Inwestorzy uciekają do bezpiecznych przystani
Ceny złota osiągają w czwartek najwyższe poziomy od ponad roku po tym, jak Rosja wysłała swoje wojska na Ukrainę - informują dealerzy. Zdaniem analityków Banku PKO BP, rosną ceny surowców w obawie przed zaburzeniami dostaw, w szczególności cena ropy brent oraz gazu. Ropa po raz pierwszy od 2014 przekroczyła 100 USD za baryłkę. Inwestorzy uciekają do bezpiecznych przystani jakimi są złoto i frank szwajcarski.
Cena złota w transakcjach spot wzrosła o 2,1 proc. do 1.949,03 USD za uncję, najwyżej od stycznia 2021 r.
Prezydent Rosji Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia specjalnej operacji wojskowej w Donbasie, której celem jest "demilitaryzacja i denazyfikacja Ukrainy". Wezwał żołnierzy ukraińskich do złożenia broni.
Putin oświadczył, że do Rosji "z prośbą o pomoc zwróciły się republiki Donbasu", czyli tzw. republiki ludowe powołane przez separatystów na wschodzie Ukrainy. W wielu miastach Ukrainy słychać wybuchy.
"Teraz na rynkach widzimy duży ruch inwestorów w kierunku prawdziwych bezpiecznych przystani, a taką wydaje się być złoto, bo rynki kryptowalut spadają" - mówi John Feeney, szef ds. rozwoju biznesu w firmie dealerskiej metali szlachetnych Guardian Gold Australia.
Wartość złota rosła w ostatnich tygodniach, gdy nasilił się impas w relacjach Moskwy z krajami Zachodu w sprawie Ukrainy. Złoto jest historycznie postrzegane na rynkach jako zabezpieczenie przed załamaniami gospodarczymi i kryzysami geopolitycznymi.
Ceny ropy na globalnych giełdach paliw rosną o ponad 5 proc. Brent na ICE kosztuje już ponad 100 USD za baryłkę, najwyżej od 2014 r. To reakcja na ataki rosyjskich wojsk na miasta na Ukrainie, które wywołały na rynkach obawy o możliwe zakłócenia w eksporcie surowców. Rosja - poza ropą naftową i gazem ziemnym - jest też głównym producentem aluminium i pszenicy.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na kwiecień jest wyceniana po 102,19 USD za baryłkę, wyżej o 5,52 proc. Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 96,91 USD, wyżej o 5,22 proc.
"Eskalacja kryzysu Rosja-Ukraina spowodowała wzrost cen ropy powyżej 100 USD z baryłkę" - mówi Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep NV. "Rynek naftowy będzie teraz czekał, aby zobaczyć, jak kraje Zachodu zareagują na ostatnie działania Rosji" - dodaje.
"W rezultacie na rynkach ropy zobaczymy jeszcze większą zmienność, a także potrzebę wyceniania jeszcze wyższej premii za ryzyko" - podkreśla Patterson.
Ceny ropy naftowej prawdopodobnie wyniosą w II kw. średnio 110 USD za baryłkę, ponieważ napięcia wokół Ukrainy będą nadal eskalować - wskazali wcześniej w tym tygodniu stratedzy JPMorgan Chase & Co.
Według JPMorgan pod koniec roku cena ropy może jednak spaść do średnio 90 USD za baryłkę.
Administracja prezydenta USA Joe Bidena rozważa ponowne sięgnięcie po ropę ze strategicznych rezerw we współpracy z innymi krajami, aby przeciwdziałać wzrostowi cen surowca. "Ponieważ popyt na ropę na świecie powraca do poziomu sprzed pandemii Covid-19, podaż tego surowca naprawdę przeżywa trudności" - wskazuje Giovanni Serio, głobalny szef analiz rynkowych w Vitol Group, największej na świecie niezależnej firmy zajmującej się handlem ropą.
Korakty na gaz na holenderskim hubie TTF wzrosły w ciągu pierwszych minut notowań w czwartek o ponad 30 proc. w stosunku do środy. Ropa Brent drożeje w czwartek o ponad 6 proc.
Kontrakty na gaz z dostawą w marcu 2022 r. na TTF w ciągu pierwszych notowań po agresji Rosji na Ukrainę wzrosły do ponad 115 euro za MWh, z niecałych 90 euro za MWh w środę wieczorem. Stanowi to wzrost o ponad 31 proc.
Jeszcze bardziej zdrożały kontrakty z dostawą w kwietniu i w maju: odpowiednio do 117 i prawie 119 euro za MWh, co przekłada się na 33-35 proc. wzrosty w stosunku do środowych notowań.
Notowania ropy Brent od północy w czwartek wzrosły już o ponad 6 proc., cena baryłki sięgnęła prawie 103 dol. Wzrost do poziomu 97 dol. za baryłkę, czyli o ponad 5,8 proc. notuje też amerykańska ropa WTI.
W nocy ze środy na czwartek prezydent Rosji Władimir Putin poinformował o rozpoczęciu "specjalnej operacji militarnej". Chwilę później wojska rosyjskie zaatakowały ze wszystkich stron Ukrainę.
Rosja rozpoczęła w nocy szeroko zakrojoną inwazję na Ukrainę. Globalny wzrost awersji do ryzyka wywołał przecenę akcji na giełdach azjatyckich oraz spadki kontraktów na europejskie i amerykańskie indeksy. Bezpośrednią konsekwencją ataku była gwałtowna przecena rosyjskiego rubla oraz paniczna wyprzedaż na rosyjskiej giełdzie, której notowania zostały zawieszone.
Ceny surowców wrosły w obawie przed zaburzeniami dostaw, w szczególności cena ropy brent po raz pierwszy od 2014 przekroczyła 100 USD za baryłkę. Zyskiwały aktywa bezpiecznej przystani - rentowność amerykańskiej 10-latki spadła poniżej 1,90%, ceny złota były najwyższe od roku, umocnił się japoński jen i amerykański dolar.
Osłabiły się z kolei notowania głównych kryptowalut. Na krajowym rynku złoty osłabiał się wobec euro szóstą sesję z rzędu, a po nocnym ataku Rosji na Ukrainę kurs dotarł do 4,66 i był najwyższy od listopada. Rosły za to rentowności krajowych obligacji, szczególnie na krótszym końcu krzywej.
Rynki oceniają, że w wyniku eskalacji konfliktu na wschodzie NBP może być zmuszony do silniejszych podwyżek stóp, aby osiągnąć ten sam dezinflacyjny efekt. Wojna na Ukrainie nadal będzie dziś kluczowym czynnikiem dla notowań rynkowych, ale sporo mogą też wnieść wypowiedzi bankierów centralnych.