Krótka sprzedaż:kuleje, ale się kręci

Ze względu na niewielką liczbę pożyczkodawców w biurach tych od ręki można "na krótko" sprzedać akcje tylko kilku najpłynniejszych spółek.

Ze względu na niewielką liczbę pożyczkodawców w biurach tych od ręki można "na krótko" sprzedać akcje tylko kilku najpłynniejszych spółek.

Tylko trzy z 28 działających na GPW biur oferują krótką sprzedaż akcji. Są to ING Securities, DI BRE Banku i Erste Securities. Jak dowiedział się PARKIET, w każdym z nich zawarto już kilkaset takich transakcji. Najczęściej przyświecały im motywy arbitrażowe lub zabezpieczające. Wartość wielu z nich przekraczała kilkadziesiąt tysięcy złotych. Rekordowe zlecenie w Erste opiewało na ponad 1 mln zł, w ING zaś na kilka milionów złotych.

Ze względu na niewielką liczbę pożyczkodawców w biurach tych od ręki można "na krótko" sprzedać akcje tylko kilku najpłynniejszych spółek. W Erste i BRE jest ich teraz około 5 (TP SA, Pekao, PKN, KGHM, Elektrim w Erste i TP SA, Elektrim, Pekao, ComputerLand w BRE), a w ING 3. Pożyczenie papierów okazuje się dość kosztowne. W BRE opłata waha się obecnie w granicach 16-18% w skali roku od wartości pożyczonych walorów - pobierana jest po zamknięciu pozycji, czyli po odkupieniu. Podobnych kosztów należy spodziewać się w Erste. W tym porównaniu najkorzystniej dla inwestorów prezentuje się ING Securities, w którym podstawą naliczania opłaty jest roczny WIBOR powiększony o około 2%. Dokonując krótkiej sprzedaży inwestor jest zobowiązany do wniesienia początkowego zabezpieczenia, które powinno wynosić 50% wartości zlecenia sprzedaży.

Reklama

Pieniądze uzyskane z krótkiej sprzedaży stanowią dodatkowe zabezpieczenie, które razem z początkowym będzie stanowiło 150% wartości sprzedanych akcji. Łącznie poziom zabezpieczenia nie może spaść (będzie się tak działo w przypadku wzrostu ceny akcji), poniżej 130% wartości rynkowej pożyczonych papierów. Jeżeli tak się stanie, zaistnieje konieczność uzupełnienia depozytu, który oprócz gotówki, mogą także stanowić wyznaczone papiery wartościowe.

Podstawowy problem, jaki wymieniają przedstawiciele brokerów nie oferujących krótkiej sprzedaży, to niekorzystne i w niektórych przypadkach niejasne regulacje prawne związane z tego typu transakcjami. Wskazują także na małe zainteresowanie ze strony klientów oraz brak chętnych do pożyczania akcji (pożyczkodawców).

- Pod koniec ubiegłego roku, gdy spadały notowania Elektrimu, bywały takie sesje, że zawieraliśmy nawet kilkanaście transakcji pożyczek papierów wartościowych dziennie. Te czasy już jednak minęły. Teraz średnio miesięcznie dokonujemy zaledwie kilku operacji krótkiej sprzedaży. Podczas gdy jeszcze przed rokiem było ich około dwudziestu w miesiącu. Jak sądzę, związane jest to także z generalnie mniejszą aktywnością inwestorów w ostatnich tygodniach - powiedziała Hanna Pobudkiewicz, kierownik wydziału aktywnej sprzedaży i rozwoju produktów DI BRE Banku.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: krótka sprzedaż | ing | Się kręci! | krótka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »