Mniej wniosków o zasiłki, giełdowe indeksy w górę

Ani program stymulowania gospodarki, ogłoszony przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, ani raport o stanie i perspektywach amerykańskiej gospodarki, opublikowany w środę przez Fed, nie były w stanie tak pobudzić inwestorów giełdowych do zakupów akcji, jak informacja o nieco mniejszej niż się spodziewano cotygodniowej liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Ani program stymulowania gospodarki, ogłoszony przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, ani raport o stanie i perspektywach amerykańskiej gospodarki, opublikowany w środę przez Fed, nie były w stanie tak pobudzić inwestorów giełdowych do zakupów akcji, jak informacja o nieco mniejszej niż się spodziewano cotygodniowej liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Wyniosła ona 451 tys., podczas gdy oczekiwano 470 tys. Swoje zrobiła także informacja o obniżeniu się deficytu handlowego USA z prawie 50 mld do 42,8 mld dolarów. Po publikacji tych danych europejskie indeksy poszły bardziej zdecydowanie w górę. Na Wall Street dzień zaczął się od wzrostu wskaźników o około 1 proc.

Polska GPW

Po środowej demonstracji siły, dziś byki na warszawskim parkiecie pozwoliły sobie na niewielki odpoczynek. Indeks największych spółek tracił na otwarciu niecałe 0,2 proc. WIG i wskaźnik średnich firm rozpoczęły notowania w okolicach poziomu wczorajszego zamknięcia a sWIG80 zyskiwał 0,2 proc. Do wczesnego popołudnia niewiele się działo. Jeszcze przed upływem pierwszej godziny handlu WIG20 wyszedł nieznacznie nad kreskę, po czym utkwił w marazmie w okolicach 2430 punktów, niewiele się od tego poziomu oddalając. W pierwszej części dnia trudno było wyróżnić jakąkolwiek spółkę z grona uczestników WIG20. Początkowo dość słabo zachowywały się tracące 0,8 proc. akcje KGHM. Żądania płacowe pracowników kombinatu nie pozwalają inwestorom cieszyć się z ogłoszonej niedawno korekty planów finansowych na ten rok. Walory PZU zniżkowały 0,5 proc., jednak jeszcze przed południem gracze diametralnie zmienili opinię na temat ich wartości i akcje ubezpieczyciela rosły o 0,5 proc. Nie zachwycały walory Telekomunikacji Polskiej, których kurs oscylował wokół wczorajszego zamknięcia. Lepsze niż się spodziewano dane z amerykańskiego rynku pracy, które spowodowały przypływ optymizmu w Europie, naszych inwestorów nie pobudziły do większej aktywności. Ostatecznie WIG20 zyskał 0,21 proc., WIG wzrósł o 0,22 proc., wskaźnik średnich spółek zwiększył swoją wartość o 0,52 proc. a sWIG80 o 0,17 proc. Obroty wyniosły nieco ponad 1,3 mld zł.

Reklama

Giełdy zagraniczne

Środowa sesja na Wall Street przyniosła niewielki wzrost indeksów. S&P500 zyskał nieco ponad 0,6 proc., wciąż pozostając nieznacznie poniżej 1100 punktów. Niewiele więc się wyjaśniło, jednak sytuacja wyraźnie się uspokoiła. Jeśli więc tylko inwestorzy nie zostaną wystraszeni kolejnymi złymi danymi, jest szansa przynajmniej na utrzymanie wskaźników w okolicach obecnego poziomu, w ramach kilkumiesięcznej konsolidacji, ?trzymającej? S&P500 między 1040 a 1120 punktów. Ciekawe, że na amerykańskich inwestorach żadnego wrażenia nie zrobił ani ogłoszony przez prezydenta Baracka Obamę plan stymulowania gospodarki, ani publikacja Beżowej Księgi, czyli opracowywanego przez Fed raportu o stanie i perspektywach gospodarki. Z tej ostatniej publikacji nie płynie zbyt wiele optymizmu. Może potrzebują trochę czasu, by to przemyśleć.

Słabnący wczoraj wieczorem jen poprawił nieco nastroje inwestorom w Japonii. Nikkei zyskał 0,8 proc., jednak dziś japońska waluta znów się umacnia, więc poprawa na tokijskiej giełdzie nie wygląda na trwałą. Po kilku dniach wzrostów, korekcie poddały się indeksy giełdy chińskiej, które zniżkowały po 1,3-1,4 proc. Na pozostałych parkietach azjatyckich zmiany wartości wskaźników były niewielkie i przeważały zwyżki.

W Paryżu i Frankfurcie czwartkowa sesja zaczęła się od spadku indeksów po 0,4 proc. Wskaźnik w Londynie znalazł się w okolicach środowego zamknięcia. Nastroje jednak szybko się poprawiły i jeszcze przed południem wskaźnikom udało się wyjść nieznacznie nad kreskę. Na giełdach naszego regionu przed południem było bardzo spokojnie a sytuacja była nieco zróżnicowana. W Pradze i Moskwie początkowo indeksy notowane były w okolicach ze środy, przed południem jednak RTS zyskiwał już 1 proc. W Bukareszcie zwyżka sięgała 0,5 proc., w Sofii była o połowę mniejsza. W Budapeszcie indeks tracił 0,3 proc. Lepsze niż oczekiwano dane z amerykańskiego rynku pracy spowodowały kolejną falę optymizmu w Europie. W Paryżu zwyżka przekroczyła 1,3 proc., w Londynie wskaźnik rósł o 0,9 proc. a DAX zyskiwał 0,8 proc. Moskiewski RTS zwiększył skalę zwyżki do 2 proc. Tuż po godzinie 16.00 CAC40 rósł o 1,4 proc. FTSE o 1 proc. a DAX o 0,9 proc.

Waluty

Na światowym rynku inwestorzy wciąż preferują waluty uznawane za najlepsze na niepewne czasy. Najwyraźniej euro do nich nie należy, gdyż ciągle pozostaje pod presją sprzedających. Środowa próba przebicia się powyżej 1,275 dolara za euro zakończyła się niepowodzeniem i dziś przed południem kurs euro znalazł się w okolicach 1,266 dolara i na razie nie zanosi się na to, by wspólna waluta miała się znacząco umocnić. Po wczorajszym osłabieniu, jen powrócił dziś przed południem do dominującej tendencji, docierając do 83,5 jena za dolara. Frank jednak wyraźnie słabł, po wczorajszym zbliżeniu się z dolarem do kursu wymiany niemal jeden do jednego. To osłabienie ulżyło naszym kredytobiorcom. Franka można dziś było kupić na rynku międzybankowym po 3,05 zł, o 4 grosze taniej niż wczoraj. Poprawa nastrojów na rynkach finansowych umożliwiła też umocnienie się złotego wobec innych walut. Za dolara płacono około południa 3,09 zł, o prawie 3 grosze mniej niż w środę a euro wyceniano na 3,93-3,94 zł. Do końca dnia zmian niemal nie było.

Podsumowanie

Tempo wzrostu indeksów na naszym parkiecie dziś wyraźnie przyhamowało. Ale zwyżka była kontynuowana. W efekcie trwającej od początku września fali indeks największych spółek zyskał niemal 7 proc. i zbliżył się do sierpniowego szczytu na odległość zaledwie 20 punktów. Do jego pokonania wystarczy więc mały kroczek. Co ciekawe, indeks szerokiego rynku już tej sztuki dokonał, otwierając sobie drogę do ataku na poziom maksimum z połowy kwietnia. Do tej pory optymistyczne sygnały wysyłały zwykle wskaźniki małych i średnich firm, ale monopolu na to nie mają. Może więc warto tym razem podążyć za wskazaniami WIG. Niestety, nie zwalnia to z oglądania się na Wall Street.

Roman Przasnyski

Goldfinance
Dowiedz się więcej na temat: zasiłek | zasiłek dla bezrobotnych | Fed | WIG20 | WIG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »