Inwestycje na CeTO nie dały profitów

Spośród dwudziestu firm kwotowanych na Centralnej Tabeli Ofert pod koniec 2000 roku w przypadku aż szesnastu podmiotów roczna stopa zwrotu z ich akcji osiągnęła wartość ujemną.

Spośród dwudziestu firm kwotowanych na Centralnej Tabeli Ofert pod koniec 2000 roku w przypadku aż szesnastu podmiotów roczna stopa zwrotu z ich akcji osiągnęła wartość ujemną.

Powodem tego są przede wszystkim nie najlepsze wyniki finansowe notowanych spółek. Do inwestowania na pewno nie zachęcała też sytuacja związana z funkcjonowaniem rynku oraz brak odpowiednich zachęt zarówno dla inwestorów, jak i emitentów.

Duży wpływ na zainteresowanie tabelą, a co za tym idzie - także akcjami na niej notowanymi miał niewątpliwie negatywny wizerunek CeTO wśród uczestników polskiego rynku kapitałowego. Wprawdzie w akcjonariacie spółki i w regulacjach prawnych dokonano wielu zmian, ale ogólna ocena rynku pozostaje na dotychczasowym poziomie. Oznacza to, że emitenci nadal oczekują konkretnych działań ze strony władz tabeli, które zachęcą ich do pozostania w obrocie. Z kolei inwestorzy cały czas mają nadzieję, że atrakcyjność handlu na tym rynku zostanie zwiększona, co mogłoby skłonić ich do większego zaangażowania, a tym samym zaowocować większą liczbą zawieranych transakcji.

Reklama



ITO bez zmian



Podczas ostatniej sesji 1999 roku wartość podstawowego i jedynego indeksu określającego koniunkturę na rynku akcji kwotowanych na CeTO, tj. wskaźnika ITO, wyniosła 15 548,8 punktów. Rok później wartość ta kształtowała się na zbliżonym poziomie. Analizując jednak przebieg sesji na rynku pozagiełdowym łatwo zauważyć, że w tak zwanym międzyokresie wartość indeksu ITO niemal przez cały czas znajdowała się na poziomie zdecydowanie wyższym. Co ciekawe, nawet gdy na GPW, po boomie z początku roku, wszystkie akcje, a za nimi indeksy systematycznie traciły, wskaźnik CeTO pozostawał bez zmian. Dopiero koniec roku przyniósł drastyczną korektę. Myliłby się jednak ten, kto myślałby, że na tabeli cały czas panowała dobra koniunktura. Obraz rynku zaciemnia bowiem budowa indeksu ITO.

- Obecny poziom kurs ITO jest przede wszystkim efektem przeceny akcji spółki Aqua. Konstrukcja indeksu powoduje, że właśnie cena tych walorów ma na niego największy wpływ - uważa Krzysztof Pawlikowski, makler papierów wartościowych CDM Pekao SA.

W jego ocenie, duży negatywny wpływ na zmianę wskaźnika, zwłaszcza w końcu 2000 roku, miała również przecena akcji Elkopu. Ich wartość w ciągu kilkunastu tygodni obniżyła się z 215 zł do 124,5 zł. Nie bez znaczenia dla rynku było także opuszczenie tabeli przez kilku emitentów, takich jak choćby MacroSoft, Simple czy Fasing.



Zyskowny Rafamet



Zdecydowanie najwięcej powodów do zadowolenia mogą mieć ci akcjonariusze Rafametu, którzy kupili walory spółki na przełomie 1999 i 2000 roku. Roczna inwestycja w te papiery mogła przynieść im prawie 215 proc. zysku. Wartość ta jest porównywalna do najbardziej zyskownych inwestycji na rynku giełdowym. W ocenie władz spółki, powodem tak silnej aprecjacji kursu była przede wszystkim poprawa kondycji spółki.

- W 1998 i 1999 roku Rafamet wykazywał straty, co niewątpliwie miało wpływ na ówczesny bardzo niski kurs. Potem jednak przedstawiony został racjonalny plan działania, pojawili się nowi akcjonariusze, zawarto duże kontrakty i w efekcie osiągnięto zyski, co niewątpliwie przyczyniło się do znaczącego wzrostu ceny akcji - uważa Longin Wons, prezes zarządu Rafametu.

Powody do zadowolenia mogą mieć również akcjonariusze Elkopu. Z inwestycji w te walory można było osiągnąć prawie 160-proc. stopę zwrotu, i to mimo silnej przeceny w ostatnich tygodniach. Zdaniem wielu specjalistów, przy obecnych wynikach finansowych spółki nie ma jednak przesłanek, które uzasadniałyby obecną, nadal dosyć wysoką, wycenę akcji. Trzecią i ostatnią spółką, która przyniosła inwestorom zysk, był Ostrowski Zakład Ciepłowniczy.



Spadająca wycena



Przegranymi mogli się natomiast poczuć akcjonariusze Zamojskich Fabryk Mebli i Izolacji Jarocin. Każdy, kto zainwestował w papiery tych spółek, po roku posiadał co najmniej o połowę mniej wart pakiet akcji.

- Rzeczywista wartość ZFM nie ma odzwierciedlenia w kursie akcji na CeTO, co widać również na przykładzie innych walorów kwotowanych na tabeli. Powodem tego jest przede wszystkim totalny brak płynności. Z tego też powodu rozważamy przejście na GPW - uważa Andrzej Błaszczyk, prezes ZFM.

Podobnego zdania jest jeszcze co najmniej kilku prezesów przedsiębiorstw znajdujących się na rynku pozagiełdowym. W ich ocenie, wszystkie ostatnio dokonywane zmiany, o jakich szumnie informowano, na razie pozostają tylko na papierze. Do dziś w funkcjonowaniu emitentów na CeTO nic się nie zmieniło, dlatego proces przechodzenia na warszawską giełdę może być kontynuowany. Od pewnego czasu rozważa to m.in. Elkop, Karen, Leasco, Rafamet oraz Resbud. Jeżeli te i inne podmioty zrealizują swoje plany, a na rynku nie pojawią się nowi emitenci, to za rok nie będzie już konieczności, a nawet możliwości obliczenia zysków z inwestycji na Centralnej Tabeli Ofert. Być może sytuacja zmieni się po urealnieniu fuzji z GPW, która jak na razie dokonuje się bardzo ślamazarnie.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: stopa zwrotu | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »