Miliard mniej na kontach

Na koniec trzeciego kwartału wartość środków pieniężnych na rachunkach spółek giełdowych wynosiła łącznie ok. 2,2 mld zł. To o ponad 1 mld zł, czyli 31 proc., mniej niż rok wcześniej.

Na koniec trzeciego kwartału wartość środków pieniężnych na rachunkach spółek giełdowych wynosiła łącznie ok. 2,2 mld zł. To o ponad 1 mld zł, czyli 31 proc., mniej niż rok wcześniej.

Wartość środków pieniężnych na kontach spółek giełdowych na koniec trzeciego kwartału wynosiła niespełna 2,2 mld zł. To oznacza spadek o ponad 31 proc. w porównaniu ze stanem sprzed roku. Zdaniem analityków wcale nie oznacza to jednak, że firmy zaczęły w końcu więcej inwestować.

Spowolnienie gospodarcze, które uwidoczniło się przed mniej więcej dwoma laty drastycznie przyhamowało procesy inwestycyjne w spółkach giełdowych. Te stwierdziły bowiem, że i tak są w stanie produkować więcej niż da się sprzedać. Zamiast inwestować zaczęto więc odkładać gotówkę na lepsze czasy, co w efekcie doprowadziło do tego, że na koniec października 2001 r. na kontach spółek znalazło się 3 mld 186 mln zł (w bilansie jest to ujęte w rubryce środki pieniężne i inne aktywa pieniężne).

Reklama

Ubywa, ale nie na inwestycje

Po roku, czyli w końcu października br. pieniędzy na kontach było już o ok. 1 mld zł mniej niż przed rokiem (2 mld 194 mln zł). Według specjalistów nie wiąże się to jednak z nasileniem inwestycji w spółkach. Przyczyny są inne i jest ich wiele, a przypadek każdej spółki trzeba by praktycznie rozpatrywać oddzielnie (sporo zależy m.in. od terminów emisji papierów dłużnych czy sprzedaży aktywów i związanych z tym przepływów gotówkowych). Generalnie można jednak stwierdzić, że firmy zaczęły trzymać pieniądze pod postacią innych, bardziej efektywnych lokat finansowych. To często oznacza, co prawda, zamrożenie pieniędzy na dłuższy okres, ale przy braku perspektyw inwestycyjnych w horyzoncie kilku miesięcy nie ma to większego znaczenia. Spółki prawdopodobnie nie widząc pomysłu na efektywne zagospodarowanie gotówki zaczęły też spłacać kredyty, aby obniżyć sobie koszty odsetkowe.

Nominalnie największe ubytki gotówki można, co naturalne, zaobserwować w grupie dużych spółek. Np. środki pieniężne na rachunkach Telekomunikacji Polskiej miały na koniec trzeciego kwartału br. wartość 227 mln zł (przed rokiem ponad 1 mld zł). Analitycy tłumaczą, że ta firma inwestuje w rozwój sieci telefonicznej, ale w tym przypadku ważniejszej jest raczej to, że emituje obligacje w seriach.

Prawdopodobnie więc przed rokiem na konto TP SA wpłynęły środki ze sprzedaży kolejnej transzy papierów, a potem zostały skierowane w inne miejsce. Z rachunków KGHM w ciągu roku wypłynęło ok. 40 mln zł, czyli mniej więcej jedna trzecia zgromadzonych środków. A przecież Polska Miedź wręcz ograniczyła w ostatnim czasie swój program inwestycyjny. Tyle, że koncern jest mocno uwikłany w finansowanie Telefonii Lokalnej, która znajduje się w kiepskiej sytuacji. KGKM musi więc na bieżąco uzupełniać braki gotówkowe tej instytucji. W trakcie długofalowego procesu inwestycyjnego jest natomiast PKN Orlen i zdaniem analityków tłumaczy to ubytki w środkach pieniężnych tej firmy. Na koniec kwartału wynosiły one 63,8 mln zł, czyli o 41 proc. mniej niż przed rokiem.

Biedni mają najwięcej

Co ciekawe, w grupie najbardziej zasobnych w gotówkę spółek są firmy, które mają problemy finansowe, a wręcz zagrożone są upadłością. Przykładem jest tu Elektrim, który z 637 mln zł zdetronizował na pozycji lidera nawet Telekomunikację Polską. Również ledwo wiążąca koniec z końcem Netia ma na kontach 131 mln zł (o prawie połowę więcej niż przed rokiem) co plasuje spółkę na trzeciej pozycji.

Bogactwo tych firm jest jednak iluzoryczne. Elektrim wyprzedaje bowiem swoje aktywa, aby zaspokajać wierzycieli. A pieniądze z takich transakcji po prostu przejściowo znajdują się na kontach. Ok. 110 mln USD warszawski holding uzyskał na przykład ze sprzedaży Elektrimu Kable, a niebawem jego konto zasili kolejne 32 mln euro od Elektrimu Telekomunikacja, po spieniężeniu udziałów w telewizjach kablowych.

Sebastian Słomka, analityk Bankowego Domu Maklerskiego PKO BP

Nie sądzę, aby zmniejszenie się stanu środków pieniężnych na kontach spółek wynikało z faktu, że zaczęły one więcej inwestować. Jest to raczej efekt przypadkowy, skutek m.in. przesuwania pieniędzy między różnymi rodzajami lokat. Przecież obecny kryzys wynika właśnie z tego, że wcześniej firmy mocno przeinwestowały. Teraz przedsiębiorstwa mają więc duże moce produkcyjne, które nie bardzo mogą wykorzystać.

Dlatego sądzę, że ewentualne inwestycje ukierunkowane na zwiększenie produktywności spółek mogą się rozpocząć na szerszą skalę dopiero wtedy, gdy zauważalnie zwiększy się popyt na ich produkty. Oczywiście nie każda inwestycja musi mieć na celu zwiększenie mocy produkcyjnych, jak ktoś ma dobry pomysł na biznes to nie widzę powodu, aby tego nie wykorzystał.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: środki | miliard | firmy | kont | miliardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »