Japońska giełda zaostrzyła kryteria dopuszczeniowe

Tokijska giełda (TSE) zaostrzyła kryteria dopuszczeniowe i inne przepisy dotyczące spółek notowanych na jej rynku Mothers przeznaczonym dla początkujących firm, który działa od niespełna roku.

Tokijska giełda (TSE) zaostrzyła kryteria dopuszczeniowe i inne przepisy dotyczące spółek notowanych na jej rynku Mothers przeznaczonym dla początkujących firm, który działa od niespełna roku.

Przyczyną tej decyzji była cała seria skandali, z których najgłośniejszy wydarzył się w ub. miesiącu, kiedy to Masafumi Okanda, były prezes Liquid Audio, dystrybutora muzyki on-line notowanego na Mothers, został aresztowany za porwanie kolegi, który chciał uruchomić konkurencyjny interes w USA.

TSE będzie teraz sprawdzała przeszłość spółek ubiegających się o notowanie, w tym ich byłych dyrektorów. Zamierza także sfinansować seminarium dla firm chcących przeprowadzić pierwotną ofertę publiczną (IPO), aby wyjaśnić im ryzyko wynikające z powiązań ze zorganizowaną przestępczością i poprosić spółki, które weszły na rynek przed kwietniem tego roku, by podpisały dokumenty, które zaprzeczają powiązaniom z mafią.

Reklama

Posunięcia te, oczekiwane przez banki inwestycyjne, są upokarzającym przyznaniem przez zarząd TSE, że kryteria dopuszczeniowe na Mothers były zbyt liberalne. Jest też potwierdzeniem, że biurom maklerskim nie udało się odpowiednio sprawdzić spółek, którym gwarantowały oferty.

Analitycy zwracają uwagę, że spółki zamierzające przeprowadzić IPO są szczególnie podatne na działania yakuzy czy innej mafii, bo często gwałtownie potrzebują gotówki, której gangsterzy mogą dostarczyć. A poza tym wielu prezesów spółek IT, to ludzie młodzi i naiwni.

TSE uruchomiła rynek Mothers w grudniu ub.r., zaraz po tym, jak Nasdaq zapowiedział rozpoczęcie działalności w Japonii w joint venture z internetową grupą inwestycyjną Softbank. Chcąc odciągnąć spółki od Nasdaq Japan, Mothers przyjęła najbardziej liberalne kryteria dopuszczeniowe ze wszystkich japońskich giełd. Spółki nie musiały mieć ani zysków, ani aktywów, aby wejść na ten rynek i mogły wyemitować zaledwie tysiąc akcji. Dla porównania, bardziej strzeżony rynek pozagiełdowy wymaga wyemitowania co najmniej 500 tysięcy akcji w ramach pierwotnej oferty publicznej.

Miało to jednak odwrotny skutek od zamierzonego. Niektórzy goście na przyjęciu zorganizowanym z okazji IPO Liquid Audio byli ubrani jak gangsterzy z yakuzy, czyli tacy tamtejsi dresiarze. W japońskich mediach pojawiły się pogłoski, że również inne spółki notowane na Mothers powiązane są ze zorganizowaną przestępczością.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: japoński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »