Inwestorzy stracili cierpliwość
Coraz wyższy wolumen obrotu i coraz głębsze spadki charakteryzują w ostatnim czasie notowania 4Media.
Akcje spółki nigdy nie były równie tanie. Na nic zdały się zapowiedzi firmy, że do końca roku zamierza zakończyć spory z wierzycielami. Inwestorzy nie wierzą w deklaracje - oceniają analitycy.
Jeszcze w połowie czerwca akcje firmy wyceniane były na 1,6 - 1,7 zł. W ciągu kilku tygodni 4Media dołączyła do spółek groszowych. Na wczorajszym zamknięciu kurs - po spadku o 16% - zanotował najniższy w historii poziom - 37 groszy. Zniżce towarzyszą bardzo duże obroty. W ciągu ostatniego miesiąca wolumen przekroczył ponad 16 mln akcji, czyli 40% kapitału. Wczoraj sięgnął 1,38 mln papierów.
Analitycy wskazują, że firma nie jest przedmiotem zainteresowania dużych inwestorów instytucjonalnych, ale należy do ulubieńców giełdowych spekulantów, a ci nie mają ostatnio dobrych nastrojów, o czym świadczy przecena także wielu innych spółek.
Niektórzy specjaliści przypominają, że grupa 4Media wciąż jest mało przejrzysta i trudno ocenić sytuację firm z grupy kapitałowej, a to potęguje ryzyko inwestycyjne.
- Spółek groszowych na giełdzie przybywa. Przeceniane są, i to mocno, większe i - zdawałoby się - lepsze przedsiębiorstwa niż 4Media. I też trudno znaleźć powody spadków, np. jeśli chodzi o Softbank. W medialnej spółce nie zaszło ostatnio nic takiego, co uzasadniałoby tak mocną zniżkę.
Myślę, że znaczenie może mieć po prostu kiepska koniunktura na rynku - w takiej sytuacji inwestorzy wychodzą w pierwszej kolejności z bardziej ryzykownych firm, a 4Media zawsze za taką uchodziła - tłumaczy analityk jednego z bankowych domów maklerskich.
Inni specjaliści oceniają jednak, że negatywny wpływ na notowania mają informacje płynące z firmy. Ich zdaniem, inwestorów mogły zaniepokoić wyniki skonsolidowane za zeszły rok. W sprawozdaniu rocznym spółka wykazała 41,28 mln zł straty netto. Po czterech kwartałach strata grupy wynosiła 32,32 mln zł. Znaczenie może też mieć fakt, że spółka powoli ogranicza swoje, jeszcze do niedawna bardzo duże, ambicje wydawnicze.
W ostatnich dniach informowała o tym, że w "ramach porządkowania portfela wydawniczego" Dom Wydawniczy Wolne Słowo, firma zależna 4Media, zrezygnował z wydawania tygodnika "Antena" i wypowiedział Telewizji Polskiej umowę licencyjną.
Spółka zadeklarowała ostatnio wolę rozwiązania sporów z wierzycielami. Sposób, w jaki chce to zrobić (oferując im akcje), budzi jednak kontrowersje. Zdaniem analityków, może świadczyć, że firma nie jest w stanie w inny sposób uporać się z zobowiązaniami.
Wartość nominalna papierów spółki to 1 zł. Przecena walorów na giełdzie sprawia, że atrakcyjność oferty dla wierzycieli się obniża.
Nie jest jasne, czy duża podaż akcji 4Media nie wiąże się z pęknięciem zabezpieczeń kredytów. W wywiadzie dla PARKIETU prezes 4Media, Wojciech Krefft, przyznał, że część akcji była kupowana przez menedżerów na kredyt, ale zapewnił, że kredyty mają bardzo dobre, wysokie zabezpieczenia i nie ma ryzyka, że obniżka kursu spowoduje ich "pęknięcie", a co za tym idzie - wysyp akcji. - Inwestorzy stracili cierpliwość.
Nie wierzą w deklaracje, czekają na konkrety. Spółka zbyt długo każe im czekać na efekty swojej strategii. A niektórzy, biorąc pod uwagę to, co się dzieje na giełdzie, boją się czekać dłużej z akcjami 4Media w portfelu - twierdzi jeden z analityków.