"Grupa trzymająca giełdę" istniała?

Wymiana informacji o cenach, podział pakietów akcji, propozycje "coś za coś"... Nadzór potępił praktyki zarządzających funduszami. "Grupa trzymająca giełdę" istniała?

"Puls Biznesu" dotarł do uzasadnień wysokich (1,8 mln zł) kar nałożonych pod koniec 2005 r. na powszechne towarzystwa emerytalne (PTE) zarządzające otwartymi funduszami emerytalnymi (OFE): PZU, Commercial Union (CU) i AIG przez Komisję Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE).

Wynika z nich, że zarządzający największymi na rynku funduszami wymieniali się poufnymi danymi, ustalali wielkości zapisów na akcje, rozdzielali między siebie "atrakcyjne oferty", rozważali "wyjmowanie" spółek od innych funduszy w zamian za pomoc przy operacjach w innych firmach.

Reklama

E-mailowa korespondencja

7 lipca 2003 r. Grzegorz Buchowiecki (wówczas zarządzający w PTE CU) w e-mailu do Jakuba Bentke (ówczesny zarządzający w PTE PZU, a teraz prezes Skarbca IM): "Myślę, że pomysł wyjęcia od EI (Enterprise Investors) Sanoka w zamian za pomoc na WZA Netii nie jest zły, w każdym razie Rafałowi z CUIM się podoba. Razem z Rafałem (Rafał Janczyk - dyrektor ds. inwestycji Commercial Union Investment Management) mamy 24 mln akcji Netii. Wy chyba też macie w grupie kilkanaście milionów. Razem z EI powinniśmy zebrać 20 proc.".

3 października 2003 r. Jakub Bentke do Grzegorza Buchowieckiego, Piotra Karczmarka z ING NN oraz kilku innych zarządzających o ofercie firmy Impel: "Musimy się zastanowić, jak podzielić pomiędzy siebie tak małą i atrakcyjną ofertę?".

15 lipca 2003 r. Grzegorz Buchowiecki do Jakuba Bentke o ofercie spółki Hoop: "My składamy mały zapis po 23,5 i bardzo mały po 24,5, jeśli ktoś będzie opowiadał Ci coś innego, to znaczy, że ma problemy z bujną wyobraźnią".

26 września 2003 r. Grzegorz Buchowiecki do Jakuba Bentke i Andrzeja Błachuta, wtedy zarządzającego w AIG PTE, po zakupie akcji Polfy Kutno od EI: "Proponuję, abyśmy przy okazji jakiegoś najbliższego spotkania znaleźli rozwiązanie, które w przyszłości nie pozwoli nas między sobą >rozgrywać<. Sprawa jest b. delikatna, bo po pierwsze - rozwiązanie to nie może wyeliminować konkurencji między nami (tzn. poza zupełnie wyjątkowymi sytuacjami nie powinniśmy informować się nawzajem o wielkości planowanych zleceń), po drugie - musimy b. uważać, żeby nikt nie mógł zarzucić nam działania w porozumieniu, w rozumieniu, w jakim słowo to występuje w ustawie, ale chyba możemy wyrażać luźne opinie na temat ceny, po jakiej oferowane będą akcje (...)".

To tylko kilka e-maili z zacytowanych w uzasadnieniach kar, nałożonych przez KNUiFE na PTE z grup PZU i CU. Łącznie obie instytucje za działalność byłych już zarządzających będą musiały zapłacić grzywny wysokości 1,5 mln zł (kolejne 300 tys. zł uiści AIG PTE). Ale... Nadzór ukarał winowajców jedynie za naruszenie tajemnicy zawodowej przez zarządzających, a w przypadku PZU - także łączenie stanowisk przez Jakuba Bentke oraz jego wyprzedzające, prywatne inwestycje w spółkę Vistula.

Zacytowane e-maile świadczą o praktykach bardzo niebezpiecznych dla rynku kapitałowego. Wymiana informacji o cenach czy propozycje zawierania transakcji wiązanych sprawiają, że niekiedy o rynkowej cenie akcji mogły decydować układy, a nie realne wartości. Za układami mogły zaś kryć się inne patologie - włącznie z manipulacją kursami czy koleżeńskimi "przysługami" w obsadzaniu rad nadzorczych i zarządów spółek.

Niezdrowe układy

Podejrzenie manipulacji kursami akcji Stomilu Sanok i Polfy Kutno bada zresztą warszawska prokuratura. E-mail o "wyjęciu" od EI spółki (w zamian za pomoc na WZA Netii) dodaje całej historii pikanterii. W dokumentach KNUiFE nie ma dalszych informacji, czy do złożenia takiej propozycji rzeczywiście doszło ani o jakie WZA chodzi. Prawdopodobnie pomysł upadł. "Nie otrzymaliśmy nigdy od funduszy emerytalnych propozycji kupienia akcji Stomilu Sanok w zamian za jakiekolwiek inne działania, w tym głosowanie na WZA Netii. Nasza polityka inwestycyjna wyklucza zawieranie jakichkolwiek >>transakcji wiązanych<< w odniesieniu do spółek publicznych. Jestem zaskoczony, że taka propozycja mogła być rozważana, ponieważ zawsze sądziłem, że mamy na rynku reputację instytucji niepodatnej na tego typu oferty" - napisał do nas Jacek Siwicki, szef EI.

Ale już samo rozważanie podobnego zagrania potwierdza zasadność publikowanych od roku na łamach "PB" podejrzeń o nieformalnej zmowie zarządzających. Ponadto - według naszych informacji - już w połowie 2003 r. grupa zarządzających polskimi funduszami zastanawiała się nad pomysłem odwołania prezesa Netii - Wojciecha Mądalskiego i powołania na jego miejsce Zbigniewa Łapińskiego, ówczesnego dyrektora finansowego spółki. Do zmiany nie doszło, a Łapiński w lutym 2004 r. odszedł z Netii. Fundusze oficjalnie nigdy się nie przyznały, że zamierzały Mądalskiego odwołać.

Brak "układu" z EI w sprawie Netii potwierdza też osoba zbliżona do spółki (nazwisko znane redakcji).

- EI nie był zbyt pozytywnie nastawiony do prezesa Mądalskiego, ale nigdy nie dało się odczuć, by podejmował "spiskowe" działania - mówi nasz rozmówca.

KNUiFE ujawniła kolejne e-maile zarządzających, świadczące o niezdrowych układach.

7 lipca 2003 r. Grzegorz Buchowiecki napisał do Rafała Janczyka i Joanny Kwiatkowskiej (pracownica CU): "Umówiłem się z całym PZU, że nie zapłacimy za Sanok więcej niż oni, jeśli ktoś z boku zbuduje popyt na całą paczkę (co bez nas nie będzie chyba takie łatwe), to najwyżej w ogóle tego nie kupimy, ale PZU w tej sytuacji też nie powinno wtedy tego dostać (...) my do 60 zł chcemy kupić 9 proc. spółki po umorzeniu akcji, powyżej 60 zł chyba 4-4,5 proc.". Kupili w dwóch turach: po 83 zł i 103 zł.

Nadzór wskazuje, że praktyka dzielenia się informacjami z osobami nieuprawnionymi nie była incydentalna. Dobrze znał ją zarząd CU. Grzegorz Buchowiecki przekazywał informacje także na temat lokat w spółki: Netia, Wawel, TP, PKN Orlen, Pekao, Prokom, Hoop i Rolimpex. "Na ostatnich dołkach dokupiłem do 5 proc. kapitału Netii, do 5 proc. TP i PKN, 550 tys. Pekao, sporo Prokomu" - pisał do Rafała Janczyka w sierpniu 2003 r.

E-maile tego zarządzającego opisywał już "PB". To Grzegorz Buchowiecki informował o wieściach z wiarygodnego źródła o zleceniu manipulacji na Polfie, jakie miała przyjąć firma IRP, doradca giełdowy. To on w czasie rywalizacji Ivaksu i Recordati o Polfę Kutno wysłał do kilku funduszy informację, że jeśli ktoś sprzeda akcje tej spółki poza grupą, to oznacza, że jest łapówkarzem...

"(...) trudno mówić, iż przypadki ujawniania lub przekazywania informacji związanych z lokatami funduszu należy traktować jako incydentalne. Przedstawione okoliczności świadczą raczej o pewnej praktyce działania towarzystwa, w którym przepisy regulujące tajemnicę zawodową wielokrotnie były naruszane" - czytamy w uzasadnieniu kar KNUiFE.

Nadzór uznał też, że "nieprawidłowości związane z naruszeniem tajemnicy zawodowej należy traktować jako szczególnie groźne dla dóbr, których realizacji i ochronie służyć ma przestrzeganie przepisów systemu funduszy emerytalnych".

I dlatego zdecydowano się na surowe kary.

Co na to fundusze?

- Chociaż nadal uważamy, że część argumentów przywołanych przez KNUiFE jest dyskusyjna, a kara ma w istocie charakter prewencyjny, skoncentrowaliśmy się na konstruktywnym wykorzystaniu zaleceń nadzoru. Podzielamy zdanie KNUiFE o istocie znaczenia tajemnicy zawodowej w działalności inwestycyjnej w kontekście ochrony interesów członków OFE. Należy podkreślić, że nie stwierdzono, aby członkowie CU OFE ponieśli straty - twierdzi Agnieszka Żebrowska, wicedyrektor działu komunikacji korporacyjnej Commercial Union.

- Analizujemy szczegółowo wszystkie ustalenia pokontrolne KNUiFE, a szczególnie uzasadnienia nałożonych kar. Wykorzystujemy konstruktywnie wskazania nadzoru, a także przeglądamy na bieżąco i udoskonalamy obowiązujące procedury obejmujące m.in. obszar inwestycyjny - dodaje Agnieszka Rayss z AIG.

Pytanie do...

Jak interpretować takie działania zarządzających?

Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych
Mechanizmy opisywane przez "PB" zasługują na jednoznacznie negatywny komentarz. Takie praktyki są ze wszech miar godne potępienia.

Mamy nadzieję, że w sądach dojdzie do należytej oceny tak patologicznych zjawisk. Pewne jest to, że wyroki w przedmiotowej sprawie winny działać odstraszająco na ewentualnych naśladowców. Oprócz werdyktu sądowego istotna jest postawa środowiska, które jednoznacznie winno potępić i eliminować z rynku osoby uczestniczące w takich wydarzeniach.

Jacek Siwicki, szef Enterprise Investors
Działania mające na celu manipulowanie zarządami spółek publicznych czy informacjami z nich płynącymi są naganne i szkodliwe dla rynku. Jednak, piętnując postępowanie ewidentnie naganne, należy uważać, żeby nie zabronić normalnych "praktyk kupieckich", jak to elegancko określał dawny kodeks handlowy.

Panująca obecnie na rynku nadmierna obawa przed posądzeniem o działanie w porozumieniu sprawia, że w ubiegłym tygodniu do ostatniej chwili nie mogłem się dowiedzieć, czy zmiana statutu Zelmera zostanie przegłosowana przez fundusze będące dużymi akcjonariuszami tej spółki.

W efekcie walne - zamiast forum dla dyskusji akcjonariuszy stają się miejscem głosowania przez pełnomocników, którzy nie mają jakichkolwiek uprawnień do podjęcia merytorycznej dyskusji, a co dopiero do zmiany stanowiska!

Jest to niewątpliwie druga skrajność, w którą łatwo może popaść rynek, ze szkodą dla wszystkich jego uczestników. Dlatego koniecznie potrzeba poważnej i wyczerpującej dyskusji na temat praktyk - co jest jeszcze normalnym zachowaniem i gdzie przekracza się granice przyzwoitości (jakkolwiek staroświecko brzmiałoby to sformułowanie).

Mariusz Zielke

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | nadzór | fundusze | praktyki | AIG | nietrzymanie | kUtno | Sanok | OFE | wymiana | e-mail
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »