Lotos czeka na zgodę rządu

Piątkowe walne Grupy Lotos zostało przerwane. Zgodnie z naszymi wczorajszymi informacjami, będzie kontynuowane 4 lutego. Do tego czasu rząd powinien zezwolić Lotosowi na kupno trzech południowych rafinerii i Petrobaltiku.

Piątkowe walne Grupy Lotos zostało przerwane. Zgodnie z naszymi wczorajszymi informacjami, będzie kontynuowane 4 lutego. Do tego czasu rząd powinien zezwolić Lotosowi na kupno trzech  południowych rafinerii i Petrobaltiku.

Najwięksi akcjonariusze gdańskiej spółki, Nafta Polska (75% akcji) i Skarb Państwa (10%), zdecydowali w piątek o przerwaniu walnego zgromadzenia. Dzień wcześniej uzgodnili bowiem, że nie dojdzie do planowanego połączenia gdańskiej spółki z Jasłem, Glimarem, Czechowicami i Petrobaltikiem, tylko Lotos je kupi.

Zaplanowany na piątek punkt obrad NWZA o połączeniu stał się więc nieważny. Obrady przerwano do 4 lutego, bo do tego czasu Lotos spodziewa się zgody rządu na transakcję. Zgodę prawdopodobnie otrzyma bez większych problemów, na co wskazuje choćby ostatnia decyzja MF o utrzymaniu ulg w podatku akcyzowym dla wspomnianych rafinerii.

Reklama

Walne zdążyło jednak odwołać trzech członków rady nadzorczej. Wniosek złożył Skarb Państwa. Posady stracili Stanisław Łańcucki, Zygmunt Parczewski i Jacek Namieśnik. Ich miejsca zajęli Janusz Rachoń, rektor Politechniki Gdańskiej, Cezary Nowosad, doradca Nafty Polskiej, oraz Katarzyna Tabiszczyk, która została przewodniczącą rady.

4 lutego akcjonariusze Lotosu mają przegłosować punkt dotyczący wejścia firmy na giełdę. Harmonogram prywatyzacji spółki zakłada, że akcje Lotosu będzie można kupić we wrześniu tego roku. Grupa Lotos zakończyła rok 2004 zyskiem netto, szacowanym na około pół miliarda złotych.

Prezes odpowiada pracownikom Petrobaltiku

W piątek Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu, ustosunkował się do listu związków zawodowych działających w Petrobaltiku, który został wysłany m.in. do ministra skarbu. Związkowcy napisali, że lepiej dla spółki byłoby, gdyby mogła się rozwijać samodzielnie. Twierdzili też, że nie są im znane intencje Lotosu. Olechnowicz przypomniał, że już wcześniej stanowisko związków i Lotosu zostało uzgodnione. Jego zdaniem, Petrobaltic ma możliwość rozwoju, ale w dużej grupie kapitałowej. Samodzielnie jego szanse na rynku są niewielkie. - Rozumiemy, że państwa postulaty odrębnej prywatyzacji wynikają z chęci zapewnienia załodze przywilejów, zatrudnienia na dzisiaj i pewności utrzymania miejsc pracy w przyszłości. Petrobaltic, którego potrzeby inwestycyjne do 2011 r. są szacowane na 700 mln zł, nie przetrwa jako samodzielna organizacja. Prędzej czy później zostanie przejęty - najprawdopodobniej wrogo - przez któregoś z wielkich graczy na rynku naftowym, który nie będzie się martwił ani o losy spółki, ani załogi.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: rząd | rzad | lotos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »