Zarobili 900 tys. zł w KPRM. "Nawet nie zalogowali się do komputerów"
Każdego tygodnia trafiamy na tego typu kwiatki i sytuacje - mówił premier Donald Tusk podczas konferencji po posiedzeniu rządu, informując o fikcyjnych etatach w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w czasach, kiedy szefem Rządowego Centrum Legislacji był poseł PiS Krzysztof Szczucki. Jak wyjaśnił, osoby te w ciągu kilku miesięcy zarobiły 900 tys. zł, podczas gdy de facto były zaangażowane w przygotowywanie kampanii wyborczej Krzysztofa Szczuckiego. Były szef RCL odniósł się do słów premiera po południu, odpierając zarzuty.
Krzysztof Szczucki był szefem Rządowego Centrum Legislacji (RCL) w latach 2020-2023. W wyborach parlamentarnych w październiku ub. r. uzyskał mandat posła na Sejm X kadencji (do parlamentu kandydował jako lider listy PiS w okręgu toruńskim i był to jego wyborczy debiut). W związku z tym faktem został odwołany z funkcji prezesa RCL. Niedługo później, w listopadzie, został powołany na urząd ministra edukacji i nauki w tzw. "dwutygodniowym rządzie" Mateusza Morawieckiego.
Do słów premiera Szczucki odniósł się po południu. Twierdzi on, że stawiane wobec niego zarzuty są nieprawdziwe, zaś jego działania jako urzędnika państwowego "zawsze były zgodne z prawem".