Nowe rozdanie w Mostostalu
W ślad za zmianami w zarządzie Mostostalu Warszawa, zmieni się również strategia spółki. Nowy prezes nie myśli o wchłanianiu firm zależnych. W pierwszym rzędzie trzeba uzdrowić sam Mostostal - twierdzi.
Jarosław Popiołek, zasiadający od dwóch tygodni na fotelu prezesa Mostostalu Warszawa (w ubiegłych latach był szefem Warbudu), na początku maja przedstawi nową strategię rozwoju giełdowej spółki i grupy kapitałowej. Wczoraj zdradził jej zarys.
Nowa strategia prezentuje zupełnie odmienną wizję roli Mostostalu w grupie hiszpańskiej Acciony (ma 49% akcji giełdowej firmy). Hiszpanie chcieli podbić nasz rynek (szczególnie segment budownictwa drogowego) przy pomocy Necso Entrecanales Cubiertas - spółki siostrzanej. Polskiej firmie przypadała coraz częściej rola podwykonawcy Necso. Kłopoty Hiszpanów przy realizacji kontraktów drogowych (m.in. spór z GDDKiA) odbiły się mocno na kondycji Mostostalu. Po czterech kwartałach ubiegłego roku polska spółka straciła netto 45,7 mln zł przy przychodach sięgających 162 mln zł. W tym roku nie podpisała jeszcze żadnego kontraktu.
Mostostal zamiast Necso
- Jednym z głównych elementów nowej strategii będzie to, aby dominującym podmiotem grupy Acciona na rynku polskim był Mostostal Warszawa. Necso, w naturalny sposób, będzie wypierane z Polski - twierdzi J. Popiołek.
Nowy szef ma również inny sposób na poprawę kondycji i pozycji Mostostalu na rynku krajowym. Jego poprzednicy chcieli to osiągnąć poprzez łączenie przedsiębiorstwa ze spółkami zależnymi. Gdyby wierzyć tamtym zapowiedziom, do dzisiaj Mostostal powinien wchłonąć trzy firmy. - Problemem grupy Mostostalu Warszawa nie są spółki zależne - one radzą sobie bardzo dobrze mimo braku wsparcia ze strony spółki matki. Właściwym problemem jest sam Mostostal i właśnie na poprawie jego struktury organizacyjno-technicznej skupimy się w najbliższych sześciu miesiącach. Dopiero później zastanowimy się, czy i jak konsolidować grupę - zapowiada J. Popiołek.
Prezes: nie grozi nam bankructwo
Jak wskazuje prezes, jednym z głównych atutów Mostostalu - mimo bardzo słabych wyników finansowych - jest płynność. Zdementował przy tym plotki, że ewentualny wniosek o upadłość spółki mógłby okazać się skuteczny. - Nie ma takiego zagrożenia i nie będzie. Jesteśmy w 100% wypłacalni - zapewnia Jarosław Popiołek.
Powrót do źródeł
Według nowej strategii, Mostostal ma być podmiotem prowadzącym zdywersyfikowaną działalność budowlaną. Budownictwo drogowe, które było w ostatnich latach wątpliwym motorem napędowym spółki, zejdzie na dalszy plan. - Mamy wystarczające referencje i potencjał produkcyjny, aby na nowo zaistnieć w segmencie budownictwa ogólnego oraz przemysłowo-energetycznego - mówi prezes. Jego celem jest również większa aktywność Mostostalu w budownictwie inżynieryjnym oraz ekologicznym.
Jarosław Popiołek, w odróżnieniu od poprzedników, nie obiecuje inwestorom zysków w krótkim okresie. Jak informuje, co najmniej sześć miesięcy zarząd potrzebuje na sanację struktury operacyjnej spółki. Jej efekty będą więc widoczne dopiero w 2006 roku.
Zastrzyk gotówki od Mostostalu Płock
Blisko 4,9 mln zł (brutto) otrzyma warszawski Mostostal od swojej spółki zależnej z Płocka. Zarząd Mostostalu Płock rekomenduje wypłatę dywidendy z zysku za 2004 rok oraz z kapitału rezerwowego w wysokości 5 zł na akcję (łącznie 10 mln zł). Odpowiednią uchwalę musi przegłosować ZWZA zwołane na 17 maja.
Krzysztof Woch