GPW podpisuje umowę z Euronext
Warszawska giełda podpisała umowę o wzajemnym członkostwie między GPW a parkietem Euronext. Dzięki temu w niedalekiej przyszłości za pośrednictwem rodzimych biur maklerskich będzie można składać zlecenia bezpośrednio na zachodnie rynki i odwrotnie.
- Dzisiejsze porozumienie to efekt wieloletniej współpracy, sięgającej jeszcze wczesnych lat dziewięćdziesiątych. To jednak oznacza, że teraz przed nami jest dużo pracy nad przyciągnięciem inwestorów do wszystkich rynków - mówi Jean--Francois Theodore, prezes zarządu Euronext. Wiesław Rozłucki, prezes GPW, ma nadzieję, że korzyści będą dla wszystkich uczestników. - Spółki staną się teraz potencjalnie bardziej interesujące dla inwestorów - uważa szef GPW.
Jacek Socha, przewodniczący KPWiG, zauważa jednak, że polskie spółki, myśląc o notowaniu na zagranicznych rynkach swoich GDR-ów, jak dotychczas najczęściej wybierają Londyn, rzadziej Frankfurt, ale nie np. Paryż. - Tymczasem naturalnym partnerem wydaje się Euronext. Sądzę, że dzisiejsza umowa powinna rozpocząć proces zainteresowania polskich spółek także tą giełdą - dodaje przewodniczący Socha.
Podpisane porozumienie ma jedynie charakter listu intencyjnego, co oznacza, że na praktyczne wejście w życie trzeba jeszcze poczekać. Podobna umowa zawarta przez giełdę w Helsinkach przed kilkoma miesiącami ciągle nie może się doczekać realizacji, gdyż okazuje się, że problemy techniczne nie są tak proste do pokonania. Jak ocenia GPW, w naszym przypadku wzajemne połączenie platform obrotu obsługującego rynki kasowe zostanie wdrożone już w tym roku. Połączenia techniczne dla rynku instrumentów pochodnych zostaną uruchomione w 2004 roku.
Również Paul-Francois Dubroeucq, dyrektor ds. międzynarodowych Euronext, pytany przez PARKIET, kiedy pierwsze zlecenie z Polski zostanie wysłane na któryś z parkietów Euronext, stwierdził, iż na to trzeba poczekać około roku. Z kolei Jean-Francois Theodore uważa, iż w całym projekcie najtrudniejsze będą sprawy marketingowe. - Kwestie techniczne i regulacyjne nie będą problemem, gdyż stosowane przez Warszawę rozwiązania są dostosowane do rynków zachodnioeuropejskich. Najtrudniejsze będzie przekonanie inwestorów do angażowania się na różnych parkietach - ocenia prezes Theodore.