Komisja tropi insiderów
Kurs akcji Banku Ochrony Środowiska na dwa dni przed ogłoszeniem wezwania windowało trzech inwestorów. KPWiG poszukuje powiązań między kupującymi a źródłem "wycieku" informacji.
Komisja Papierów Wartościowych i Giełd nie chce na razie podać, kto mógłby być źródłem wycieku informacji. Nie ujawnia także jeszcze, w jakim domu maklerskim mieli rachunki aktywni inwestorzy. Wiadomo, że wszystko działo się u jednego brokera. W grę wchodziły jednak stosunkowo niewielkie zyski. Trzej gracze zarobili łącznie kilka tysięcy złotych. Jak? Akcje, które od początku roku kosztowały ok. 50 zł, a w sierpniu ok. 55 zł, w ciągu dwóch sesji następnego miesiąca zdrożały o ponad 20%. Notowania podniosły się 6 i 7 września z 60 zł do 72,5 zł. 8 września, kiedy szwedzki inwestor poinformował o zamiarze ogłoszenia wezwania i podał cenę 73 zł, na otwarciu notowań za akcję płacono już 73,6 zł. Manewry na papierach BOŚ są o tyle łatwo zauważalne, że mają niską płynność. W wolnym obrocie znajduje się zaledwie ok. 3% walorów. Wprawdzie ich wartość, przy obecnym kursie (w piątek BOŚ kosztował 72,5 zł to - ok. 28 mln zł), to jednak obroty na sesjach są zazwyczaj znikome. Zdarza się, że w ogóle nie dochodzi do transakcji. W ciągu dwóch "wzrostowych" sesji dla banku, właściciela zmieniło 1231 papierów.
Halina Kochalska