Inwestor pożądany, ale nie konieczny

Wejście inwestora strategicznego do PKN Orlen byłoby bardzo korzystne - uważa zarząd Orlena. PKN chce jednak sam aktywnie uczestniczyć w konsolidacji sektora naftowego w naszym regionie. Spółka jest zaskoczona sposobem, w jaki szef UOKiK poinformował o możliwości nałożenia na nią kolejnej kary.

Wejście inwestora strategicznego do PKN Orlen byłoby bardzo korzystne - uważa zarząd Orlena. PKN chce jednak sam aktywnie uczestniczyć w konsolidacji sektora naftowego w naszym regionie. Spółka jest zaskoczona sposobem, w jaki szef UOKiK poinformował o możliwości nałożenia na nią kolejnej kary.

Zdaniem Andrzeja Modrzejewskiego, prezesa PKN Orlen, inwestor strategiczny w Płocku byłby bardzo pożądany. Prezes pozytywnie odniósł się tym samym do możliwości zmiany strategii prywatyzacyjnej PKN Orlen, o czym wspomniała przed kilkoma dniami wiceminister skarbu Barbara Litak-Zarębska. Nie oznacza to jednak, że PKN Orlen nie może funkcjonować bez inwestora. - Jeśli chodzi o nasz poziom technologiczny, to do jego poprawy nie jest nam potrzebny żaden inwestor. Już teraz posiadamy bowiem jedną z najbardziej zaawansowanych technologicznie instalacji petrochemicznych w Europie - mówi A. Modrzejewski.

Reklama

Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, PKN Orlen planuje utworzyć joint venture z jednym z dużych koncernów petrochemicznych, które miałoby rozbudować rafinerię w Płocku. - Cały czas rozmawiamy w tej sprawie - twierdzi A. Modrzejewski.

Niewykluczone, że to właśnie podmiot, który zostanie partnerem PKN Orlen, będzie najbardziej zainteresowany umocnieniem swojej pozycji w spółce.

Choć o wejściu inwestora do PKN Orlen mówi wielu analityków, możliwy jest także inny wariant.

- Chcemy być liderem konsolidacji firm petrochemicznych w Europie Środkowej - mówi prezes A. Modrzejewski.

Nie wyklucza, że do zacieśnienia współpracy między płocką spółką, a podobnymi firmami w Europie Środkowej mogłoby dojść w wyniku wymiany mniejszościowych pakietów akcji. W przypadku takiej konsolidacji w grę wchodziłyby austriacki OMV i węgierski MOL.

Prezes PKN Orlen nie chciał wczoraj ujawnić żadnych szczegółów ewentualnej konsolidacji firm sektora naftowego w Europie Środkowej. Jego zdaniem, obecny stan, w którym funkcjonuje niezależnie kilka stosunkowo niedużych podmiotów, potrwa najwyżej 2 lata. A. Modrzejewski zwrócił także uwagę na korzyści, jakie, jego zdaniem, dałby mariaż kapitałowy prywatyzowanej Rafinerii Gdańskiej z Orlenem. - Bardzo źle stało się, że już na początku zostaliśmy odgórnie wykluczeni z udziału w prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej - powiedział.

Większość wczorajszej konferencji prasowej poświęcono jednak wypowiedzi szefa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tadeusza Aziewicza, który zagroził nałożeniem kolejnej dużej kary na PKN Orlen, tym razem z powodu zawyżania cen na mazut (UOKiK nałożył wcześniej na PKN 40 mln zł kary za monopolistyczne ustalanie ceny glikolu. Spółka, która odwołała się od tej decyzji, utworzyła jednak rezerwy na poczet potencjalnej kary, co obniżyło jej wyniki za pierwsze półrocze 2000 r.).

Prezes PKN Orlen nie odniósł się bezpośrednio do sprawy mazutu, był jednak zdziwiony formą, w jakiej szef UOKiK ujawnił informacje. - To kolejny przykład na to, jak szefowie ważnych instytucji państwowych dokonują nadużyć władzy - stwierdził obecny na konferencji prof. Lech Falandysz. Jego zdaniem, szef UOKiK, ujawniając publicznie kolejną sprawę przeciwko PKN Orlen, naruszył artykuł 266 kodeksu karnego, zabraniający funkcjonariuszom publicznym ujawniania niejawnych informacji, łamiąc tym samym tajemnicę służbową. Wypowiedź prezesa T. Aziewicza nie pociągnie żadnych konsekwencji.

- Nie zamierzamy skarżyć ani urzędu, ani jego prezesa - stwierdził A. Modrzejewski.

PKN Orlen zamierza za to zaskarżyć to Trybunału Konstytucyjnego ustawę nakładającą na spółkę obowiązek utrzymywania strategicznych zapasów paliw. Według zarządu, ustawa ta nie jest zgodna z konstytucją, bo nakłada na poszczególne podmioty nierównomierne obowiązki w zakresie gromadzenia paliw. - Obowiązek tworzenia zapasów obowiązkowych spada właściwie jedynie na polskie rafinerie - mówi prezes Modrzejewski.

Prezes przyznał, że wcześniejsze zniesienie ceł na paliwa, o czym zadecydował ostatnio rząd, może być źle odbierane przez inwestorów zagranicznych. W prospekcie emisyjnym PKN zapisano, że cła będą zniesione dopiero od początku przyszłego roku. Z opinii docierających do PARKIETU wynika, iż wielu inwestorów zachodnich jest rozczarowanych decyzjami rządu, uderzającymi w spółkę.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: pożadanie | UOKiK | kara | Orlen | pożądanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »