Miliardy na Unipetrol
Orlen może potrzebować nawet 4 mld zł na przejęcie czeskiego koncernu naftowego Unipetrol. Wcześniej w grę wchodziła kwota o połowę niższa. Wśród analityków giełdowych i zarządzających funduszami od początku tygodnia krąży plotka, że Orlen zapłaci za przejęcie Unipetrolu znacznie więcej niż się wszyscy spodziewali.
W ciągu trzech ostatnich dni kurs płockiej spółki spadł o prawie 5%. Postanowiliśmy sprawdzić, ile rzeczywiście będzie kosztować Orlen przejęcie czeskiego koncernu.
Kwota główna może wzrosnąć Głównym składnikiem ceny jest zapłata za 62,99% akcji Unipetrolu, które są sprzedawane przez czeski fundusz prywatyzacyjny. Łącznie z częścią wierzytelności i 9-proc. pakietem akcji jego spółki zależnej (Spolany), kwota główna została ustalona na 13,05 mld koron, czyli 1,78 mld zł. W umowie zaznaczono jednak, że w przypadku zmiany wartości spółki - jeżeli do takiej dojdzie przed zakończeniem transakcji - kwota główna może zostać skorygowana. Do 15% w górę - jeżeli wartość wzrośnie albo do 25% w dół, jeżeli spółka straci na wartości.
Ponieważ Unipetrol zanotował dobre wyniki po trzech kwartałach 2004 r. i prawdopodobnie wykaże równie wysokie za ostatnie trzy miesiące zeszłego roku, to spełniony zostanie pierwszy warunek. Kwota główna może wzrosnąć wtedy do przeszło 2 mld zł.
Petra Krainova, rzeczniczka Fondu Narodniho Majetku, czeskiego odpowiednika MSP, nie umiała nam powiedzieć, czy obecna wartość Unipetrolu w ocenie audytora może być na tyle wyższa od tej sprzed kilku miesięcy, by wpłynęło to na ostateczną wartość transakcji. Cena rośnie z dnia na dzień.
Oprócz kwoty głównej Orlen czekają jeszcze inne wydatki. Przede wszystkim polska spółka musi ogłosić wezwanie do sprzedaży wszystkich pozostałych akcji Unipetrolu i jego dwóch spółek zależnych - Spolany i Paramo. Jak wyjaśnił nam Tomáš Zikmund z zarządu Unipetrolu, cena wezwania ustalana jest w Czechach podobnie jak w Polsce, czyli jako średnia kursu spółki z ostatnich sześciu miesięcy. Od lipca ub.r. kurs Unipetrolu na giełdzie w Pradze wzrósł z ok. 75 do ponad 100 koron za akcję, czyli o prawie 35%.
Średnia cena papierów za ostatnie sześć miesięcy wynosi 86 koron (11,6 zł). Unipetrol wyemitował 181 mln akcji, z czego w wolnym obrocie pozostaje ok. 37% (66,9 mln). Wezwanie do sprzedaży tego pakietu wiąże się obecnie z wydatkiem rzędu 0,82 mld zł. Jeżeli cena akcji utrzyma się na poziomie przeszło 100 koron, albo jeszcze wzrośnie, to w ciągu najbliższych kilku tygodni Orlen będzie musiał wyłożyć na wezwanie nawet 1 mld zł. Mniejsze kwoty będą potrzebne na wykupienie akcji Spolany i Paramo. Analitycy plotkują Podwyższona kwota główna i wykup coraz droższych akcji w wezwaniu dają łącznie wydatek rzędu ok. 3 mld zł.
Analitycy, z którymi rozmawialiśmy nieoficjalnie, mówią, że w Czechach pojawiły się nowe wierzytelności Unipetrolu, o których Polacy nie wiedzieli podczas zeszłorocznych negocjacji. Ich wartość może sięgać kilkuset milionów złotych.
Skąd Orlen weźmie pieniądze na sfinansowanie transakcji? Może sprzedać pakiet akcji Polkomtela, wart 2-3 mld zł. Część spółka może sfinansować ze środków własnych. Tegoroczny zysk Orlenu może przekroczyć 2 mld zł. Poza tym koncern może skorzystać z linii kredytowych.
Transakcja się przedłuża. "Zakończenie transakcji przewidywane jest przed upływem III kwartału 2004 r., po uzyskaniu zgody organów regulacyjnych" - czytamy w komunikacie Orlenu z 4 czerwca 2004 r. - Orlen wciąż nie przedstawił Komisji Europejskiej wszystkich wymaganych dokumentów w tej sprawie - twierdzi Petra Krainova. W tej sytuacji, jej zdaniem, nie można przewidzieć, kiedy KE ostatecznie wyda zezwolenie na przejęcie i kiedy transakcja zostanie sfinalizowana.
Na pytanie, kiedy może to nastąpić, Paweł Poręba z biura prasowego Orlenu odpowiedział, że to zależy, ile czasu zajmie wydanie decyzji Komisji Europejskiej. Poręba twierdzi, że Orlen na bieżąco wysyła KE dokumenty.
Ewa Bałdyga, Bartłomiej Mayer