Najgorsze już za nami?

Dramat - tak giełdowi analitycy ocenili piątkową sesję, na której WIG20 stracił 4,4%, osiągając poziom najniższy od grudnia 1998 r.

Dramat - tak giełdowi analitycy ocenili piątkową sesję, na której WIG20 stracił 4,4%, osiągając poziom najniższy od grudnia 1998 r.

Rynkowi akcji nie pomogła RPP, która nie zdecydowała się na obniżkę stóp procentowych. Po tak dużym spadku specjaliści boją się użyć stwierdzenia, że rynek osiągnął dno, choć wyrażają nadzieję, iż najgorsze mamy już raczej za sobą.

Już na otwarciu piątkowej sesji indeks blue chips był niemal o 1% niższy niż dzień wcześniej. Później jednak nastąpiła względna stabilizacja i przez dwie godziny WIG20 oscylował wokół 1175 pkt. Załamanie nastąpiło po godz. 12.00. Do końca dnia WIG20 spadł do 1137,3 pkt. (?4,4%). Gwałtowna przecena dotknęła praktycznie wszystkie duże spółki. Znacznie lepiej zachowały się firmy mniejsze, o czym może świadczyć zniżka MIDWIG jedynie o 0,6%. Tradycyjnie już dekoniunkturę najbardziej odczuła branża teleinformatyczna ? TechWIG spadł o 5,4%. Wśród największych spadkowiczów znalazł się Elektrim, którego akcje zniżkowały aż o 9,7%, do 17,25 zł.

Reklama

Niewiele lepiej zachowały się jednak firmy starej gospodarki, o czym może świadczyć ponad 6-proc. spadek KGHM, 4-proc. zniżka Pekao i ponad 3-proc. PKN ORLEN.

Gwałtownej przecenie na rynku towarzyszył spadek aktywności inwestorów - wartość obrotów w notowaniach ciągłych wyniosła 173,8 mln zł. - Na rynku nie ma kupujących. To, co się dzieje, świadczy o wyprzedaży akcji przez inwestorów - powiedział PARKIETOWI Piotr Rzeźniczak z Pioneer Pekao TFI. W opinii analityków, przyczyn piątkowych spadków nie należy upatrywać w decyzji RPP, która nie zdecydowała się na obniżenie stóp procentowych. - Rynek raczej nie oczekiwał obniżki stóp, choć pozytywne zaskoczenie ze strony RPP mogło zmienić obraz giełdy - stwierdził Michał Woźniak z ABN Amro AM. - Obniżka stóp poprawiłaby sytuację spółek, którym obecny ich poziom z pewnością nie ułatwia działalności - dodaje P. Rzeźniczak.

Po piątkowym spadku analitycy niechętnie wypowiadają się na temat dalszego rozwoju wypadków na GPW. Zwracają jednak uwagę, że wiele negatywnych informacji mamy za sobą. Dodatkowo oczekiwane złe wyniki II kwartału są już raczej uwzględnione w cenach, a raporty części spółek mogą zaskoczyć in plus. - Do końca wakacji nie spodziewałbym się fajerwerków na rynku, ale ewentualne spadki nie powinny być już głębokie - twierdzi Piotr Rzeźniczak.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: 1998 r. | Rada Polityki Pieniężnej | analitycy | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »