Inwestorom brakuje pieniędzy na proces

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII) proponuje, aby Komisja Papierów Wartościowych i Giełd stanęła w obronie graczy poszkodowanych na rynku terminowym w tzw. "aferze 4 lutego". Kancelaria Gessel nie będzie ich reprezentowała. Jej stawki oraz koszty wpisu sądowego okazały się zbyt wysokie.

Inwestorzy poszkodowani w wyniku nadzwyczajnych zmian notowań kontraktów terminowych (sprawę bada prokuratura) chcą wystąpić do sądu przeciwko BDM PKO BP. Miała ich reprezentować kancelaria Gessel, ale pod warunkiem, że łącznie zgłoszą roszczenia opiewające na nie mniej niż 500 tys. zł. Jest to tylko 30% szacunkowych strat (nie licząc BDM PKO BP). Do kwietnia do kancelarii zgłosiło się 80 inwestorów. Z ich rachunków wyparowało 4 lutego 630 tys. zł. Kiedy przyszło do uregulowania zaliczki na koszty wpisu sądowego i wynagrodzenia dla kancelarii, część z nich wycofała się. Koszty okazały się zbyt wysokie (patrz ramka). Niektórzy inwestorzy nie zdołali jeszcze (mimo że od feralnej sesji minęło już pół roku) uregulować zobowiązań wobec swoich biur maklerskich, które musiały z własnej kieszeni wpłacić depozyty zabezpieczające do KDPW.

Reklama

Komisja zamiast kancelarii
- Kończymy prace nad pismem, w którym zwrócimy się do KPWiG z prośbą o obronę interesów osób poszkodowanych 4 lutego. Z prokuratorskich uprawnień mógłby skorzystać przewodniczący Komisji, a to oznaczałoby zerowe koszty dla inwestorów. Podobna sytuacja ma obecnie miejsce w przypadku 4 Media - informuje Jarosław Augustynowicz, dyrektor do spraw informacji i analiz SII.

- Dopóki Komisja nie zapozna się z pismem, trudno o jakikolwiek komentarz - twierdzi Mirosław Kachniewski, dyrektor sekretariatu KPWiG. Przyznaje, że zgodnie z prawem, w sprawach cywilnych z zakresu publicznego obrotu przewodniczącemu KPWiG przysługują uprawnienia prokuratora. - Teoretycznie oznacza to, że mógłby reprezentować poszkodowanych inwestorów w sporze z BDM PKO BP. Sprawa jest bardzo ciekawa i z pewnością rozważymy taką możliwość - dodaje.

Inwestorzy będą walczyć do końca
Zadowolenia z takiej możliwości nie kryje Krzysztof Piróg, inwestor z Wrocławia (zwycięzca III edycji Internetowej Gry Giełdowej dla Studentów, organizowanej przez PARKIET). W wyniku aktywowania się zleceń "stop" stracił 4 lutego ponad 10 tys. zł. Kancelaria Gessel, biorąc pod uwagę utracone korzyści, zaakceptowała jednak jego roszczenia w wysokości prawie 25 tys. zł (gdyby jego pozycje nie zostały 4 lutego automatycznie zamknięte, to w kolejnych dniach zamiast 10 tys. zł strat osiągnąłby około 15 tys. zł zysku). Inwestor podkreśla jednak, że dla niego nie ma znaczenia, kto i za ile będzie reprezentował poszkodowanych. - Najważniejsze jest, aby inwestorzy do końca walczyli o swoje. Skoro dom maklerski nie chce uczciwie i polubownie wypłacić odszkodowania, to powinien zostać zmuszony do tego przez sąd - twierdzi. - Jeżeli się poddamy, to drobni inwestorzy dalej będą lekceważeni przez biura maklerskie. Jeśli nie uda się z Komisją, to możliwe, że do sądu pójdę w pojedynkę - dodaje.

Ile chcieli prawnicy
Wynagrodzenie dla kancelarii Gessel płatne z góry miało wynieść 3% kwoty odszkodowania dochodzonego od BDM PKO BP. Członkowie SII mieli 50-proc. zniżkę. Dodatkowo inwestorzy musieli dokonać wpłaty wpisu sądowego. Maksymalnie mogło to być 8%.

Krzysztof Piróg, którego roszczenia wynoszą 24,8 tys. zł, musiałby więc z góry wpłacić 372 zł(wynagrodzenie dla kancelarii) plus 1 984 zł (zaliczka na wpis). W przypadku wygrania sprawy i uzyskania odszkodowania w wysokości 24,8 tys. zł, musiałby przekazać na konto prawników jeszcze 4133 zł (pod warunkiem, że łączne odszkodowanie wyniosłoby 630 tys. zł).

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »