Na kursach Krauzego grają emocje
Z prokuraturą nie ma żartów. Inwestorzy wzięli to sobie do serca i gwałtownie wczoraj wyprzedawali akcje spółek Ryszarda Krauzego.
Tylko jedna z firm kontrolowanych przez Krauzego zakończyła wczorajszą sesję na plusie: Asseco Slovakia (+0,66 proc.). Inne traciły. Najwięcej Petrolinvest - akcje potaniały o blisko 20 proc. Polnord - prawie 14 proc. Średnio wartość giełdowego majątku inwestora (Prokomu, Biotonu, Polnordu, Petrolinvestu, i Pol-Aquy) stopniała wczoraj o 12,52 proc.,czyli ponad 0,5 mld zł.
Może dalej spadać
Zawirowanie polityczne wokół Ryszarda Krauzego wpływa na notowania wszystkich spółek, w które inwestor jest zaangażowany, bezpośrednio lub pośrednio (przez Prokom Software i Prokom Investments). To on podejmuje strategiczne decyzje. Dlatego negatywne informacje, sugerujące, że inwestor może zostać zatrzymany, owocowały gwałtownym spadkiem kursu. Co dalej? Opinie są różne.
- Wczorajsze zachowanie kursów spółek, w których udziały ma Ryszard Krauze, świadczy o niepokoju inwestorów. Najwyraźniej rynek zakłada negatywny wpływ ostatnich wydarzeń na dalsze działanie tych firm. Ewentualne zatrzymanie Ryszarda Krauzego odbije się niekorzystnie na wizerunku jego spółek. To z kolei będzie się wiązało z dalszą ich przeceną - uważa Rafał Salwa, niezależny analityk.
Tego zdania jest też Piotr Kuczyński z Xelion Doradcy Finansowi:
- Jeśli nie dojdzie do aresztowania Ryszarda Krauzego, to kursy wrócą na swoje poziomy. Ale jeżeli zarzuty okażą się poważne i na styku państwo-biznes, należy oczekiwać dalszej przeceny firm z jego stajni.
Optymistą jest Dariusz Nawrot, analityk BM BPH.
- Sądzę, że spadki kursów nie pogłębią się na kolejnych sesjach. Skala wczorajszej przeceny nie jest uzasadniona i ma wyłącznie charakter emocjonalny - uspokaja analityk.
- Jeżeli współwłaściciel firmy staje się o coś podejrzany, to musi to wywoływać nerwowe reakcje inwestorów. Tym razem sytuacja wygląda bardzo poważnie, bo chodzi o kluczową osobę dla spółek. Ale o ile ich wycena jest zagrożona, o tyle działalność operacyjna - nie. Choć w długim terminie ich siła rozwoju może zostać ograniczona - twierdzi Marek Zuber szef Dexus Partners.
Zdaniem Tomasza Binkiewicza z DM BOŚ, akcjonariuszom winno zależeć, żeby sprawa jak najszybciej się wyjaśniła.
- Wtedy notowania spółek się ustabilizują. Z kolei jeśli sprawa będzie się przeciągać, rynek będzie karmiony kolejnymi sensacyjnymi informacjami. Możliwe, że wtedy kursy spółek będą gwałtownie reagować - przypuszcza analityk.
Różnie zareagują
Obserwatorzy rynku są zgodni, że kłopoty Ryszarda Krauzego najbardziej odczują akcjonariusze Petrolinvestu.
- To spółka, która jest dopiero na dorobku i to Ryszard Krauze bezpośrednio pilnował jej interesów - mówi Mirosław Saj, analityk BM BISE. Wtóruje mu Tomasz Binkiewicz.
- Papiery Petrolinvestu są najbardziej ryzykowną inwestycją wśród firm z grupy Krauzego. Ta spółka jest przecież na razie tylko nadzieją - tłumaczy analityk.
Emocje inwestorów próbował wczoraj studzić, bezskutecznie, zarząd Petrolinvestu.
- Program inwestycyjny jest realizowany według harmonogramu i w Rosji, i w Kazachstanie. Zgodnie z planem rozpoczęły się również wiercenia w Kazachstanie. Wszystkie prace zaplanowane do końca roku mają zapewnione finansowanie - zapewniał w oficjalnym oświadczeniu Paweł Gricuk, prezes spółki.
Wydaje się, że relatywnie spokojnie spać mogą natomiast akcjonariusze Biotonu.
- Operacje Biotonu mają charakter globalny. Dlatego ewentualne kłopoty, np. na Ukrainie, wynikają z okoliczności rynkowych, a nie problemów akcjonariuszy - podkreśla Tadeusz Binkiewicz.
Zdaniem analityków, najbardziej odporny na zamieszania może okazać się Prokom Software oraz jego spółki zależne - np. Asseco.
- Spółka ma przecież wielkie kontrakty z instytucjami publicznymi: ZUS czy PZU. Prawdopodobieństwo ich utraty jest bardzo niskie - mówi analityk pragnący zachować anonimowość.
Wczorajsze spadki mogły być nawet okazją do inwestycji.
- Warto się zastanowić, czy nie jest to dobry moment do zakupu akcji Prokomu. Jestem świeżo po analizie tej spółki i afera związana z Ryszardem Krauze fundamentalnie nie zmienia nic w Prokomie - zaznacza Robert Kurowski, analityk DM Amerbrokers.
- Na giełdę wraca polityka - stwierdza Mirosław Saj. Przestrzega, że dla rynku byłoby niedobrze, gdyby zarzuty, jakie prokuratura chce postawić Ryszardowi Krauzemu, nie potwierdziły się.
- Nasza giełda straciłaby na wiarygodności u inwestorów zagranicznych. Mogliby obawiać się, że podobny los może spotkać innego znanego biznesmena - dodaje analityk.
Podobne obawy ma Piotr Kuczyński. - Sytuacja może skomplikować się jeszcze bardziej, kiedy pojawią się obawy o zatrzymanie innych biznesmenów. Wówczas cała giełda będzie w kłopotach.
- Afera może rzucić cień na warszawski parkiet. Wówczas straty byłyby ogromne - mówi Mirosław Saj.
Magdalena Graniszewska,
Maciej Zbiejcik