Inwestor lub giełda scementują Atlasa

Spółka spod znaku bociana szuka partnera, który pomoże mu wybudować cementownię. Jeśli go nie znajdzie, wróci do giełdowego pomysłu.

Spółka spod znaku bociana szuka partnera, który pomoże mu wybudować cementownię. Jeśli go nie znajdzie, wróci do giełdowego pomysłu.

Projekt Atlasa, lidera na rynku chemii budowlanej, dotyczący budowy własnej cementowni, nie może rozwinąć skrzydeł. Trudno się dziwić. Bo chociaż Atlas chce budować wytwórnię cementu z myślą o mających kiedyś nadejść lepszych czasach dla budownictwa, to na razie rynek tkwi w zapaści.

Tajemniczy partnerzy

Spółka nie daje jednak za wygraną. Na budowę cementowni potrzebuje 500 mln zł.

- Prowadzimy obecnie rozmowy z trzema poważnymi inwestorami dla tego projektu - mówi Tomasz Skalski, koordynator inwestycyjny Grupy Atlas.

Firma przyznaje, że chodzi o inwestorów finansowych. Odmawia jednak ujawnienia informacji, na jaki pakiet akcji bądź udziałów mogliby oni liczyć w spółce powołanej dla tego projektu. Faktem jest, że Atlas nie po raz pierwszy wysyła w świat sygnał o tym, że poszukuje partnera. O konkretnych efektach tych poszukiwań jednak jest cicho. Nie wiadomo więc, na jakim etapie znajdują się negocjacje z inwestorem ani kiedy mogą się zakończyć.

Reklama

Alternatywą jest wejście spółki na giełdę. Przedstawiciele Atlasa przyznają jednak, że hossa na parkiecie to za mało - również dla spółki musi przyjść odpowiedni moment na debiut.

Prace projektowe

Atlas zdecydował się natomiast ujawnić, jakie zdolności produkcyjne będzie miała wytwórnia.

- Zakładamy, że będzie mogła wytwarzać od 800 tys. do 1 mln ton cementu - twierdzi Tomasz Skalski.

Przed Atlasem jednak jeszcze mnóstwo pracy nad projektem.

- Zanim zaczniemy budować cementownię, musimy przygotować do eksploatacji złoże wapienia i to zadanie obecnie realizujemy. Gotowe są już wariantowe założenia technologiczne projektu zagospodarowania złoża, a trwa przygotowanie samego projektu. Trzeba przy tym uwzględnić szereg aspektów, m.in. technicznych i ekologicznych. Złoże zajmuje obszar ponad 100 ha, więc to potrwa. W momencie, gdy projekt będzie gotowy, wystąpimy o przyznanie koncesji na wydobycie wapienia. Jeżeli ją uzyskamy, będziemy mogli powiedzieć, że zamknęliśmy kolejny etap inwestycji - podkreśla Tomasz Skalski.

Anna Bytniewska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: atlas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »