MSP ucieszy inwestorów, to ma być hit

Enea i Kozienice bez Bogdanki - postanowił minister skarbu. Wierzy, że szybko wprowadzi grupę na giełdę. To ma być hit.

Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) zdecydowało. Nie będzie na siłę włączać kopalni węgla Bogdanka do Grupy Centrum, którą ma stworzyć Enea i Elektrownia Kozienice.
- Decyzja zapadła - zapewnił Michał Krupiński, wiceminister skarbu.

Wyłączenie Bogdanki z procesu konsolidacji rekomendował też na wczorajszym posiedzeniu tzw. zespół sterujący ds. branży energetycznej.
- Rekomendacja mówi o niewłączaniu kopalni do Grupy Centrum na tym etapie. Docelowo Bogdanka powinna być konsolidowana - podkreśla Wiesław Wójcik, wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Reklama

W Bogdance spodziewają się kolejnych prób włączenia spółki w proces konsolidacji po przeprowadzeniu zmian w zarządzie kopalni. Ministerstwo skarbu prowadzi z nim cichą wojnę. Resort podejrzewa, że to Stanisław Stachowicz, prezes podlubelskiej spółki, podburza załogę, która blokuje konsolidację. Jego kadencja upływa 29 czerwca. Z konkursu na nową kadencję może zostać wyeliminowany decyzją walnego o nieudzielaniu absolutorium za 2006 r.

Z marszu na giełdę

MSP chce jeszcze w tym roku wprowadzić grupę utworzoną z Kozienic i Enei na warszawski parkiet. To byłby wielki hit. Przychody łączących się firm wyniosły w 2006 r. 7 mld zł. To dziesięć razy więcej niż przychody JW Contruction, największego z tegorocznych debiutantów.
- To realny scenariusz - przekonuje Michał Krupiński.

Byłaby to pierwsza z zapowiadanych przez rząd wielkich giełdowych prywatyzacji grup energetycznych. Przygotowania mogłyby przebiegać stosunkowo gładko, bo obie firmy były już dopuszczone do obrotu publicznego. Do debiutu, planowanego na 2005 r., nie doszło. Prospekt emisyjny trzeba napisać od nowa, jednak podstawą mogłyby być wymagające tylko aktualizacji gotowe prospekty Kozienic i Enei.

Problem w tym, że na razie resort nie może się uporać z konsolidacją tych dwóch spółek. Wciąż nie udało mu się przekonać związków zawodowych z elektrowni, by zgodziły się na inny, niż początkowo planowany, model połączenia. W myśl nowej koncepcji MSP, akcje elektrowni mają zostać wniesione do poznańskiego dystrybutora. Pierwotnie firmy planowano połączyć, wnosząc akcje obu do nowo utworzonej spółki holdingowej.

Kot w worku

Związkowców nie udało się namówić, by zgodzili się na nową formułę konsolidacji, mimo obietnicy wypłacenia załodze po 140 tys. zł ekwiwalentu za akcje pracownicze.

- Ministerstwo przedstawiło nam nową koncepcję dopiero 6 czerwca. Nie było czasu na konsultacje, a co gorsza - nie dostaliśmy obiecanej wiążącej interpretacji, z której wynikałoby, jaka kwota pozostanie pracownikom po odjęciu podatków i ewentualnych składek na ubezpieczenie społeczne. W najgorszym wypadku może się okazać, że po odprowadzeniu opłat pracownikom pozostałoby tylko po 56 tys. zł. Czujemy, że próbuje się nas oszukać - mówi Józef Jasiński, szef Związku Zawodowego Pracowników El Kozienice.

Rządowi już kolejny raz daje się we znaki jego własna niefortunna nowelizacja ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, z której wynika, że w przypadku wnoszenia akcji jednej spółki skarbu państwa do drugiej pracownikom nie należą się darmowe akcje, lecz gotówkowy ekwiwalent. Prawnicy od początku mieli problem z interpretacją zapisów ustawy dotyczących szczegółów takiej operacji.

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Kozienice | enea | MSP | skarbu | hity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »