NFI nie spełniają oczekiwań inwestorów

Narodowe fundusze inwestycyjne od dłuższego czasu są dla inwestorów giełdowych zamkniętym kręgiem, karty w poszczególnych NFI zostały już bowiem dawno rozdane.

Narodowe fundusze inwestycyjne od dłuższego czasu są dla inwestorów giełdowych zamkniętym kręgiem, karty w poszczególnych NFI zostały już bowiem dawno rozdane.

Narodowe fundusze inwestycyjne od dłuższego czasu są dla inwestorów giełdowych zamkniętym kręgiem, karty w poszczególnych NFI zostały już bowiem dawno rozdane. Każdy z nich ma stabilny akcjonariat, który obsadził rady nadzorczej oraz wyznaczył firmę zarządzającą. Pojawienie się nowego dużego inwestora jest raczej mało prawdopodobne, a wrogie przejęcie wręcz niemożliwe. Wiedzą o tym doskonale analitycy rynku kapitałowego.

Zapomniany rynek

Niewiele biur maklerskich decyduje się na opracowanie analizy i wydanie rekomendacji dla NFI, ponieważ ich zasobniejsi finansowo klienci nie są zainteresowani kupowaniem akcji jakiegokolwiek funduszu. Drobni gracze giełdowi z reguły też nie biorą pod uwagę akcji NFI jako celu inwestycji. Na giełdzie akcje funduszy wyceniane są nisko, a kursy jako ostatnie ze wszystkich parkietów poddają się fali wzrostowej - kupowanie zaczyna się dopiero wtedy, gdy ceny innych akcji są już tak wysokie, że zmuszają do szukania innych, tańszych walorów. Poza tym dość powszechna jest opinia, że na funduszach zarabiają jedynie firmy zarządzające.

Reklama

Błyszczący Jupiter

Dlatego ostatnie wzrosty jakie notuje się na walorach Jupitera nasuwają pytania o wyjaśnienie tego fenomenu w kontekście całego rynku NFI.

- Jest to zdecydowanie najaktywniejszy fundusz na całym rynku. Może się on również pochwalić największą liczbą wprowadzonych spółek na GPW. Zarządcy Jupitera na własną rękę szukają ciekawych projektów i jeżeli uznają je za atrakcyjne, to w nie wchodzą. Tak jak do lubelskiego operatora telekomunikacyjnego Pro Futuro. W tym funduszu widać chęć ograniczania kosztów. Trinity Management zarządzało tylko dwoma funduszami, a mimo to zdecydowało się na fuzję, co prowadzi do obniżenia kosztów. Tego samego nie można powiedzieć np. o funduszach zarządzanych przez PZU, gdzie wynagrodzenie za zarządzanie nierzadko jest liczone w milionach dolarów. Rynek docenia taką strategie i stąd takie kwotowanie. Dodatkowo prezes Trinity nie kryje, że w przyszłości chce przemienić Jupitera w zamknięty fundusz typu venture capital, a to wiąże się z przejrzystą i klarowną strukturą jego aktywów - powiedział Tomasz Stadnik, doradca inwestycyjny Credit Suisse Asset Managament.

Mała przejrzystość

Głównym grzechem pozostałych NFI jest mało zrozumiała i przejrzysta polityka inwestycyjna. Fundusze niechętnie zwiększają swoje zaangażowanie w spółki portfelowe, deklarując zamiary lokowania wolnych środków w bezpieczne lokaty. Ostatnio np. aż cztery fundusze, związane z BRE Bankiem i Everest Capital, zdecydowały się na jednoczesne ulokowanie wolnych środków w jednostki udziałowe TFI Skarbiec (którego głównym akcjonariuszem jest BRE Bank), powierzając w sumie 57 mln zł. Każdy z funduszy wyjaśnił w komunikacie, że "inwestycja ma charakter krótkoterminowy i związana jest z przejściowym lokowaniem wolnych środków pieniężnych". Zakup przez wspomniane NFI jednostek uczestnictwa TFI Skarbiec rodzi jednak pytanie, czy nie jest to próba odzyskania przez akcjonariuszy funduszy części zainwestowanych środków, bez wycofywania się z NFI. Komunikaty wskazują na zorganizowaną akcję - mają ten sam termin publikacji oraz zawierają identyczne sformułowania.

Wszystkie fundusze jako priorytet w swoich strategiach uważają zbywanie aktywów, ale nie wszystkie się do tego stosują. Większość z funduszy zapowiada wyjście ze spółek z programu powszechnej prywatyzacji i zaangażowanie się w dochodowe spółki o wysokiej stopie zwrotu, niewiele w tym kierunku robiąc. Przedstawiciele zarządzających mgliście natomiast wypowiadają się na temat fuzji funduszy, co przyniosło by ograniczenie kosztów. Inwestorzy oceniają fundusze według realnych działań, a nie według zapowiedzi, stąd obroty wykazywane na walorach Jupitera i jego wycena tak znacząco odbiegają od pozostałych NFI.

Analitycy generalnie przestrzegają przed inwestowaniem w akcje NFI z uwagi na niską wartość free float, która może okazać się poważnym utrudnieniem przy zamykaniu inwestycji.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »