Kłopoty Euronextu

We wtorek sesje na giełdach w Paryżu i Brukseli, wchodzących w skład sojuszu Euronext, rozpoczęły się z 45-minutowym opóźnieniem.

We wtorek sesje na giełdach w Paryżu i Brukseli, wchodzących w skład sojuszu Euronext, rozpoczęły się z 45-minutowym opóźnieniem.

Wprawdzie opóźnienie to tym razem było spowodowane błędem maklera, ale już kilkakrotnie w tym roku Euronext informował o problemach technicznych. GPW używa tego samego systemu...

- Nasze dzisiejsze kłopoty były spowodowane po prostu błędem jednego z maklerów, który rano popełnił pomyłkę podczas rozliczania transakcji overnight - zapewnił PARKIET Olivier Allot z biura prasowego Euronext, przyznając jednocześnie, że w tym roku Euronext kilkakrotnie musiał już przerywać notowania również wskutek problemów z funkcjonowaniem sieci połączeń między trzema giełdami wchodzącymi w skład sojuszu - paryskiej, brukselskiej i amsterdamskiej.

Reklama

Głównym problemem Euronextu jest to, że na giełdzie amsterdamskiej wciąż nie funkcjonuje taki sam system rozliczania transakcji, jak na rynkach paryskim i brukselskim. - W Amsterdamie wciąż działa system TSA (Trading System Amsterdam), natomiast w Paryżu i Brukseli funkcjonuje już francuski NSC (Nouveau Super CAC). Na przykład w ostatni piątek zostaliśmy zmuszeni do przerwania sesji, ponieważ pomiędzy systemami zaginęło nam kilka zleceń - powiedziała PARKIETOWI Alice Jentink, rzecznik Euronext Amsterdam. Podkreśliła jednak, że już w drugiej połowie października również na giełdzie holenderskiej ma ruszyć system NSC i wówczas problemy techniczne powinny występować znacznie rzadziej. Łącznie od początku 2001 r. kłopoty z koordynacją dwóch różnych systemów giełdowych dziewięciokrotnie już zakłócały normalny przebieg handlu w Amsterdamie.

Funkcjonujący od listopada ub.r. na GPW system WARSET również bazuje na francuskich rozwiązaniach i działa podobnie do NSC. - Każda giełda na świecie boryka się z problemami technicznymi i zdarzają się przerwy w handlu. Międzynarodowa federacja giełd FIBV oszacowała średni wskaźnik niezawodności rynków na 99,5%, co oznacza, że w ciągu roku przerwy w handlu trwają średnio ok. 8 godzin. Nie sądzę, żeby Euronext zdecydowanie odbiegał pod tym względem od innych. Należy natomiast podkreślić, że nadspodziewanie dobrze funkcjonuje nasz system WARSET, którego niezawodność kształtuje się na poziomie zdecydowanie wyższym od tej średniej - powiedział PARKIETOWI prezes GPW Wiesław Rozłucki.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: kłopoty | Kłopot | GPW | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »