Niepewny los Węglokoksu

Zgodnie z programem restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, przejętym przez rząd SLD, do końca 2005 r. spółki węglowe miały otrzymać akcje Węglokoksu - do 45 proc. Kompania Węglowa (KW), 10 proc. Katowicki Holding Węglowy oraz 2 proc. samodzielna kopalnia Budryk z Ornontowic koło Gliwic. Wybory parlamentarne i zmiana opcji politycznej zastopowały te plany. Co teraz? - Sprawę należy przeanalizować - mówi Tadeusz Wilczak, wiceminister gospodarki. Ostateczne decyzje mają zapaść do końca czerwca.

Znaki zapytania

KW miała otrzymać akcje eksportera węgla w ramach dokapitalizowania. Według informacji "Pulsu Biznesu", walory Węglokoksu (ma w swoim portfelu 4 proc. akcji Polkomtela oraz 36 proc. akcji Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego zarządzającego lotniskiem w Pyrzowicach) zostały już wycenione przez firmę doradczą, ale nikt nie chce ujawnić ich wartości. - Analiza jest konieczna, ponieważ może się okazać, że walory Węglokoksu są zbyt mało płynne i nie wystarczą na potrzeby Kompanii Węglowej - uważa wiceminister Wilczak.

W najbliższy poniedziałek na spotkaniu przedstawicieli resortu skarbu i gospodarki mają być omawiane kwestie związane z dokapitalizowaniem KW. W ubiegłym roku górniczy koncern dostał 36,7 proc. akcji giełdowego Ciechu i 200 mln zł gotówką z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorstw.

Prywatyzacja w tle

Niezależnie od planów dokapitalizowania KW w połowie ubiegłego roku resort skarbu wybrał doradcę prywatyzacyjnego dla Węglokoksu. Został nim Evip wraz z Bankowym Domem Maklerskim PKO BP. - Nic mi nie wiadomo o efektach pracy doradców, tym zajmuje się resort skarbu - mówi Michał Sobel, wiceprezes Węglokoksu. Niewykluczone, że w związku z deklaracjami polityków PiS o wstrzymaniu prywatyzacji branży węglowej nie również dojdzie do przekształceń własnościowych w firmie handlowej. W 2004 r. Węglokoks miał 4,9 mld zł przychodów i 73,8 mln zł zysku netto. Wyeksportował 18 mln ton węgla. Wyniki za ubiegły rok mogą być na zbliżone.