Jedz ryby, będziesz wielki
Przetwórcy rybni przeznaczą nawet kilka milionów złotych na akcję, która ma przekonać do jedzenia konserw.
Na krajowym rynku konserw rybnych panuje ostra konkurencja. Najwięksi gracze doszli jednak do porozumienia w jednej sprawie. Będą wspólnie promować produkt jako zdrowszy od wyrobów mięsnych.
- Do porozumienia przystąpiły praktycznie wszystkie liczące się w branży firmy - mówi Bogusław Kowalski, prezes i największy akcjonariusz Graala. Wejherowska firma jeszcze w tym roku zamierza wejść na warszawską giełdę. Na parkiecie od lat jest już obecne Wilbo z Władysławowa. Te dwa przedsiębiorstwa mogą pochwalić się największą produkcja konserw i stanowią czołówkę sektora mając po około 22 proc. udziału w rynku. Dlatego one też będą miały największy udział w akcji promocyjnej.
- Koncepcja jest taka, że na finansowanie kampanii, która ruszy z początkiem nowego roku, będą składać się wszyscy. Ale indywidualne wpłaty mają być uzależnione od udziału w rynku - tłumaczy Bogusław Kowalski. Spółki rybne do przeprowadzenia akcji chcą wynająć wyspecjalizowaną agencję. Budżet na promocję wyniesie przynajmniej milion złotych, ale prawdopodobnie będzie to kilka milionów. Wszystko zależy od tego, jaką formę promocji wybierze agencja: billboardy, prasę czy też inne media.
Spółki liczą, że kampania, podobnie jak w przypadku akcji ,,pij mleko, będziesz wielki", przyniesie efekt w postaci większego spożycia konserw rybnych. - Ryby są znacznie zdrowsze niż produkty mięsne. Jej konserwacja jest całkowicie naturalna, a tłuszcze mają pozytywny wpływ m.in. na takie schorzenia, jak miażdżyca - twierdzi prezes Graala.
W Polsce działa 340 przedsiębiorstw zajmujących się przetwórstwem rybnym. Ich łączna produkcja wynosi około 270 tys. ton rocznie. Branża zatrudnia 14 tys. osób.
