Izraelska Teva kupuje Ivax
O ponad 10%, do 89,8 zł wzrósł wczoraj na GPW kurs Ivaksu, po tym jak izraelska Teva poinformowała, że chce kupić amerykańską spółkę. Teva planuje wydać na ten cel ok. 7,5 mld USD.
Izraelska Teva do ubiegłego roku była największym producentem leków generycznych (czyli nie chronionych patentem) na świecie. Straciła tę pozycję na rzecz szwajcarskiego Novartisu, gdy ten kupił dwóch niezależnych producentów leków. Ale wszystko wskazuje na to, że Teva powróci na pozycję lidera, jeśli uda się jej przejąć Ivax - jedną z pięciu największych firm farmaceutycznych na świecie. Izraelczycy potwierdzili wczoraj, że złożyli propozycję kupna akcji Ivaksu. Chcą zapłacić 26 USD za walor (88,4 zł według wczorajszego średniego kursu). Ivax ma w obrocie 262 mln papierów, co łącznie dawałoby 6,8 mld USD. Jednak Teva zapowiedziała, że chce wydać na przejęcie 7,5 mld USD (25,5 mld zł) w akcjach lub gotówce. Taka cena uwzględnia wszystkie koszty transakcji.
Według Tevy, trwają "zaawansowane rozmowy w sprawie potencjalnej transakcji z Ivax Corporation". Amerykanie nie komentują doniesień.
Zamiar przejęcia Ivaksu przez Tevę zaskoczył polskich analityków. Z obiema firmami zetknęli się w ubiegłym roku. Zabiegały o zakup Polfy Kutno. Ivax przebił wtedy ofertę włoskiego Recordati, ale także wyprzedził Tevę, która do wyścigu o Polfę Kutno ostatecznie nie stanęła. Polfę kupił Ivax, który zapłacił polskim akcjonariuszom swoimi akcjami, wchodząc tym samym na GPW. Jeśli podobnie zrobią Izraelczycy - również Teva wejdzie na warszawską giełdę. Nie wiadomo, czy spółka będzie chciała skupić wszystkie akcje Ivaksu i podobnie jak ten zrobił to z Polfą Kutno - wycofać spółkę z obrotu - czy też pozostawić część papierów w rękach drobnych inwestorów.
Leszek Waligóra
