Łukoil znów myśli o stacjach paliw
Rosjanie mają przedstawić jesienią nową strategię rozwoju sieci w Polsce. Analitycy są sceptyczni co do szans powodzenia projektu. Rosyjski koncern Łukoil nie rezygnuje z planów rozpoczęcia w Polsce detalicznej sprzedaży paliw silnikowych.
- Jesteśmy zainteresowani polskim rynkiem. W najbliższych planach mamy stworzenie sieci stacji paliw - mówi Vladimir Jatrow, dyrektor handlowy Łukoil Polska. Według niego, właśnie trwają prace nad nową strategią, która ma być gotowa we wrześniu lub październiku tego roku.
Działania pozorowane
Budowa sieci od zera to jednak trudne zadanie. - Rynek jest nasycony. W grę wchodziłoby raczej stworzenie sieci partnerskiej lub przejęcie innego uczestnika rynku. Nie bardzo jednak wiadomo kogo - twierdzi William Kozik, szef sprzedaży Shell Polska. I rzeczywiście. Niedawno pojawiły się nieoficjalne informacje (PB pisał o tym w czerwcu), że Łukoil brał udział w przetargu na 39 stacji paliw Esso. Prawdopodobnie jednak Rosjanie wypadli z gry.
Analitycy sceptycznie oceniają ich szanse w Polsce. - To działania pozorowane, a podawane stale informacje o planach budowy sieci mają bardziej na celu promocję firmy, niż rzeczywistą chęć zaistnienia na rynku - mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert ds. paliwowych z Centrum im. Adama Smitha.
Z dużej chmury
Kilkakrotnie ujawniane przez Rosjan plany rozwoju sieci stacji paliw pozostają jak dotąd wyłącznie na papierze. Tak było na przykład z deklaracjami Wagita Alekpierowa, szefa Łukoila z lipca ubiegłego roku. - W zależności od rezultatów naszych rozmów z polskim rządem, w najbliższych latach mamy zamiar zbudować w Polsce od 50 do 300 stacji - twierdził wtedy prezes Aliekpierow na łamach "Trybuny".
Stworzenie sieci stacji mogłoby znacznie przyspieszyć wejście do Orlenu lub Lotosu. Jak na razie najpoważniejsze podejście Rosjanie zrobili w 2002 r. kiedy starali się o zakup gdańskiej rafinerii. Projekt zakończył się niepowodzeniem. Transakcję zablokowali bowiem polscy politycy. Wskazywali na "ryzyko polityczne" związane z wejściem Rosjan na strategiczny rynek. Wiele wskazuje na to, że wraz z nadejściem nowego rządu łatwej im nie będzie. Część polityków prawicy sugeruje, że na razie nie powinna być kontynuowana prywatyzacja dwóch największych polskich firm paliwowych.
Paweł Janas