Lata świetlne przed warszawskim city
Ogłoszona w 2004 roku Agenda Warsaw City 2010 jasno określała, że stolica Polski zostanie wkrótce światowym centrum finansowym, rozpoznawalnym nie tylko w Europie ale również na całym świecie. Najnowsza edycja rankingu pokazuje jednak spadek o 10 pozycji. Na łamach Pulsu Biznesu można przeczytać, że daleko nam do prawdziwych biznesowych miast.
Warszawa to nie Londyn
Światowym liderem w rankingu centrów finansowych jest Londyn. Warszawa znajduje się daleko za czołówką. Także główne miasta Europy w rankingu plasują się przed nami. Praga, Moskwa czy Helsinki są wciąż przed nami. Wyprzedzamy jedynie... Budapeszt . Nie mamy się jednak z czego się cieszyć - Węgry pogrążone są w kryzysie a niepewna sytuacja tego państwa wcale nie przyciąga firm. Niemożliwe jest zatem obiektywne porównanie Warszawy z Budapesztem, a Londyn jest "nieosiągalny".
Co zmieniło się przez ostatnie lata ?
Główne przyczyny zajmowania przez polską stolicę dalekich od podium miejsc to mało przyjazne otoczenie dla biznesu. Skomplikowany system podatkowy wcale nie przynosi korzyści a częściej rodzi kłopoty. Niesprawne urzędy dodatkowo mają wpływ na niekorzystne ulokowanie Warszawy w rankingu. Zagraniczni inwestorzy biorą pod uwagę potencjał siły roboczej i oceniają to na plus. Jednak w przypadku infrastruktury - transport i komunikacja - opinia dowodzi o słabej jakości miasta nad Wisłą. Braki są odczuwalne na co dzień. Transport publiczny w Warszawie jest słabiej rozwinięty niż w innych miastach z rankingu. Według ekspertów - aby przyciągnąć nowych inwestorów - Polsce potrzebny jest jasny system podatkowy. To będzie zachęcać do inwestowania w naszym kraju w znacznie dłuższym okresie czasu niż zazwyczaj.
Kapitalizacja giełdy i wartość transakcji na niej jest niska w porównaniu z innymi światowymi centrami. Z punktu widzenia inwestora jest to rynek wciąż rozwijający się. Procesom rozwoju nie pomaga również prywatyzacja - wciąż wykorzystywana do walki politycznej.