Inwestorzy finansowi kupują Inter Cars?
Akcje Inter Carsu zyskują systematycznie na wartości. Od majowego debiutu kurs wzrósł już o 60%, do 36 zł. Co jakiś czas zawierane są większe transakcje. Niewykluczone, że zaangażowanie zwiększają inwestorzy finansowi.
W ciągu ostatnich kilku dni widać wzmożony handel walorami dystrybutora części zamiennych do samochodów. Akcje zyskują na wartości, ale wyższe są także obroty. Wczoraj kurs Inter Carsu wzrósł o 5%, do 36 zł i był najwyższy w historii. Obroty wyniosły 3,2 mln zł. Właściciela zmieniło 45,5 tys. akcji. Dla porównania, w ostatnim miesiącu na jednej sesji handlowano średnio 10,5 tys. papierów.
Zainteresowanie rośnie
Piotr Kraska, doradca zarządu Inter Carsu, twierdzi, że zwyżki kursu mogą być związane z rosnącym zainteresowaniem spółką wśród inwestorów finansowych. - Po opublikowaniu wyników za I półrocze 2004 r. mieliśmy pierwsze z cyklicznych spotkań z naszymi akcjonariuszami. Przedstawiliśmy im specyfikę działalności naszej spółki. Niewykluczone że przekonało ich to do większego zaangażowania w walory - mówi Piotr Kraska.
Pod koniec lipca Commercial Union Investment Management ujawnił, że kontroluje 5,02% głosów na walnym zgromadzeniu spółki.
Import aut coraz większy
Ważny dla wyników firmy jest spodziewany wzrost napraw wynikający z lawinowego importu używanych samochodów do Polski, który nastąpił po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Izby celne szacują, że w samym tylko sierpniu sprowadzono około 120 tys. samochodów. Oznacza to, że od 1 maja "wjechało" już do naszego kraju około 400 tys. starych aut. - Nasze plany na ten rok nie ulegają zmianie. Jeżeli można się spodziewać napraw to i tak nastąpi to dopiero w przyszłym roku - twierdzi P. Kraska. Zarząd szacuje, że tegoroczne przychody wyniosą 560-600 mln zł. Wyniki za II kwartał pokazały, że firma jest na najlepszej drodze do osiągnięcia celu. Przychody Inter Carsu w tym okresie wzrosły o 40%, do 157,5 mln zł. Firma zarobiła na czysto 6,3 mln zł. Rok wcześniej tylko 0,9 mln zł.
Złoty sprzyja
Wzrost zysku netto był dużo bardziej dynamiczny niż sprzedaży ze względu na rosnące przychody finansowe. To efekt umocnienia złotego w stosunku do euro. Inter Cars rozwiązał część rezerw związanych z kredytami w euro, zaciągniętymi w ubiegłym roku. Mógł to zrobić, ponieważ przewalutował kredyty na złote. Z powodu ujemnych różnic kursowych spółka straciła w 2003 r. 9 mln zł. Jak tłumaczy zarząd, najlepsza dla firmy w dłuższym terminie jest sytuacja obserwowana w ostatnim czasie - stabilizacja złotego względem euro. Zdaniem przedstawicieli firmy jeszcze korzystniejsze dla Inter Carsu będzie wejście Polski do unii monetarnej.
Motoryzacja jak IT
Według spółki, do Europy zbliżać będzie się także polska motoryzacja. Inter Cars spodziewa się, że w najbliższych latach zostanie wymienionych 2,5 mln samochodów wyprodukowanych w dawnym bloku wschodnim. Ponadto powinna podwoić się liczba aut jeżdżących po polskich drogach. Teraz jeden samochód przypada na trzy i pół osoby, w innych krajach Unii na dwie osoby. Te wartości będą się wyrównywać, a to powinno spowodować, że Polacy kupią dodatkowo 7,5 mln samochodów. - Te liczby wskazują, że Inter Cars działa w bardzo stabilnej i perspektywicznej branży, a to również może wpływać na wysoką wycenę akcji - uważa P. Kraska. - Niektórzy analitycy porównują branżę motoryzacyjną do IT - dodaje.
Łukasz Wójcik
Od początku hossa
Akcje spółki Inter Carsu znajdują się w trendzie wzrostowym i nie ma powodów do ich sprzedawania. Okazji do zwiększenia zaangażowania będzie można poszukiwać, gdy notowania wrócą do 34 zł.
Inter Cars zadebiutował na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie 26 maja 2004 roku. Tego dnia na zamknięciu sesji papiery firmy wyceniono na 22,5 zł. Podczas kolejnych notowań było coraz lepiej. Trend wzrostowy, który cały czas dominuje na wykresie spółki, zwiększył wartość akcji o 60%.
Analiza techniczna nie daje podstaw do wątpienia w siłę kupujących. Wczoraj bowiem, przy największym wolumenie od 22 lipca walory dotarły do najwyższego poziomu w historii. Dynamiczna zwyżka z ostatnich dwóch sesji doprowadziła już do pełnego zrealizowania zasięgu, jaki wynikał z powstałej niedawno odwróconej formacji głowy z ramionami. Zarówno linia szyi tej formacji, jak i linia trendu wzrostowego wyznaczają wsparcie tuż poniżej 33 zł. Wcześniej bariery popytowej można się też doszukiwać na wysokości 34,2 zł (szczyt z 23 lipca). Poziom ten jednak znajduje się dość blisko obecnego kursu i w przypadku wystąpienia korekty może zostać naruszony.
Grzegorz Uraziński