Jakie będą wyniki funduszy inwestycyjnych w tym roku?
Cały rok 2021 dla funduszy inwestycyjnych był bardzo udany. Wartość aktywów netto funduszy wynosi już 302 mld zł. Zdaniem analityków 2022 będzie jednak trudniejszy.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Cały rok 2021 dla funduszy inwestycyjnych był bardzo udany. Mimo ujemnej sprzedaży w grudniu (-1,1 mld zł) bilans roku wyniósł ponad +10 miliardów zł. Dla porównania na koniec 2020 r było to +3,6 mld zł. Wartość aktywów netto funduszy raportujących do IZFiA również jest wysoka i na koniec 2021 r. wynosi 302 mld zł.
- Drugi rok pandemii przyniósł wiele zmian i dalszej niepewności. Pojawiały się kolejne odmiany wirusa, inflacja najwyższa od wielu lat, rosnące stopy procentowe, wzrosty na giełdzie, ale trudny czas dla funduszy dłużnych - wszystko to miało duży wpływ na zainteresowanie funduszami. Mobilizacja towarzystw i dystrybutorów przyniosła jednak spodziewane efekty i bilans napływów i umorzeń był wyższy niż w roku poprzednim. W ciągu dwunastu miesięcy 2021 roku sprzedano funduszy za kwotę 10 miliardów złotych.
W tym roku nadal aktualne będzie wyzwanie polegające na przekonaniu inwestorów, że poza funduszami obligacyjnymi, rynek oferuje wiele innych rozwiązań mogących przynosić bardzo dobre stopy zwrotu. Dość powiedzieć, że najlepsze fundusze akcyjne już w 2021 roku osiągały dwucyfrowe wyniki z zarządzania środkami - mówi Małgorzata Rusewicz, prezes IZFIA.
W grudniu dodatnie saldo sprzedaży miały fundusze akcyjne (352 mln zł) oraz zdefiniowanej daty (523 mln zł.). Największy odpływ nastąpił w grupie funduszy dłużnych krótkoterminowych (836 mln. Zł).
W 2022 roku inwestycje na rynku akcji nie będą już tak zyskowne jak w roku poprzednim, przy czym podwyższona zmienność na rynkach będzie źródłem okazji dla inwestorów aktywnie zarządzających - ocenili eksperci na konferencji iWealth Summit 2022 r. Na rynkach rozwijających się również zalecają podejście selektywne, a do akcji amerykańskich mają podejście mieszane.
- Rok 2022 będzie rokiem wyzwań i zmienności na rynkach akcji, będą się także pojawiały pewne niepokoje. Ta zmienność powoduje jednak, że będą pojawiały się okazje inwestycyjne. Aktywny zarządzający, który ma możliwość dobierania spółek pod kątem sektorowym, czy potencjału, jaki ma dana spółka w obecnej sytuacji, będzie mógł osiągnąć wyższą stopę zwrotu niż rynek i niż pasywne zarządzanie. Nawet jeśli cały indeks nie wypadnie pozytywnie, podejście selektywne to szansa na dobry wynik w tym roku - powiedziała członkini zarządu TFI Allianz Polska Anna Bąkała.
Wśród prelegentów środowego panelu poświęconego rynkowi akcji przeważało mieszane lub lekko negatywne nastawienie do perspektyw krajowych spółek na 2022 r.
- Będzie to interesujący rok, pełen zwrotów akcji. Moim zdaniem, trzeba być wyczulonym na decyzje banków centralnych, gdyż to one będą dyktowały warunki inwestorom. Zarówno w Polsce jak i na świecie - powiedział prezes Quercus TFI Sebastian Buczek.
- Fed wraca do normalności i zmniejsza tempo tłoczenia płynności do systemu finansowego, a od marca spodziewane są pierwsze podwyżki stóp. Nie będzie już szalonych stóp zwrotu, za to będzie ciężka walka o to, żeby wyniki funduszy z udziałem akcji były jednocyfrowe i pozytywne - powiedział w kontekście krajowego rynku.
Buczek przypomniał, że odkąd banki centralne obrały bezprecedensową akcję luzowania polityki pieniężnej w marcu 2020 r., inwestorzy mogli cieszyć się wyjątkowo atrakcyjnymi rocznymi stopami zwrotu. Zgodził się jednak z Anną Bąkałą, że nadal będzie można zarobić, stawiając na aktywne zarządzanie portfelem.
- Będą takie momenty, że trzeba będzie zachować zimną krew. W nerwowych momentach być może trzeba będzie dokupić akcji i czekać aż sytuacja na rynku się poprawi - wskazał Buczek.
Dyrektor zarządzający we Franklin Templeton Kamil Mikołajczak, również nie spodziewa się, żeby w bieżącym roku stopy zwrotu na krajowym rynku były tak wysokie jak w poprzednim.
- Nasi zarządzający mocno niedoważają Polskę z jednego oczywistego powodu, czyli kwestii politycznych. Jest to dla nas duże ryzyko i ewentualne odcięcie kraju od funduszy Unii nie będzie wpływało pozytywnie na rynek akcji. Drugą sprawą jest to, że dla większych portfeli globalnych płynność akcji na polskim rynku jest zbyt mała - ocenił.
Zarządzający funduszami akcyjnymi w Skarbiec TFI Michał Cichosz wskazał, że w obliczu wysokiej inflacji i rosnących stóp procentowych wspólnym czynnikiem ryzyka dla rynku polskiego i zagranicznych są także perspektywy przedsiębiorstw.
- Otoczenie makroekonomiczne i to, co zamierzają z nim zrobić spółki, jest kołem zamachowym dla rynku akcji. Świat zastanawia się jak inflacja wpłynie na marże firm w poszczególnych branżach. Z ankiet po ostatnim sezonie wynikowym w USA wynika, że większość spółek cyklicznych, przemysłowych i takich o długim łańcuchu dostaw, wskazuje na brak kontroli nad marżami i cenami - zauważył.
"Z kolei te branże, gdzie czynnik kosztowy skupiony jest na czynniku ludzkim, zdecydowanie mniej odczuwają presję inflacyjną" - dodał.
Buczek dodał, że przynajmniej na początku tego roku to spółki z WIG20 mogą zachowywać się lepiej, gdyż są bardziej odporne na rosnące stopy procentowe. Przy czym, jego zdaniem, w długim terminie na GPW nadal zachowany zostanie trend relatywnej siły małych i średnich spółek względem dużych.
Prelegenci zgodnie reprezentują neutralne podejście do rynków wschodzących jako całości, a w rozbiciu na poszczególne kraje wyraźnie faworyzują chiński rynek akcji. Pozytywnie zapatrują się także na kraje Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz Indie.
- Nasza taktyczna alokacja na najbliższe 3-9 miesięcy zakłada neutralne podejście do całości Emerging Markets, z podstawami do obaw, z których największe dotyczą zmienności i ryzyka walutowego. Spodziewamy się, że dolar może się umacniać, co zwykle nie jest dla EM na plus. W dalszym ciągu problemem pozostaje Covid-19. Widzimy jednak wzrost cen surowców, który dla eksporterów to dobry impuls - powiedział Kamil Mikołajczak z Franklin Templeton.
"Wyniki rynków Bliskiego Wschodu mogą być lepsze, gdyż są uzależnione od ropy naftowej. Ciekawie wyglądają też Indie, gdzie silny popyt wewnętrzny generuje wzrost gospodarczy. (...) Wszyscy obserwujemy także Chiny" - wskazał.
Anna Bąkała oceniła, że w długim terminie Allianz jest mocno przekonane do rynku chińskiego.
"Jednym z ważnych argumentów jest to, że Chiny są w trochę innym momencie, jeśli chodzi o politykę fiskalną i monetarną, niż reszta świata" - powiedziała.
Wyjaśniła, że Chiny są w trakcie bezprecedensowej transformacji gospodarczej i po trudnym roku chcą odbudować wzrost. Pomóc w tym ma stymulowanie fiskalne i luzowanie polityki pieniężnej. Pozytywny sentyment wspierać ma także tegoroczny zjazd Komunistycznej Partii Chin.
W kontekście rynków wschodzących Michał Cichosz ze Skarbiec TFI zwrócił uwagę na historyczne słabsze zachowanie tamtejszych indeksów względem rynków rozwiniętych. Zauważył, że wynika to głównie z konstrukcji samych indeksów, m.in. z dużego obciążenia spółkami surowcowymi, bankami, oraz spółkami z dużym udziałem akcjonariatu państwowego. Ponadto indeksy EM nie odzwierciedlają całości gospodarki danego kraju, przez co zachowują się inaczej niż mogłyby sugerować dane makroekonomiczne.
Część ekspertów typuje rynek amerykański jako atrakcyjną inwestycję na 2022 r., przy czym pozostali wskazują na istotny czynnik ryzyka w postaci polityki monetarnej Fed. - Jeden z naszych globalnych zarządzających dosyć mocno przeważa amerykański rynek akcji na ten rok, wskazując wiele argumentów za tym, że rynek ten zachowa się dobrze. Mocnym megatrendem, który za tym przemawia jest transformacja energetyczna oraz pozytywny dla USA +infrastructural deal+. Ogromne pieniądze będą przeznaczone na inwestycje i to w długim terminie, nie tylko w 2022 r. - powiedziała Anna Bąkała TFI Allianz Polska.
"Poza tym duże spółki, najczęściej z grupy FAANG (Facebook, Amazon, Apple, Netflix, Google) osiągają dobre, wysokie zyski i często poprawiają swoje wyniki. Im nie przeszkadza mocny dolar, gdyż generują dochody na całym świecie. Pomimo wzrostów ich kursów, jesteśmy do nich nastawieni pozytywnie. (...) Z kolei małe spółki technologiczne już są po ogromnej korekcie" - dodała.
Przeciwnego zdania jest Sebastian Buczek z Quercus TFI.
"Nie jesteśmy fanami amerykańskich akcji w 2022 r., przez to co będzie robił Fed. Spodziewamy się, że stosując strategię +kup i trzymaj+ nawet najlepsze amerykańskie spółki nie dadzą wiele zarobić. (...) Pewnie wyniki za IV kw. 2021 r. i I kw. 2022 r. będą dobre, ale nie będzie na nie większej reakcji, za to jak będą słabsze, to reakcja będzie surowa i rynek będzie mocno karał" - ocenił.