Koniec eldorado w branży IT? Fliipiak: Presja płacowa jest duża, a budżet nie jest z gumy
- Nie damy rady dalej zwiększać budżetu płacowego. Pracownicy muszą to zrozumieć - powiedział prezes Comarchu Janusz Filipiak w rozmowie z PAP Biznes. - Presja płacowa jest tak duża, że nie możemy jej sprostać, a budżet nie jest z gumy - tłumaczy.
Janusz Filipiak wyjaśnia, że fundusz płac podstawowych w grupie Comarch w 2022 roku był o 18,8 proc. wyższy rok do roku, a w samym czwartym kwartale zeszłego roku dynamika funduszu płac wynosiła 16,2 proc.
Prezes Comarchu dodaje, że spółka nie ma problemu z przychodami, a problem bardzo dużej presji płacowej rozwiązała "oceniając pracowników indywidualnie i na tej podstawie podejmując decyzje o ewentualnych podwyżkach".
O destrukcyjnym wpływie presji płacowej na działalność spółki mówi: "Nam się udało to zahamować, ale nie w taki sposób jak Amazon czy Cisco, czy inne korporacje amerykańskie, które zwolniły łącznie 100 tysięcy ludzi".
Na koniec 2022 roku grupa Comarch zatrudniała 6871 osób, o 148 więcej niż rok wcześniej.
W 2022 roku grupa Comarch miała 1,86 mld zł przychodów (wobec 1,63 mld zł rok wcześniej). EBITDA wyniosła 241,8 mln zł, o 13,4 proc. mniej rdr, a zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej sięgnął 109,1 mln zł, o 11,3 proc. mniej rdr. Rentowność operacyjna w 2022 roku Comarchu wyniosła 8 proc., a netto 5,9 proc.
Janusz Filipiak zwrócił uwagę, że rosnące koszty zmuszają firmy z branży IT do renegocjacji umów zawartych wcześniej z kontrahentami.
"Na rynkach zagranicznych istnieją możliwości podnoszenia stawek, ale są ograniczone. Realizujemy stare kontrakty według cen sprzed trzech, czterech lat, ale tych stawek nie da się utrzymać. Dlatego renegocjujemy kontrakty i klienci to rozumieją. Jednak to nie jest indeksacja dla wszystkich umów. Po prostu każdy kontrakt trzeba renegocjować osobno" - wyjaśnia prezes Comarchu. Dodaje, że Comarch cały czas szuka firm do przejęcia.
"Nie chcemy dużych przejęć. To będą przejęcia firm zatrudniających 30-50 osób. Nie chcemy przejąć firmy, która nam wygeneruje kłopot, którą będziemy musieli reanimować. Celów akwizycyjnych szukamy w Niemczech, we Francji, we Włoszech i w Belgii. Może w Belgii będzie najszybciej" - podsumował Filipiak.
***