Nagła zmiana (poprawa) sentymentu

​W przeciwieństwie do wtorkowej odsłony, to popyt dla odmiany kreował wczoraj wydarzenia na rynku. Do lokalnego przesilenia doszło jak wiadomo w rejonie wiarygodnego, intradayowego wsparcia: 1997-2002 pkt, czyli strefy wyznaczonej w oparciu o zniesienie 38.2% i 61.8% (tzw. węzeł DiNapolego).

​W przeciwieństwie do wtorkowej odsłony, to popyt dla odmiany kreował wczoraj wydarzenia na rynku. Do lokalnego przesilenia doszło jak wiadomo w rejonie wiarygodnego, intradayowego wsparcia: 1997-2002 pkt, czyli strefy wyznaczonej w oparciu o zniesienie 38.2% i 61.8% (tzw. węzeł DiNapolego).


Już otwarcie wypadło po myśli kupujących (z luką hossy), a później dynamika ruchu odreagowującego stawała się coraz większa. W efekcie po kilku godzinach handlu transakcje były zawierane w rejonie lokalnego klastra podażowego: 2025-2028 pkt (zbudowanego w oparciu o zniesienie 38.2%). Po zanegowaniu tej przeszkody popyt nadal dyktował warunki gry. Koniec końców zrealizował się scenariusz bazowy, bowiem seria czerwcowa dotarła do następnej bariery cenowej: 2041-2045 pkt, czyli dość charakterystycznego miejsca na wykresie.

Reklama

Tak jak sugerowałem w środowym materiale wideo, jest to zarówno klasyczny opór, jak i bariera cenowa fibo, gdzie między innymi koncentruje się zniesienie 61.8%. W końcowej fazie notowań wydarzenia rozgrywały się dokładnie we wskazanym przedziale cenowym. Jak wynika z grafiki doszło do niewielkiego naruszenia oporu, choć zamknięcie wypadło dokładnie w tym właśnie węźle. W przypadku kontynuacji ruchu wzrostowego i trwałego wybicia oporu popyt zyskałby kolejny argument, świadczący o rosnącej determinacji kupujących.

Warto jednak przypomnieć, że nadal pozostajemy w średnioterminowym układzie bocznym, a ostatnie zawirowania na serii czerwcowej (relatywnie silne, przeciwstawne ruchy cenowe) tylko nam o tym przypominają. Ewentualne wejście rynku w kolejną fazę wzrostów niczego na tym polu nie zmieni. W sensie technicznym o pewnej rewolucji moglibyśmy mówić dopiero z chwilą wybicia średnioterminowej zapory podażowej: 2089-2094 pkt. Z kolei zanegowana wczoraj strefa fibo: 2025-2028 pkt powinna teraz pełnić rolę intradayowego wsparcia (tym bardziej, że posiada wzmocnienie w postaci zniesienia 38.2% całego odreagowania).

Oczywiście podstawowym punktem odniesienia pozostaje tutaj wspominana już na samym początku opracowania zapora popytowa: 1997-2002 pkt. Podsumowując, na razie rynek podąża wedle kryteriów definiujących trendy boczne. Wtorek upłynął pod znakiem silnego uderzenie podaży, a wczoraj dla odmiany popyt dynamicznie popychał rynek w kierunku północnym. Z punktu widzenia ujęcia intradayowego warto obecnie obserwować kontrakty przez pryzmat lokalnej zapory podażowej: 2041-2045 pkt.

Paweł Danielewicz Analityk Techniczny, Makler Santander Biuro Maklerskie

Santander Dom Maklerski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »