Metale szlachetne. Dobry czas dla złota
Złoto jest najdroższe od czerwca 2021 roku. Jego cena może być jeszcze wyższa, jeśli za naszą wschodnią granicą wybuchnie wojna. Zaostrzenie polityki pieniężnej przez Fed nie musi zaszkodzić kruszcowi, gdyż realne stopy procentowe w USA jeszcze długo będą ujemne. W zeszłym roku Polacy znacznie zwiększyli inwestycje w złoto.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Za uncję złota w czwartek i piątek płacono (przynajmniej momentami) ponad 1900 dolarów. Od końca stycznia, czyli przez niecałe trzy tygodnie, uncja zdrożała o ponad 100 dolarów. Rekord wszech czasów na poziomie 2077 dolarów "żółty metal" ustanowił w sierpniu 2020 roku.
Wielu analityków podkreśla, że to nie przypadek, że cena złota spot w tym tygodniu wspinała się do najwyższych poziomów od czerwca 2021 roku, a więc od momentu, gdy Fed zmienił wcześniejszą gołębią retorykę o pierwszych podwyżkach stóp procentowych w 2024 roku na jastrzębią niewykluczającą, że polityka monetarna będzie zaostrzana już w 2022 roku.
Historia uczy, że kurs złota ma tendencję do wzrostu podczas cyklu podwyżek stóp procentowych w USA. W styczniu analitycy banku Goldman Sachs podnieśli tegoroczną prognozę cen kruszcu do 2150 dolarów za uncję.
Trzeba tu dodać, że teoretycznie rzecz biorąc zacieśnianie polityki pieniężnej powinno działać negatywnie na cenę złota, gdyż przy podwyższonych stopach "żółty metal" na rynku inwestycyjnym zaczyna mieć wielu konkurentów. Rezerwa Federalna w protokole ze styczniowego posiedzenia zaznaczyła, że ze względu na dobre dane z amerykańskiego rynku pracy oraz przedłużający się okres wysokiej inflacji, jest już gotowa do podnoszenia stóp procentowych.
Nie było to jednak żadne zaskoczenie, bo zacieśnianie polityki monetarnej przez Fed jest już uwzględnione w notowaniach złota. Szacuje się, że w ceny (nie tylko metali szlachetnych) wliczona jest zarówno 50-punktowa podwyżka stopy funduszy federalnych na marcowym posiedzeniu banku centralnego, jak i wzrost stóp do około 2 proc. pod koniec 2022 roku. Rynki oceniają, że w tym roku Fed może przeprowadzić pięć podwyżek stóp.
W dodatku, inwestorzy uświadomił sobie, że bardzo wysoka, ponad 7-procentowa inflacja w Stanach Zjednoczonych nie ma charakteru "przejściowego". Z drugiej strony, nie istnieje żelazna reguła, że uczestnicy rynków kupują "żółty metal", by bronić się przed inflacją. W 2021 roku, gdy dynamika cen detalicznych biła rekordy, kurs złota pozostawał w silnym trendzie bocznym. Skoro jednak lęk przed inflacją jest teraz bardzo duży, to rośnie szansa, że kruszec wybije się górą z dotychczasowego trendu.
- Połączenie wysokiej inflacji i potrzeby schronienia się przez inwestorów w bezpiecznej przystani sprawiają, że perspektywy dla rynku złota wydają się być korzystne - twierdzi William Adams, londyński analityk Fastmarkets. Jest też przekonany, że banki centralne będą miały problemy z powstrzymaniem inflacji poprzez podwyżki stóp procentowych. Innymi słowy, nie będą w stanie podnieść ich na tyle wysoko, by restrykcyjna polityka pieniężna miała odpowiednią siłę.
Sprawdź notowania surowców online w serwisie Biznes Interii
Wybuch regularnej wojny rosyjsko-ukraińskiej zapewne podbijałby ceny bezpiecznych aktywów, do których zaliczane są: frank szwajcarski, amerykański dolar, obligacje USA i właśnie złoto. - Ten rok zapowiada się jako okres wielu krzyżujących się kontrowersyjnych wydarzeń, z napięciami geopolitycznymi w Europie Wschodniej oraz konfliktem chińsko-tajwańskim. Wszystkie one mogą zaognić się, co z kolei może zwiększyć popyt na złoto pełniące rolę bezpiecznej przystani - prognozuje William Adams z Fastmarkets.
Wojenny scenariusz ma jednak także swoją drugą stronę. Ekonomiści HSBC uważają, że deeskalacja kryzysu na linii Rosja-Ukraina może uderzyć w rynek złota. W ich ocenie, gdy napięcia geopolityczne w końcu ustąpią, to wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, silny dolar amerykański i mniejszy popyt na aktywa ulokowane w "bezpiecznej przystani" zaszkodzą kruszcowi.
W najbliższym okresie dla perspektyw złota istotne będzie to, czy jego cenie uda się utrzymać powyżej poziomu 1880 dolarów za uncję. Pułap ten był bowiem dotychczas istotnym technicznym oporem, który zatrzymał stronę popytową w listopadzie poprzedniego roku oraz w pierwszej połowie tego tygodnia.
"Żółty metal" nie miał ostatnio łatwego czasu. Po hossie trwającej do lata 2020 roku ceny raczej spadały, a "nowym, cyfrowym złotem" został okrzyknięty bitcoin. Jednak okazuje się, ze najpopularniejsza kryptowaluta świata reaguje na doniesienia geopolityczne podobnie jak indeksy giełdowe - traci w obliczu niepewności. Dzisiaj bitcoin nie podąża śladem metali szlachetnych i kosztuje tyle, co 3-4 tygodnie temu. Zdaniem Vladimira Zernova, analityka FXempire, wydarzenia ostatnich dni potwierdzają, że bitcoin jest traktowany przez inwestorów jako zasób obarczony dużym ryzykiem.
- Cena złota znajduje się w przedziale pomiędzy 1845 a 1900 dolarów za uncję i powinna w nim pozostać do czasu, aż napięcia geopolityczne nieco zmaleją, albo Fed pokaże, że naprawdę chce ograniczyć płynność i szybciej podnosić stopy procentowe - stwierdził Brian Lan, dyrektor zarządzający w GoldSilver Central.
- Nawet jeśli Fed będzie zaostrzał politykę monetarną, to realne stopy procentowe nadal będą w dużej mierze ujemne. Dlatego też, po początkowej reakcji na podwyżkę stóp niekorzystnej dla cen złota, inwestorzy zdadzą sobie sprawę, że kruszec jest nadal atrakcyjnym aktywem - dodał.
Trzeba tu przypomnieć, że nigdy wcześniej stopy procentowe w USA nie były tak bardzo oderwane od inflacji. To raczej nie zmieni się w najbliższych kwartałach, a nawet latach. Amerykańskie wskaźniki inflacji szybko nie spadną poniżej poziomu 4-5 proc. Tymczasem długookresowy cel inflacyjny Fed to 2 proc.
Złoto stało się ulubioną lokatą wielu Polaków. Szacuje się, że w 2021 roku kupili oni około 14 ton złota inwestycyjnego, a nasz kraj znalazł się w czołowej piątce europejskiej pod względem sprzedaży tego surowca. Sama tylko Mennica Skarbowa, spółka notowana na giełdowym rynku NewConnect, sprzedała 4,53 tony złota. Rok wcześniej było to tylko 2,13 tony. W zeszłym roku Polacy najchętniej kupowali sztabki o wadze 1g i 100g, a także uncjowe monety bulionowe, w szczególności Liść Klonowy i Krugerrand.
Analitycy podkreślają, że duża sprzedaż kruszcu w czwartym kwartale 2021 roku i całym minionym roku była efektem kilku czynników. Najważniejsze to: lęk przed rosnącą inflacją, obawa przed ciągle niskimi stopami procentowymi (w ich ujęciu realnym) oraz niepokój związany z napiętą sytuacją polityczną na wschodzie Europy.
Ceny złota na świecie mogą utrzymywać się na wysokim poziomie z jeszcze jednego powodu. Zdaniem Iana Telfera, byłego szefa Goldcorp, możliwe, że został już osiągnięty maksymalny poziom wydobycia "żółtego metalu". Ewentualna mniejsza podaż może zatem wspierać ceny w przyszłości. Ekspert twierdzi, że przemysł wydobycia kruszców osiągnął punkt określany jako “peak gold" - maksymalny, możliwy poziom produkcji.
- Jeśli spojrzeć na poszukiwania złota w ciągu ostatnich 20 lat, to w tym okresie liczba pomyślnych odkryć złóż spadała. Dzieje się tak nie dlatego, że ludzie nie chcą szukać złota, ale dlatego, że chyba wszystkie przynoszące godziwy zarobek zasoby zostały już odnalezione. Powiedziałbym, że jesteśmy na szczycie wydobycia złota i z tego powodu uważam, że notowania metalu będą miały się bardzo dobrze w przyszłości - powiedział Ian Telfer. Jego prognoza dla złota to 2,4-2,5 tysiąca dolarów za uncję.
Jacek Brzeski
Zobacz również: