KDPW w Londynie
Zorganizowany przez grupę Euromoney w Londynie dwudniowy (19-20 bm.) kongres inwestorów lokujących kapitał w obligacjach zgromadził około 2 tys. uczestników.
Na towarzyszącej mu ekspozycji prezentują się nie tylko czołowe banki inwestycyjne, ale również specjalistyczne agencje informacyjne i firmy oferujące elektroniczną obsługę transakcji i różne usługi pomocnicze, jak np. Dealogic, FT Interactive Data, trzy największe agencje ratingowe, a także giełdy - w tym niemiecka, szwajcarska oraz Eurex. W środę perspektywy rozwojowe polskiego rynku instrumentów dłużnych w świetle zmian na naszym rynku kapitałowym zreferują przedstawiciele Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych.
Największym powodzeniem z licznych "warsztatów" tematycznych cieszył się odczyt szefa analiz obligacji inwestycyjnych z Barclays Capital Gary Jenkinsa o bardzo na czasie brzmiącym tytule: "Sposobności do inwestowania w warunkach niskiego wzrostu gospodarczego". W wielkiej sali im. Mountbattena na VI piętrze centrum konferencyjnego im. królowej Elżbiety II trzeba było nawet dostawiać krzesła.
Do podważenia zaufania do rynków akcji - i przeniesienia go na rynek obligacji korporacyjnych - wykorzystał on dwa argumenty. Legendarna rentowność uzyskiwana na rynku akcji - wskazał - dotyczy bardzo wieloletnich trendów. Inwestorów jednak nie interesuje, jaki dochód uzyskają za 100 lat, chcą natomiast wiedzieć, ile zarobią za kilka lat, a nawet za kilka miesięcy, tu zaś z obligacjami akcjom trudno konkurować. Jak powiedział G. Jenkins PARKIETOWI, portfel obligacji Barclays Capital kształtowany jest w horyzoncie 3-miesięcznym.