Ministerstwo nie sprzedało ani jednej obligacji

Po raz pierwszy od ponad trzech lat Ministerstwo Finansów nie sprzedało na przetargu ani jednej obligacji. Oferowało wczoraj papiery dwudziestoletnie o wartości miliarda złotych. Informacja o odrzuceniu wszystkich ofert inwestorów popsuła nastrój na rynku wtórnym.

Po raz pierwszy od ponad trzech lat Ministerstwo Finansów nie sprzedało na przetargu ani jednej obligacji. Oferowało wczoraj papiery dwudziestoletnie o wartości miliarda złotych. Informacja o odrzuceniu wszystkich ofert inwestorów popsuła nastrój na rynku wtórnym.

Wyprzedaż dodatkowo nasiliły plotki o tym, że resort nie wypłacił odsetek od wcześniej wyemitowanych walorów.

W opinii analityków, są dwa powody niepowodzenia przetargu. Po pierwsze, resort nie zorientował się, jakie jest obecnie zapotrzebowanie inwestorów. - Ministerstwo nie konsultowało wcześniej oferty dwudziestolatek z rynkiem. Dlatego zaoferowało obligacje mimo bardzo złego nastroju, zwłaszcza w odniesieniu do papierów długoterminowych - twierdzi Jarosław Dyrała, chief dealer rynku obligacji w Deutsche Banku. - Wygląda na to, że resort nie ma w tej chwili konkretnej polityki w kwestii podaży obligacji - dodaje. Zaprzecza temu Piotr Marczak, wicedyrektor Departamentu Długu Publicznego w MF. - Badaliśmy rynek - zapewnił w rozmowie z nami.

Reklama

Drugi powód niepowodzenia przetargu to, w opinii ekonomistów, niechęć ministerstwa do zaakceptowania spadających cen na rynku. - Inwestorzy chcieli kupić obligacje taniej niż na rynku wtórnym, gdzie ceny spadają, ale resort się na to nie zgodził - twierdzi Jacek Wiśniewski, szef działu prognoz i analiz w banku Pekao. - Ale na dłuższą metę nie będzie sobie mógł pozwolić na taką strategię i w pewnym momencie, gdy zabraknie mu środków na obsługę długu, będzie zmuszony zaakceptować wzrost rentowności - dodał. Jego zdaniem, w tej chwili nie ma żadnych impulsów, które mogłyby zwiększyć popyt na nasze obligacje, a spodziewane obniżki stóp procentowych zostały już uwzględnione w cenach.

- Zaproponowane przez inwestorów warunki odbiegały zarówno od naszej wyceny oferowanych papierów, jak również ich kursów rynkowych przed aukcją - twierdzi tymczasem P. Marczak. Po raz ostatni resort nie sprzedał na przetargu ani jednej obligacji w sierpniu 1999 r.

W związku z pogorszeniem nastrojów na rynku ministerstwo postanowiło ograniczyć łączną podaż obligacji w lutym, zakładaną wcześniej na poziomie 6,2-7,5 mld zł. Na razie nie wiadomo, czy MF zrezygnuje z przeprowadzenia kolejnej aukcji dwudziestolatek, planowanej na wrzesień. - W tej chwili nie ma żadnych podstaw do tego, aby odwołać ten przetarg - stwierdził P. Marczak.

Popyt na papiery dwudziestoletnie wyniósł wczoraj 953,9 mln zł. Resort sprzedawał dwudziestolatki po raz trzeci. Poprzedni przetarg odbył się we wrześniu ub.r. Na ofertę o wartości 1 mld zł inwestorzy zareagowali wówczas popytem w wysokości 2,3 mld zł. Jeszcze większym zainteresowaniem papiery dwudziestoletnie cieszyły się na pierwszej aukcji, w kwietniu 2002 r. Popyt był wtedy równy 2,7 mld zł i prawie siedmiokrotnie przewyższył podaż (400 mln zł).

Nieudany przetarg obligacji spowodował przecenę papierów na rynku wtórnym oraz wzrost rentowności. Dochodowość najchętniej kupowanych przez inwestorów zagranicznych papierów pięcioletnich wzrosła po południu do 5,84%, z 5,79% w porannym handlu.

Wyprzedaż obligacji mogły dodatkowo wzmocnić plotki o tym, że resort nie wypłacił odsetek od wcześniej wyemitowanych papierów. Wczoraj przypadała płatność kuponów od obligacji OS0203, OS0204 i PS0205. Ministerstwo zdementowało jednak te pogłoski. - To jest niemożliwe - powiedział P. Marczak z MF.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: przetarg | popyt | wyprzedaż | papiery | resort | obligacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »