Inwestorzy zagraniczni decydowali o spadkach na GPW

Powody do zadowolenia, akcjonariusze giełdowych spółek mogli mieć wczoraj tylko na otwarciu sesji. Notowania ciągłe rozpoczęły się na warszawskiej giełdzie od minimalnych wzrostów większości akcji i indeksów.

Powody do zadowolenia, akcjonariusze giełdowych spółek mogli mieć wczoraj tylko na otwarciu sesji. Notowania ciągłe rozpoczęły się na warszawskiej giełdzie od minimalnych wzrostów większości akcji i indeksów.

O dodatnich zmianach przede wszystkim zdecydowały przedsiębiorstwa zaliczane do wskaźnika TechWIG, który osiągnął ponad dwuprocentową zwyżkę. Najwięcej spośród blue chipów zaliczanych do branży teleinformatycznej zyskała Netia.

Powodem dużego popytu były informacje związane z możliwym połączeniem Telii z Sonerą, emisją nowych akcji i wznowieniem notowań na Nasdaq. Stosunkowo wysokie wzrosty zanotowano też na walorach Computerlandu, Comarchu i co najważniejsze, Telekomunikacji Polskiej. To dzięki znaczącemu udziałowi we wskaźnikach tej ostatniej spółki na wartości zyskały również indeksy WIG i WIG 20.

Reklama

Minimalne wzrosty zanotowane na otwarciu poniedziałkowej sesji utrzymały się jedynie przez kilkadziesiąt minut. Inwestorzy powoli, ale za to systematycznie powiększali podaż przyczyniając się do przecen. Spośród blue chipów zdecydowanie najgorzej postrzegany był Elektrim. Gracze wyprzedawali jego walory z powodu co raz bardziej prawdopodobnej utraty przez spółkę kontroli nad posiadanym pakietem Elektrimu Telekomunikacja. Co gorsza, mało kto wierzył, aby warszawski holding z tytuły sprzedaży aktywów w ET osiągnął chociażby kwotę pozwalająca na spłatę wszystkich wierzycieli (około 650 mln euro). W tej sytuacji, również rozwijanie segmentu energetycznego może wiązać się z dużymi problemami, zwłaszcza finansowymi. Jakby tego było mało, wczoraj rekomendację ăgorzej niż rynek" wydali analitycy SSSB i DM Banku Handlowego obniżając wycenę akcji z 11 zł do 4,5 zł.

Oprócz Elektrimu przez większą część sesji dużo na wartości traciły akcje Grupy Onet. W tym przypadku jednym z powodów utrzymującego się trendu spadkowego na papierach spółki mogła być niejasna sytuacja dotycząca faktycznego stanu finansów przedsiębiorstwa. Sprawozdanie pro forma prawie wcale nie pomaga w określeniu kondycji portalu, a może nawet wprowadzać w błąd. Powodów do zadowolenia nie mogli mieć akcjonariusze Pekao SA. W ostatni piątek walory banku osiągnęły maksimum cenowe, co wczoraj zachęciło wielu graczy do zrealizowania zysków z dokonanych zakupów. Jednym z motywów zgłaszania podaży mogło też być osiągnięcie lub nawet przekroczenie przez kurs Pekao SA poziomów wycen dokonywanych przez analityków.

Największe przeceny miały jednak miejsce na zamknięciu. Wyprzedaż przede wszystkim dotknęła spółki o dużej kapitalizacji i płynności. WIG 20 stracił 2,5 proc. osiągając wartość 1323 punktów. O poziomie wyprzedaży zdecydowali głównie gracze zagraniczni, którzy pozbywali się walorów przedsiębiorstw o największym udziale w indeksie - TP SA i Pekao SA. Obie spółki straciły zdecydowanie więcej niż reprezentujący je indeks, i to one zdecydowały o jego spadku. Na zamknięciu z blue chipów tylko papiery Netii zyskały na wartości. Bez zmian pozostały kursy czterech spółek z WIG 20, w tym dwóch banków.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: pekao sa | WIG | powody | pekao | inwestorzy zagraniczni | WIG20 | przedsiębiorstwa | GPW | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »