Manipulacje Swarzędzem?

Akcje Swarzędza od listopada straciły około 25%. Wczoraj wyceniono je na 2,16 zł. Niewykluczone że ktoś umyślnie zaniża kurs meblarskiej spółki. Sprawą interesuje się KPWiG.

Akcje Swarzędza od listopada straciły około 25%. Wczoraj wyceniono je na 2,16 zł. Niewykluczone że ktoś umyślnie zaniża kurs meblarskiej spółki. Sprawą interesuje się KPWiG.

Notowaniom Swarzędza towarzyszą duże wahania. Wczoraj papiery kosztowały na otwarciu 2,25 zł. Potem kurs obniżył się do 2,1 zł. Na zamknięciu zostały wycenione na 2,16 zł. Właściciela zmieniło ponad 115 tys. papierów, stanowiących 1,2% kapitału.

- Zainteresowaliśmy się kursem spółki. Zaobserwowaliśmy dziwne zlecenia na piątkowej sesji. Będziemy wyjaśniać, czy czasami nie doszło do manipulacji kursem - wyjaśnił Łukasz Dajnowicz, rzecznik KPWiG. Dlaczego mogło dojść do zaniżania kursu? Być może komuś zależy na niepowodzeniu emisji akcji, którą planuje Swarzędz. Niska cena rynkowa w porównaniu z emisyjną (2,5 zł) może sprawić, że część inwestorów zrezygnuje z zakupu papierów w ofercie. - To jedna z hipotez. Są jednak jeszcze inne aspekty tej sprawy - stwierdził Ł. Dajnowicz. Nie chciał ujawnić, o co chodzi.

Reklama

- Nie wiem, komu może zależeć na tym, aby kurs spadał. Nie mam żadnych informacji na ten temat - powiedział Julian Nuckowski, prezes Swarzędza. - Mam tylko nadzieję, że to nie zagrozi ofercie - dodał.

Meblarska firma wyemitowała 3,8 mln papierów. Zaoferowała je w ramach prawa poboru. Dotychczasowi akcjonariusze kupili jednak niecałe 0,5 mln walorów. Akcje, które nie zostały objęte, będą zaoferowane w otwartej subskrypcji. Zapisy będą przyjmowane 31 stycznia i 1 lutego. Prezes Nuckowski tłumaczył, że prowadzone są rozmowy z potencjalnymi inwestorami. - W tej kwestii nic się nie zmieniło. Nie mam sygnałów, że ktoś się wycofał z udziału w ofercie - stwierdził.

Swarzędz planował, że pozyska z emisji 10 mln zł. Spółka poinformowała jednak, że prawdopodobnie znajdzie chętnych na 1-1,5 mln walorów. Może więc dostać najwyżej 3,75 mln zł. Jeżeli tak by się stało, cała oferta przyniesie niecałe 5 mln zł. Pieniądze pozyskane z emisji firma zamierza przeznaczyć na kapitał obrotowy, a także spłatę zadłużenia, które wynosi obecnie około 80 mln zł. - Niepowodzenie oferty nie oznacza końca spółki. Będziemy się starać o finansowanie z innych źródeł - wyjaśnił Julian Nuckowski.

Według Edmunda Mzyka, akcjonariusza i prezesa Pagedu, spółki będącej jednym z konkurentów Swarzędza, najatrakcyjniejszym aktywem tej firmy jest marka. E. Mzyk przyznał, że wcześniej kilka razy prowadził rozmowy o przejęciu swarzędzkiej firmy. Jego zdaniem, oczekiwania zarządzającego spółką były i są zbyt wysokie. Ocenił, że cena emisyjna Swarzędza jest wygórowana. - Nie wiem, czy dałbym 50 groszy za akcję - przyznał E. Mzyk.

Markę chętnie przejmą

Marka Swarzędza nie zginie. Świadczy o tym chociażby głos konkurencji. Czy przetrwa spółka? Wszystko zależy od nastroju inwestorów i głębokości ich kieszeni.

Urszula Zielińska, Łukasz Wójcik

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: manipulacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »