Kurs Orlenu wytrzymał
Na początku lipca 2004 r. prace rozpoczęła druga w historii tej kadencji Sejmu komisja śledcza, popularnie zwana komisją ds. Orlenu. Jej wpływ na działanie spółki był i jest ograniczony. Kurs wzrósł w tym czasie o ok. 20%. Ucierpiał jednak wizerunek Orlenu.
Pełna nazwa komisji zajmującej się sprawami związanymi z Orlenem brzmi: Komisja śledcza do zbadania zarzutu nieprawidłowości w nadzorze Ministerstwa Skarbu Państwa nad przedstawicielami Skarbu Państwa w spółce Orlen oraz zarzutu wykorzystania służb specjalnych (d. UOP) do nielegalnych nacisków na organa wymiaru sprawiedliwości w celu uzyskania postanowień, służących do wywierania presji na członków zarządu Orlenu.
Chodzi m.in. o wyjaśnienie okoliczności zatrzymania w lutym 2002 r. Andrzeja Modrzejewskiego, byłego prezesa koncernu przez funkcjonariuszy dawnego UOP, oraz udziału w tej decyzji ówczesnego premiera Leszka Millera. Do spektakularnej akcji UOP doszło dzień przed posiedzeniem rady nadzorczej koncernu, na którym A. Modrzejewskiego odwołano. Były prezes Orlenu został zatrzymany, by zablokować podpisanie z firmą J&S umowy na dostawę ropy naftowej. Prace komisji wyszły daleko poza planowany zakres. Posłowie zaczęli analizować wiele pobocznych wątków. Nie miało to jednak wpływu na notowania spółki. Być może nie bez znaczenia była tu koniunktura na rynku surowców.
Nieco gorzej jest z wizerunkiem samej spółki. Pewnie to przyczyniło się do nowej kampanii reklamowej Orlenu. Prawdopodobnie również prace komisji śledczej przyczyniły się do przyspieszenia odwołania prezesa Wróbla (zastąpił na tym stanowisku Modrzejewskiego) i późniejszych zmian w zarządzie i radzie nadzorczej spółki.