Inwestorzy i GPW mogą być zawiedzeni

- Rozsądek nakazuje, aby oferta objęła 5-10% akcji. Jeżeli uznamy, że firma wymaga dokapitalizowania, nastąpi to w kolejnym ruchu - powiedział podczas wczorajszej konferencji W. Kaczmarek. Co ciekawe, stwierdził przy tym, że przychody z tej oferty będą mieć kluczowe znaczenie dla realizacji zakładanych na 2002 r. wpływów prywatyzacyjnych (mają wynieść 6,8 mld zł).

Może to oznaczać, że MSP spodziewa się bardzo wysokiej ceny za akcje PZU. Tymczasem wartość oferty obejmującej 5-10% akcji towarzystwa wynosiłaby od 0,5 do 1 mld zł - biorąc pod uwagę cenę zapłaconą za walory towarzystwa przez Eureko w 1999 r., albo od 0,65 do ponad 1,3 mld zł - biorąc pod uwagę cenę, jaką inwestor zaoferował za 21% akcji w październiku br.

Oferta ma ogromne znacznie nie tylko dla inwestorów i GPW. Czekają na nią także pracownicy PZU. Do tej pory liczyli, że sprzedadzą papiery inwestorowi branżowemu, który zagwarantował im bardzo atrakcyjny pakiet socjalny, ale na razie pakiet nie może wejść w życie (a co za tym idzie, nie może rozpocząć się skup akcji pracowniczych), ponieważ Eureko nie przejęło 21-proc. pakietu walorów. Upublicznienie spółki da im możliwość sprzedaży akcji na giełdzie.

Analitycy są zaskoczeni pomysłami ministra. - Chciałbym wreszcie usłyszeć, jaki pomysł na PZU ma Skarb Państwa. Oferta, w takim czy innym rozmiarze, będzie mieć sens tylko wtedy, kiedy MSP jasno zdefiniuje strategię wobec spółki - twierdzi Artur Szeski, szef Departamentu Analiz CDM Pekao SA.

- Oferta 5-10% akcji byłaby zbyt mała, aby przyciągnąć inwestorów zagranicznych i ożywić rynek publiczny. Dla inwestorów zagranicznych dodatkowo duże znaczenie ma kwestia wyjaśnienia się układu właścicielskiego w spółce. Plan sprzedaży 5-10-proc. pakietu wskazuje ponadto, że SP chce zachować jak największe wpływy w spółce.

Byłoby jednak niedobrze, gdybyśmy mieli na giełdzie kolejną firmę, w której - podobnie jak w KGHM - Skarb Państwa zachowuje dominującą pozycję - ocenia Grzegorz Zawada, analityk Erste Banku.

Pierwotnie oferta publiczna PZU miała objąć 51% akcji znajdujących się w rękach Skarbu Państwa, z tym że pakiet 21% akcji był (po ustaleniach między MSP a Eureko z kwietnia br.) zarezerwowany dla inwestora branżowego.

Oferta miała być przeprowadzona jeszcze w tym roku. Zamachy terrorystyczne z 11 września spowodowały jednak, że MSP zdecydowało się przesunąć publiczną sprzedaż akcji. Rada Ministrów postanowiła, że może się ona odbyć do końca 2002 r. Minister W. Kaczmarek potwierdził wczoraj ten termin.

Nie wiadomo jednak dokładnie, kiedy może dojść do oferty. Szef resortu skarbu zapowiadał w rozmowie z PARKIETEM, że chce najpierw określić strategię wobec spółki i rozstrzygnąć kwestie związane z jej prywatyzacją. To oznacza, że najpierw powinno się wyjaśnić, czy i ile akcji kupi od Skarbu Państwa Eureko.

Na razie jednak układ właścicielski w PZU nie jest jasny. Pakiet 21% akcji poprzedni rząd zdecydował się ostatecznie sprzedać Eureko w trybie niepublicznym. Efektem była październikowa transakcja z Eureko, przewidująca, iż inwesor zapłaci za akcje 2,77 mld zł i dzięki temu przejmie kontrolę nad PZU (wraz z BIG-BG ma bowiem 30% akcji).

Umowa na razie nie weszła w życie. Potrzebna jest albo zgoda MSWiA na przejęcie przez Eureko kontroli nad nieruchomościami ubezpieczeniowej grupy, albo upublicznienie PZU. - Wszystkie umowy w sprawie PZU SA są aktualne, nikt ich nie podważa - powiedział wczoraj W. Kaczmarek. Jednocześnie jednak kilka dni wcześniej w rozmowie z PARKIETEM zapowiedział, że zamierza od umowy odstąpić, jeśli do końca roku nie zostanie ona sfinalizowana. Później zaś będzie gotów podjąć rozmowy o sprzedaży inwestorowi mniejszego pakietu tak, aby z już posiadanymi akcjami nie mógł on uzyskać większościowego udziału w PZU. - Podczas rozmów z inwestorem zwróciłem się, aby Eureko uwzględniło interes Skarbu Państwa i aby wypracowano rozwiązania partnerskie - stwierdził w środę minister Kaczmarek.

PZU ma bardzo silną pozycję na polskim rynku i dobre wyniki finansowe. Popyt na akcje w ofercie mógłby więc być bardzo duży - oceniają analitycy. Wprawdzie niewielka podaż może sprzyjać ustaleniu ceny na stosunkowo wysokim poziomie, ale jest wątpliwe, by sprzedaż 5-10% akcji PZU przyniosła większe od szacowanych na podstawie transakcji z Eureko wpływy prywatyzacyjne. - Eureko podpisując umowę w sprawie 21% akcji zgodziło się przecież zapłacić jakąś premię za kontrolę. Trudno się spodziewać, by inwestorzy finansowi byli teraz gotowi zapłacić więcej - twierdzi G. Zawada.

Gdyby na rynek trafiło tylko 5% akcji PZU, Eureko, nawet po skupieniu wszystkich walorów pracowniczych i wszystkich papierów będących przedmiotem oferty (co jest mało realne), miałoby wraz z BIG-BG tylko 50-proc. pakiet i nie mogłoby liczyć na przejęcie kontroli. Gdyby oferta była większa (10%), szanse na przejęcie wrosłyby, choć również sytuacja nie byłaby jednoznaczna. - Trudno oczekiwać, że Eureko zdecyduje się na jakieś wrogie przejęcie, konflikt ze Skarbem Państwa nie jest dobrym wyjściem - twierdzi G. Zawada. Być może więc ograniczenie oferty do 5-10% ma zmusić inwestora do podjęcia negocjacji na temat zakupu przezeń - na nowych warunkach - akcji PZU w sytuacji, kiedy umowa z października nie zostanie sfinalizowana.