Obligatariusze znów chcą Elektrimu Telekomunikacji

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, obradująca w Paryżu rada nadzorcza Elektrimu nie odwołała zarządu. Obrady będą jednak kontynuowane za kilka tygodni. Tymczasem wierzyciele ponowili ofertę zakupu aktywów telekomunikacyjnych. Jest więc szansa na uniknięcie bankructwa spółki. Kurs Elektrimu rośnie.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, obradująca w Paryżu rada nadzorcza Elektrimu nie odwołała zarządu. Obrady będą jednak kontynuowane za kilka tygodni. Tymczasem wierzyciele ponowili ofertę zakupu aktywów telekomunikacyjnych. Jest więc szansa na uniknięcie bankructwa spółki. Kurs Elektrimu rośnie.

Elliot Advisors, jeden z obligatariuszy Elektrimu, ponowił ofertę zakupu 49 proc. udziałów Elektrimu Telekomunikacji (ET). Wcześniej Elektrim bezskutecznie próbował wynegocjować odpowiednie warunki transakcji z konsorcjum BRE Banku (swojego głównego akcjonariusza) i Eastbridge. Spółka potrzebuje pieniędzy na spłatę sięgającego 500 mln EUR (2 mld zł) zadłużenia z tytułu wyemitowanych obligacji.

Pole do negocjacji

To już druga oferta wykupu ET, do którego należy 51 proc. udziałów w Polskiej Telefonii Cyfrowej, kierowana przez wierzycieli. Tym razem oferująoni 350 mln EUR (1,4 mld zł) za pakiet udziałów.

Reklama

- Jeżeli mielibyśmy dostać za ET 350 mln EUR, to jest to niewątpliwie sposób na rozwiązanie problemów. Przyjmując, że nasze zadłużenie wynosi, zgodnie z poprzednim porozumieniem z obligatariuszami, ponad 500 mln EUR, to ta kwota plus to, co firma posiada, w 90 proc. rozwiązałoby kwestię zadłużenia - skomentował ofertę wierzycieli Maciej Radziwiłł, prezes Elektrimu.

Zakończone fiaskiem negocjacje z konsorcjum BRE Banku również miały pozwolić na prawie pełną spłatę zadłużenia.

Elliot Advisors obwarował nową ofertę wieloma warunkami, od których spełnienia uzależniona jest jej realizacja. Dotyczą one np. przeprowadzenia badania sytuacji ET, zapewnienia przez oferentów finansowania nabycia udziałów oraz złożenia przez Elektrim stosownych oświadczeń i zapewnień odnoszących się do ET.

- Diabeł tkwi w ograniczeniach prawnych, które będzie musiał rozstrzygnąć każdy kupujący, m.in. o to rozbiły się poprzednie próby sprzedaży ET - mówi Maciej Radziwiłł.

Wzajemna nieufność

Elektrim ma ponad 100 mln EUR wolnych środków finansowych. Pieniądze pochodzą z wcześniejszych sprzedaży aktywów, m.in. Elektrimu Kable. Zgodnie z zerwanym już porozumieniem z obligatariuszami, Elektrim miał przekazać pierwszą ratę zaraz po ostatecznym podpisaniu umowy. Później do gry miał się włączyć BRE Bank, również wykupując od obligatariuszy papiery za 100 mln EUR. Obie transakcje nie dojdą do skutku, bowiem Elektrim wycofał się z ostatecznego porozumienia.

- Nie wiadomo, na ile to posunięcie było efektem nacisków ze strony BRE Banku, które nie dość, że nie kupi na razie ET, to jeszcze musiałby znaleźć 100 mln EUR - mówi osoba związana z holdingiem.

Drugą płatność, również w wysokości 100 mln EUR, zaplanowano na 15 grudnia. Zdaniem obligatariuszy, ten termin nie jest sztywny i może być przełożony. Problem w tym, że najpierw Elektrim musiałby zacząć regulować długi, a dopiero później negocjować warunki dalszej spłaty.

- W atmosferze wzajemnych podejrzeń i nieufności takie rozwiązanie nie wchodzi w grę - dodaje nasz rozmówca.

Wcześniej Elektrim bez efektu zakończył postępowanie układowe oraz prowadził rozmowy z wierzycielami, dotyczące spłaty wymagalnego od końca ubiegłego roku zadłużenia. Teraz szef Elektrimu nie nazywa ostatnich propozycji ofertą, a obligatariusze twierdzą, że nowe propozycje spłaty zadłużenia (czyli m.in. sprzedaż ET i 50 mln EUR w gotówce) nie są warte nawet zastanowienia. Drobni inwestorzy kupują natomiast akcje Elektrimu na GPW. Wczoraj kurs wzrósł podczas sesji nawet o 40 proc. - do 1,6 zł za akcję.

Zarząd został

Wczoraj w Paryżu odbyło się posiedzenie rady nadzorczej Elektrimu. W porządku obrad znalazł się punkt dotyczący zmian z zarządzie. Stanowisko miał utracić prezes spółki - Maciej Radziwiłł. Spekulowano, że nowym szefem holdingu mógłby zostać m.in. Zbigniew Jakubas, Hubert Janiszewski (członkowie rady nadzorczej) lub - chyba już zawsze wymieniany przy takiej okazji - Maciej Dyjas, szef należących do Eastbridge Domów Towarowych Centrum. Rada nie podjęła ostatecznych decyzji. Jej posiedzenie będzie kontynuowane pod koniec września.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: radziwiłł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »