co do stóp, są problemy z budżetem, które będą narastały, pilne sprawy mogą zaś nie być rozwiązywane co się łączy ze zbliżającymi wyborami. To wszystko nie wróży raczej dobrze.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Michał Czekaj | WIG | doradca | ciężka | odbicie | zakup | GPW | chwila
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »