Kołodko uderza w giełdę i klasę średnią

Niższe podatki dochodowe dla najmniej zarabiających, jednolite zasady opodatkowania osób prowadzących działalność gospodarczą, likwidacja wszystkich ulg i zwolnień i wprowadzenie jednego, zryczałtowanego podatku od zysków z inwestycji kapitałowych, w tym giełdowych - to najważniejsze zmiany w systemie fiskalnym, które proponuje minister finansów Grzegorz Kołodko.

Niższe podatki dochodowe dla najmniej zarabiających, jednolite zasady opodatkowania osób prowadzących działalność gospodarczą, likwidacja wszystkich ulg i zwolnień i wprowadzenie jednego, zryczałtowanego podatku od zysków z inwestycji kapitałowych, w tym giełdowych - to najważniejsze zmiany w systemie fiskalnym, które proponuje minister finansów Grzegorz Kołodko.

Zmianami w podatkach wicepremier chce wspomagać wzrost gospodarczy. Jego zdaniem, proponowana przez niego reforma wpłynie na wzrost inwestycji i poprawę skłonności do oszczędzania. Na razie Ministerstwo Finansów przedstawiło trzy warianty zmian w PIT. Wszystkie łączą dwie rzeczy: likwidacja ulg i zwolnień oraz nieznaczna obniżka progów podatkowych. Dla osób o średnich i najwyższych dochodach większość ministerialnych propozycji oznacza jednak zwiększenie obciążeń, bo obowiązujące dziś stawki nie zmienią się. Do tej grupy zaliczać się będą także inwestorzy giełdowi. Resort finansów nie zamierza wnosić o przedłużenie zwolnienia od podatku zysków ze sprzedaży akcji.

Reklama

- W obecnej sytuacji nie ma żadnego racjonalnego powodu, dla którego dochody kapitałowe miałyby być nieopodatkowane przy obłożeniu podatkiem dochodów z pracy. Zamierzamy wprowadzić łagodny, zryczałtowany, podatek dla wszystkich typów dochodów z inwestycji, czyli m.in. dla zysków z lokat bankowych, dywidend i dochodów ze sprzedaży akcji na giełdzie - mówił w piątek wicepremier Kołodko.

Grzegorz Kołodko apelował do wszystkich o włączenie się do dyskusji na temat reformy finansów publicznych i odłożenie na bok partykularnych interesów. - Naprawa finansów państwa wymaga pospolitego ruszenia. Ojczyzna dziś jest w potrzebie. Ale ma wspaniałe perspektywy - mówił. Program, jaki przedstawił, ekonomiści oceniają jako ostrożny i realny. Według wicepremiera, reforma finansów musi obejść się bez gwałtownych cięć wydatków, gwarantować kontrolowanie tempa wzrostu długu publicznego i współfinansowanie inwestycji zasilanych środkami z Unii Europejskiej. Z wyliczeń resortu finansów wynika, że w ciągu pierwszych trzech lat członkostwa Polska wpłaci do unijnej kasy ponad 31 mld zł. Ale, jak mówi minister Kołodko, może jednocześnie uzyskać 62 mld zł. Środków na finansowanie udziału własnego resort finansów chce szukać m.in. w rezerwie rewaluacyjnej NBP. Minister liczy też na przyspieszenie wzrostu gospodarczego.

Zmiany w podatkach mają być neutralne dla budżetu. Resort wyliczył, że sama likwidacja ulg i zwolnień przyniesie w przyszłym roku ok. 400 mln zł. Jednym z celów reformy podatkowej ma być zmiana struktury dochodów. Pieniądze z PIT i CIT mają trafiać głównie do samorządów, budżet centralny będzie pobierał podatki pośrednie i majątkowe. Choć, jak mówi wicepremier Kołodko, np. podatek katastralny będzie ściągany najwcześniej od 2006 r.

Jeśli uda się zrealizować ministerialne plany, to wzrost gospodarczy w 2004 r. ma wynieść 4,9%. Zgodnie ze scenariuszem, który minister Kołodko uważa za najlepszy, wydatki przyszłorocznego budżetu mają wynieść 200,2 mld zł, przy 160,2 mld zł dochodów. Deficyt sięgnie 4,6% PKB, a dług publiczny ok. 52,6% PKB i utrzyma się na zbliżonym poziomie do 2006 r. W takim wariancie rozwoju Polska będzie w stanie już za 3 lata spełnić kryteria przystąpienia do Europejskiej Unii Walutowej, a w 2007 r. - przyjąć euro.

Jak zmienią się podatki

Wariant I - wprowadzenie od 2005 r. dodatkowej 17-proc. stawki dla osób, których roczne dochody do opodatkowania nie przekraczają 6,6 tys. zł. Stawka miałaby być zmniejszana w ciągu dwóch następnych lat do 15 i 13%. Pozostałe stawki bez zmian, za to nieznacznie obniżone progi - do 37 tys. zł (dziś 37 024 zł) i 74 tys. zł (obecnie 74 048 zł).

Wariant II - już w przyszłym roku osoby, które miały roczny dochód nie przekraczający 2,6 tys. zł, nie zapłaciłyby podatku. To właściwie oznacza pozostawienie tzw. kwoty wolnej od podatku. Dodatkowo wprowadzono by 17-proc. stawkę dla osób o rocznych dochodach nie przekraczających 18,5 tys. zł. Pozostałe stawki bez zmian, za to przy obniżonych progach jak w wariancie I. Według takich zasad PIT byłby rozliczany do 2007 r. Wtedy minimalny nieopodatkowany dochód wzrósłby do 4 tys. zł i weszłaby nowa stawka 15-proc. dla tych, których dochody mieściłyby się w przedziale 4-6 tys. zł.

Wariant III - obniżenie o 1 punkt proc. obecnie obowiązujących stawek od 2005 r. Docelowo od 2007 r. skala miałaby wynosić 17, 28 i 38%.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »