Nasila to obawy o możliwość drugiej fali pandemii, przynajmniej w krajach gdzie skończyła się pierwsza. Nastroje dodatkowo pogorszyły gorsze dane makro z chińskiej gospodarki. Sprzedaż detaliczna za maj nadal wykazuje tendencję spadkową (odczyt -2,8 proc. r/r; prognoza - 2,3 proc. r/r; poprzednio -7,5 proc. r/r), a produkcja przemysłowa rośnie wolniej od prognoz (odczyt +4,4 proc. r/r; prognoza +5 proc. r/r).Gdy wydawało się, że poniedziałkowej sesji nie da się już uratować z pomocą przyszedł jak zwykle Fed. Dwie godziny przed zakończeniem handlu Fed zapowiedział, ze będzie skupował indywidualne obligacje korporacyjne przez specjalne linie kredytowe (ang. Secondary Market Corporate Credit Facility). Tym samym Fed po raz kolejny wyraźnie podkreślił, że w zrobi wszystko i absolutnie wszystko żeby zadrukować obecny kryzys. Reakcja rynku byłą praktycznie natychmiastowa, indeks S&P500 zaczął zyskiwać ponad 1 proc.
Mocne było również złoto, które zazwyczaj pozytywnie reaguje na rozkręcanie drukarek Fed - tak było również i tym razem. Akcja Fed wsparła również królów zmienności ostatnich dni. Linie lotnicze były na początku sesji mocno wyprzedawane, ale koniec sesji był już praktycznie neutralny. Podobnie wyglądały notowania producentów samolotów oraz części lotniczych.Ostatecznie w poniedziałek S&P500 zamknął się na poziomie 3066,46 pkt., zyskując tym samym +0,83 proc., nieco słabiej wypadł Dow Jones +0,62 proc. a Nasdaq zyskał +1,43 proc. Szczególnie udaną sesję zaliczyły sektory finansowy, dóbr podstawowych, nowoczesnych metod komunikacji oraz nieruchomości. Z drugiej strony słabo prezentowały się spółki z sektora medycznego oraz energetyczno-wydobywczego.We wtorek w kalendarium makro warto zwrócić uwagę na dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej w ujęciu ogółem i bez samochodów, zapasy niesprzedanych towarów oraz wykorzystanie mocy produkcyjnych.
Tomasz Kania