Kilka sygnałów kupna

Marzec zakończył czteromiesięczną serię spadków na warszawskiej giełdzie. Indeks WIG, reprezentujący szeroki rynek, zyskał w marcu 1 proc., kończąc miesiąc na poziomie 48011,28 pkt. Na plusach miesiąc zakończył też indeks dużych (WIG20) i średnich spółek (mWIG40).

Taki rozwój wypadków nie zaskakuje. W dotychczasowej historii rynku kapitałowego w Polsce podobna seria czterech miesięcy zakończonych na minusie, wystąpiła tylko dwukrotnie: we wrześniu 1991 roku i październiku 2000 roku. W obu przypadkach ten okres dekoniunktury kończył się silną zwyżką. Natomiast tylko raz spadki trwały dłużej niż cztery miesiące. W 1992 roku akcje na GPW traciły na wartości przez kolejne sześć miesięcy. Przecena ta poprzedzała hossę roku 1994.

Tym samym prosta statystyka w sposób zdecydowany przemawiała za przerwaniem serii kolejnych spadkowych miesięcy na GPW właśnie w marcu.

Reklama

Wzrost mały, ale wymowa optymistyczna

Wymowa marcowej zwyżki indeksów jest jednak znacznie bardziej optymistyczna, niż to mogłoby wynikać z jej skali. Na wykresach indeksów WIG20 i WIG bardzo mocno zarysowała się poprawa sytuacji, która w kwietniu może być źródłem większych wzrostów na GPW.

Grupujący największe spółki notowane na GPW indeks WIG20, w ostatnim tygodniu marca wybił się powyżej 5-miesięcznej linii bessy, poprowadzonej po szczytach z grudnia 2007 roku i lutego 2008 roku. Towarzyszyło temu otwarcie luki hossy na poziomie 2892,62-2936,31 pkt. Uzupełniając to o wcześniejszy zwrot WIG20 powyżej styczniowych minimów, wzrostowe dywergencje ze wskaźnikami, czy też zrealizowaną całą 5-falową strukturę zapoczątkowanych pod koniec października 2007 roku spadków, otrzymujemy pełną paletę wstępnych sygnałów kupna. Ich konsekwencją powinien być szybki test lutowych maksimów (3158,58 pkt.). To plan minimum. Plan maksimum zakłada natomiast zwyżkę do strefy oporu jaką w przedziale 3329,88-3448,47 pkt. tworzą odpowiednio dołki z 16 sierpnia i 27 listopada 2007 roku.

Podobnie prezentuje się sytuacja techniczna na wykresie indeksu WIG, reprezentującego szeroki rynek. W połowie marca indeks ów wybronił się przed spadkiem poniżej styczniowego dołka (44509,36 pkt.), a na wskaźnikach zostały odnowione wstępne sygnały kupna. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku indeksu WIG20, nastąpiło wybicie powyżej 5-miesiecznej linii trendu spadkowego. Jednak w odróżnieniu od indeksu dużych spółek, poziom lutowych maksimów (50699,13 pkt.), tworzy bardzo istotną barierę podażową. Wzmacnia ją bowiem górne ograniczenie kanału spadkowego w jakim wykres dzienny WIG pozostaje od 9 miesięcy. Dlatego popyt może mieć pewne problemy z jej przełamaniem. Takie przełamanie jest jednak możliwe.

Mocne fundamenty

Optymistyczne wnioski płynące z analizy technicznej indeksów WIG i WIG20 znajdują bardzo silne wsparcie w fundamentach polskiej gospodarki. Opublikowane w poświątecznym tygodniu dane o dynamice sprzedaży detalicznej na poziomie 23,8 proc. i spadku stopy bezrobocia do 11,5 proc., idealnie wkomponowują się w bardzo dobry obraz kondycji polskiej gospodarki, jaki zarysowały opublikowane tydzień wcześniej dane o 12,8 proc. dynamice wynagrodzeń i 14,9 proc. dynamice produkcji przemysłowej w luty.

Gdyby podejmować decyzje inwestycyjne tyko w oparciu o kondycję polskiej gospodarki, to warszawska giełda już od kilku tygodni, gdy stało się jasne, że spowolnienie wzrostu gospodarczego nie będzie duże, byłaby w mini hossie.

W tym miejscu warto podkreślić, że te doskonałe wskaźniki makroekonomiczne pojawiają się, pomimo trwającego już rok cyklu podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, w efekcie czego stopa referencyjna wzrosła z 4 proc. do obecnych 5,75 proc.

Na świecie też widać poprawę

Polski rynek nie działa jednak w próżni, więc realizacja każdego wzrostowego scenariusza, wymaga przynajmniej częściowego wsparcia ze strony głównych światowych rynków akcji. Zwłaszcza Wall Street. To bowiem tam wciąż są kreowane giełdowe trendy na świecie.

Oczywiście hossa za oceanem jest wątpliwa. Jednak już kilku-, a może nawet kilkunastotygodniowa poprawa nastrojów, budowana na nadziei, że amerykańska gospodarka uniknie silnej i trwającej kilka kwartałów recesji, jest bardzo realna. I to niezależnie od tego, czy te oczekiwania będą bazowały na racjonalnych, czy też mało racjonalnych przesłankach.

Ten proces już na Wall Street następuje. Od połowy marca można zaobserwować na amerykańskim rynku akcji zjawisko wyszukiwania, w gąszczu raportów makroekonomicznych i innych newsów napływających na rynek, głównie tych pozytywnych i reagowaniu na nie. Jednocześnie inwestorzy ignorują większość negatywnych impulsów. Pod koniec marca to zjawisko stało się wręcz nagminne. I to sprawia, że z umiarkowanym optymizmem można spojrzeć na Wall Street, oczekując wzrostów w kwietniu. Nawet pomimo wciąż fatalnej sytuacji amerykańskiej gospodarki. To teraz ma drugorzędne znaczenie.

Powyższe, dość optymistyczne wnioski, znajdują potwierdzenie w poprawiającej się sytuacji technicznej głównych amerykańskich indeksów. I tak w przypadku indeksu S&P500, pomimo że marzec był piątym kolejnym miesiącem jego spadków, na wykresie pojawiło się kilka sygnałów kupna. Takim sygnałem jest zdecydowana obrona styczniowych minimów (1270,05 pkt.), wzrostowe dywergencje indeksu ze wskaźnikami czy też wybicie górą z 5-miesięcznego kanału spadkowego, którego górne ograniczenie tworzyła linia poprowadzona po szczytach z grudnia i lutego, a dolne po dołkach z listopada i stycznia na indeksie S&P500.

Marcin Kiepas

Analityk Rynków Finansowych

Dom Maklerski X-Trade Brokers

marcin.kiepas@xtb.pl

 

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: WIG | sygnały | WIG | GPW | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »