Kłopoty walą się na głowę szefa KGHM

Stanisław Speczik, szef Polskiej Miedzi, nie ma ostatnio łatwego życia. Przedwczoraj prezes NIK poskarżył się, że uniemożliwia kontrolę w miedziowej spółce.

Stanisław Speczik, szef Polskiej Miedzi, nie ma ostatnio łatwego życia. Przedwczoraj prezes NIK poskarżył się, że uniemożliwia kontrolę w miedziowej spółce.

Wczoraj zaś odbyła się rozprawa z powództwa firmy King & King, która próbuje udowodnić, że szef KGHM naruszył jej dobre imię.

Ciemne chmury gromadzą się nad głową Stanisława Speczika, prezesa KGHM Polska Miedź, jednej z największych polskich spółek. Najpierw swoje trzy grosze wtrąciła Najwyższa Izba Kontroli, która oskarżyła go o to, że nie dopuścił kontrolerów do zbadania dokumentów lubińskiej spółki. Wczoraj zaś przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces o naruszenie dóbr osobistych Ryszarda Ż. i Pawła S., udziałowców spółki King & King.Skargi na łamach

Reklama

Powodem oskarżenia stało się jedno zdanie w artykule tygodnika ăPolitykaÓ, opublikowane w marcu 2002 r. Prezes KGHM - opisując kongijskie inwestycje byłego zarządu, kierowanego przez Mariana Krzemińskiego - określił pośredniczącą w inwestycjach firmę King & King jako spółkę ăskładającą się z dwóch osób o podejrzanych związkach z handlem bronią, która wzięła pieniądze i nie zrobiła za nie nicÓ.

Z taką opinią prezesa Polskiej Miedzi nie pogodzili się udziałowcy firmy King & King i wnieśli pozew przeciwko niemu do sądu. Ich zdaniem, wyrażone w artykule przez prezesa KGHM podejrzenia naruszają ich dobra osobiste. Tym samym domagają się przeprosin na łamach dwóch ogólnopolskich dzienników.Przesłuchanie taśmyNa wczorajszej rozprawie przesłuchano autora artykułu Mariusza Urbanka, dziennikarza tygodnika ăPolitykaÓ. Pełnomocnik Stanisława Speczika próbował wykazać, że przygotowana przez niego publikacja jest wynikiem nierzetelności dziennikarskiej, m.in. z powodu braku autoryzacji treści wypowiedzi prezesa.

Dziennikarz ripostował, że Stanisław Speczik nie wystąpił do niego z takim żądaniem. Zaproponował przesłuchanie taśmy z wywiadem. Dojdzie do tego na kolejnej rozprawie, która odbędzie się pod koniec listopada.Sprawa inwestycji KGHM w Kongo od zawsze budziła duże kontrowersje. Szlaki przecierał Stanisław Siewierski, były prezes, a obecny wiceprezes miedziowego konglomeratu.

W prasie pojawiły się oskarżenia, że lubińska firma utopiła w projekcie mnóstwo pieniędzy. Zarząd Mariana Krzemińskiego obliczył nawet, że straty przekroczyły 30 mln USD. Śledztwo w tej sprawie jednak zostało umorzone. KGHM przymierza się w tej chwili do powrotu do Konga. Ostateczne decyzje powinny zapaść pod koniec roku.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: kłopoty | Stanisław | KGHM Polska Miedź SA | Prezes NIK | firmy | szefowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »