Odniosłem sukces - nie odejdę

Prezes PKN Orlen Zbigniew Wróbel ucina spekulacje o jego rychłym odwołaniu i nie zamierza budować specjalnej linii obrony. Jest przekonany, że szybko rozwieje wątpliwości rady nadzorczej spółki, bo zamierza ostro zabrać się za dokończenie prywatyzacji paliwowego koncernu - pisze "Puls Biznesu".

Wiele zrobiłem, ale jeszcze wiele mam do zrobienia. Do tego potrzebne jest dokończenie prywatyzacji - powiedział szef PKN w wywiadzie dla "PB".

Mamy na koncie ewidentne sukcesy. Rok kończymy rekordowym wynikiem w historii Orlenu, a kurs akcji spółki wzrósł aż o 61 proc. Wdrożyliśmy program budowy wartości firmy, by ją podwoić w ciągu trzech lat. Rozpoczęliśmy cięcia kosztów, co w 2003 r. przyniosło grubo ponad 100 mln zł oszczędności, a w tym ma przynieść 530 mln zł - dowodzi rozmówca "PB".

Zdaniem szefa Orlenu, zanim spółka weszła na giełdę, zdążyła dużo stracić. Udziały w rynku spadły z 80 do 40 proc. Prywatyzacja zahamowała ten proces - podkreśla Wróbel. Oznaczała bowiem położenie większego nacisku na czynniki ekonomiczne w zarządzaniu spółką i umożliwiła podjęcie walki konkurencyjnej z zachodnimi graczami. To, że nie obawiamy się konkurentów z krajów "piętnastki", bo sami wchodzimy na ich teren, to również zasługa prywatyzacji - twierdzi prezes PKN Orlen w rozmowie z "PB".

Reklama
PAP/PulsBiznesu
Dowiedz się więcej na temat: odeszli | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »