Optimus zmienił zarząd

Nieoficjalnie mówi się, że konflikt pomiędzy szefostwem Optimusa a BRE narastał od podpisania w listopadzie ub.r. przedwstępnej umowy sprzedaży większościowego pakietu akcji Optimusa pomiędzy BRE Bank a ITI Holdings.

Nieoficjalnie mówi się, że konflikt pomiędzy szefostwem Optimusa a BRE narastał od podpisania w listopadzie ub.r. przedwstępnej umowy sprzedaży większościowego pakietu akcji Optimusa pomiędzy BRE Bank a ITI Holdings.

Rada nadzorcza Optimusa odwołała prezesa spółki Dariusza Dąbskiego i wiceprezesa Leszka Kusala. Ich miejsca zajęli Jacek Krawczyk (dotychczasowy przewodniczący rady nadzorczej) i Julian Kutrzeba (prezes Doktor Q). Tym samym potwierdziły się informacje weekendowego PARKIETU, że dojdzie do zmian we władzach nowosądeckiej firmy.

Spółka nie poinformowała o oficjalnych powodach odwołania części zarządu. Nieoficjalnie mówi się, że konflikt pomiędzy szefostwem Optimusa a BRE narastał od podpisania w listopadzie ub.r. przedwstępnej umowy sprzedaży większościowego pakietu akcji Optimusa pomiędzy BRE Bank a ITI Holdings. Zarząd nie zgadzał się z zapisem, który mówił, że pozostały po wydzieleniu części technologicznej firmy, Onet musi dysponować ok. 100 mln zł gotówki. Szefowie Optimusa nie zgadzali się na transfer gotówki, uważając to za działanie na szkodę spółki. W aneksie do umowy podpisanym przez BRE i ITI w czwartek kwotę tę zmniejszono do niecałych 55 mln zł. Najwyraźniej jednak i z taką sumą zarząd Optimusa nie mógł się pogodzić.

Reklama

Mimo podpisania aneksu do listopadowej umowy, z którego wynika, że na nieznacznie zmienionych warunkach transakcja dojdzie do skutku, sposób przeprowadzenia operacji budzi nadal sporo kontrowersji. Jak informowaliśmy, losy umowy ważyły się do samego końca. Nieoficjalnie mówi się, że powiązania pomiędzy BRE i ITI to nie tylko blisko 8% akcji holdingu, które znajdują się w rękach banku, ale także kredyt, który ITI zaciągnął w BRE.

Zdaniem niektórych analityków, w całej transakcji chodzi tak naprawdę o to, żeby BRE wyszedł z twarzą, czyli na niej zarobił. Według nowych warunków umowy, gotówka, którą ma otrzymać bank, ogranicza się do kilkudziesięciu milionów złotych. Reszta to obligacje, które zostaną wykupione, jeśli wartość ITI wynikająca z ceny emisyjnej przekroczy 1 mld USD.

Jeśli tak się nie stanie, ITI może zgodzić się na ich wykup po niższej cenie. Niewykluczone że w tej sytuacji BRE, któremu zależy na gotówce, zdecyduje się na sprzedaż posiadanego pakietu ITI w trakcie oferty publicznej. Następnie skonwertuje część obligacji. W ten sposób jego stan posiadania nie zmieni się, a pieniądze uzyska z rynku. Scenariusz taki może się sprawdzić pod warunkiem, że ITI trafi na GPW. Zdaniem prezesa firmy Jana Wejcherta, prospekt emisyjny powinien trafić do KPWiG w kwietniu. Tymczasem - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - ze współpracy z ITI wycofał się jeden z dużych banków. Nie wiadomo, czy wpłynie to na termin publicznej emisji akcji. Jeśli ITI nie znajdzie się na giełdzie do końca 2001 r., obligacje, które dostanie BRE, zostaną wykupione nie później niż w 2004 r.

Zmiana struktury właścicielskiej Optimusa budzi ogromne emocje już prawie rok. Można się spodziewać, że jeszcze nieraz rozwiązania przyjęte przez akcjonariuszy nowosądeckiej spółki zaskoczą rynek.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | BRE Bank SA | Optimus | konflikt | firmy | ITI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »