MOL traci na Jukosie

Notowany na warszawskiej giełdzie koncern paliwowy MOL zapowiedział utworzenie rezerwy na kwotę 35 miliardów forintów (186 milionów dolarów). Ma to częściowo związek z rozpadem rosyjskiego Jukosu, zadłużonego wobec węgierskiej spółki.

MOL eksploatował razem z rosyjskim koncernem złoża ropy naftowej na Syberii, która potem była sprzedawana za pośrednictwem sieci handlowej Jukosu. Gdy firma z Rosji stanęła na krawędzi bankructwa (rząd na poczet zaległych podatków zlicytował jej najważniejsze zakłady zajmujące się wydobyciem ropy, w Nieftiejugańsku), współpraca Węgrów z Jukosem też się skończyła. Pozostały zobowiązania finansowe Rosjan wobec MOL.

Wczorajsze informacje o tworzonych rezerwach zaniepokoiły analityków. Ok. 25 mld forintów ma być przeznaczonych na zabezpieczenie odpraw dla odchodzących pracowników, jednak ok. 10 mld forintów prawdopodobnie "dotyczy" Jukosu. Trudno spodziewać się, żeby MOL mógł odzyskać należności od byłego potentata branży naftowej ze Wschodu. - Wygląda na to, że problemy MOL-a w Rosji okazały się dużo poważniejsze niż przypuszczano na rynku. Można śmiało chyba powiedzieć, że spółka powinna już pożegnać się z pieniędzmi zainwestowanymi w Rosji - powiedział Bloombergowi Andras Zekany z budapeszteńskiego oddziału ING Groep.

Reklama

Informacja o rezerwach spowodowała wczoraj 1-proc. spadek kursu MOL-a na giełdzie budapeszteńskiej, do 12 450 forintów. A. Zekany, który w ubiegłym miesiącu wydał rekomendację "kupuj" dla MOL-a i określił docelową cenę akcji na koniec bieżącego roku na 14 500 forintów, szacuje, że utworzenie rezerw zmniejsza wartość akcji węgierskiego koncernu o ok. 100 forintów.

W ostatnich prognozach MOL mówił, że w 2004 r. wypracuje zysk powiększony o amortyzację (EBITDA) przekraczający 1 mld USD. Oficjalne wyniki finansowe za ubiegły rok ma opublikować 11 lutego.

Od 22 grudnia MOL jest również notowany równolegle na giełdzie warszawskiej. Akcje spółki zadebiutowały po 214 zł. Wczoraj, po nieznacznym spadku ich kurs oscylował wokół 206 zł. Zainteresowanie walorami koncernu naftowego z Węgier jest w Warszawie zdecydowanie niższe niż w Budapeszcie. Podczas poniedziałkowej sesji w stolicy Węgier wolumen obrotu wynosił prawie 200 tys. akcji, podczas gdy w Warszawie właściciela zmieniło niecałe 20 tys. papierów.

Długoterminowy trend wzrostowy na wykresie MOL-a trwa od 1995 roku. Od tego czasu kurs akcji wyrażony w forintach wzrósł o 1100%. Wyraźnego przyspieszenia hossa nabrała na początku 2004 roku. W trakcie ostatnich 13 miesięcy kurs podwoił się. Wprawdzie utrzymanie wysokiego tempa wzrostu nie będzie łatwe, ale na razie nie ma powodów, by obawiać się końca rynku byka. Z takim zagrożeniem trzeba będzie się liczyć dopiero, gdy notowania spółki spadną poniżej przyspieszonej linii trendu znajdującej się na wysokości 11 tys. forintów.

Grzegorz Uraziński, Łukasz Korycki

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: utworzenie | mol | Jukos | mole | MOL | mól
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »