Kurs TP SA stoi w miejscu

Od miesiąca kurs TP SA porusza się w wąskim paśmie 14,4-14,9 zł, czemu towarzyszą spadające stopniowo obroty. Na notowania telekomu nie zdołały wpłynąć poczynania konkurentów, emisja obligacji i kosztowne logo z France Telecom.

Od miesiąca kurs TP SA porusza się w wąskim paśmie 14,4-14,9 zł, czemu towarzyszą spadające stopniowo obroty. Na notowania telekomu nie zdołały wpłynąć poczynania konkurentów, emisja obligacji i kosztowne logo z France Telecom.

Dla wyceny operatora największe znaczenie mają nastroje wokół sektora na światowych rynkach. Tam ostatnio spółki telekomunikacyjne zachowywały się wyjątkowo spokojnie. Wyjątek to bijący rekordy notowań Telekom Austria, na który ostrzy sobie zęby Swisscom. Europejski rynek konsoliduje się, ale do przekroczenia progu 50 proc. głosów na WZA TP przez konsorcjum France Telecom - Kulczyk Holding dojdzie nieprędko. Ostatnie wypowiedzi ministra skarbu raczej zniechęca do tego Francuzów (chce, by inwestorzy, przejmując 4-proc. pakiet od Skarbu Państwa, ogłosili wezwanie do sprzedaży wszystkich akcji telekomu).

Reklama

Większość wydatków związanych z telefonią stacjonarną TP ma już za sobą, a inwestycje w UMTS oddalają się. Agencja Moody's podwyższyła perspektywę ratingu operatora, co ułatwi znalezienie chętnych na oferowane obligacji za 300 mln EUR. Zadłużenie, które przestało już być problemem TP SA, i tak spadnie w tym roku o1 mld zł. Na tle europejskich odpowiedników, grupa odznacza się znakomitą rentownością. W I kwartale marża EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) utrzymała się na poziomie 45 proc. Umowa o korzystania z logo francuskiego właściciela słusznie nie wywarła wrażenia na inwestorach (przy obecnych przychodach zwiększy ona koszty o ledwo 0,2 proc. zysku operacyjnego). Zagrożeniem dla rentowności operatora jest natomiast liberalizacja rynku i wzrost konkurencji. Tę drugą mocniej odczuł Centertel, motor napędowy wyników grupy. Komórkowa oferta Heyah już zmusiła go do cięcia cen. Będzie rosła także konkurencja ze strony Polkomtela, po oczekiwanej zmianie jego właściciela. Na rynku może też pojawić się czwarty operator.

Rośnie także konkurencja ze strony alternatywnych operatorów stacjonarnych. Netia obcięła ceny połączeń międzystrefowych i na komórki. Tele 2 przejmuje coraz więcej klientów indywidualnych. Portale i niezależni operatorzy chcą wspólnie walczyć o obniżenie cen za dostęp do internetu. Liberalizacja rynku w Polsce idzie wyjątkowo ślamazarnie, ale jest nieunikniona. Na Węgrzech standardy unijne zmusiły głównego operatora do 40-proc. obniżki tzw. stawek interkonektowych. Według DI BRE Banku, w Polsce są one o 25 proc. wyższe niż tam. Marże TP SA muszą więc spadać. W tej sytuacji szansą operatora jest wzrost przychodów, które w I kwartale były o 2,4 proc. wyższe niż rok wcześniej. Analitycy są jednak sceptyczni co do zakładanego przez zarząd na ten rok wzrostu o 3-5 proc.

W krótszej perspektywie szansą na wzrost kursu jest poprawa notowań sektora telekomunikacyjnego na światowych giełdach, która w pierwszej kolejności mogłaby pomóc akcjom TP SA. Wydają się one bowiem tańsze od większości narodowych operatorów. Wydają się - bo szacunki analityków dotyczące wyników polskiego telekomu są bardzo rozbieżne (zagraniczni specjaliści oczekują zysku w tym roku między 1,3 a 2,1 mld zł), a lekkie dyskonto może uwzględniać spodziewany spadek marż TP SA w kolejnych latach.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: logo | france | france telecom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »